Selfly: zaskakujące połączenie drona do selfie z obudową na smartfona
Dronów do selfie nie brakuje, ale tylko jeden z nich łączy się z obudową smartfona i mieści w kieszeni spodni. Jego twórcy zadbali także o sporą kompatybilność oraz zaskakująco niską cenę. Czym jeszcze się wyróżnia?
27.01.2017 | aktual.: 10.03.2022 08:41
Pierwszy produkt amerykańskiej marki
Autorem drona jest bostoński startup Selfly, założony przez Hagay’a Kleina, pilota z 20-letnim doświadczeniem w lotnictwie cywilnym. Pomysł narodził się już w kwietniu 2015 roku, jednak realizacja oryginalnego projektu trwała aż do listopada ubiegłego roku. Dysponowano już wówczas zarówno ukończonym prototypem, jak również odpowiednim zapleczem inwestycyjnym.
Złożony Selfly ma wymiary 131 × 66 × 9 mm, wagę 70 gramów i czarny lub biały kolor. Kojarzyć się może z jedną ze sporych, wzmacnianych obudów na smartfony, chroniących je przez wodą i upadkiem. Urządzenie jest kompatybilne ze wszystkimi smartfonami o ekranach 4-6”, a dla wybranych modeli iPhone’a i Samsunga posiada również obudowy dedykowane.
Wyjmij, rozłóż i włącz
Obsługę drona uproszczono do minimum: wystarczy wyjąć go z tylnej części obudowy, rozłożyć wirniki, uruchomić i wypuścić. Selfly zawiśnie w powietrzu i będzie postępował zgodnie z zapisanymi ustawieniami użytkownika: nagrywał wideo lub fotografował, pozostając w miejscu lub podążając za konkretną osobą, reagując na uśmiech lub oczekując na polecenie z aplikacji w smartfonie.
Dron może wykonać zdjęcia o rozdzielczości 8 MP lub nagrać film o rozdzielczości FullHD (30 fps), a energia z baterii o pojemności 650 mAh ma wystarczyć na 5 minut lotu. Ze smartfonem łączy się poprzez Wifi, a dedykowana aplikacja (iOS lub Android) umożliwia również ręczne sterowanie lotem – z wykorzystaniem żyroskopu bądź wirtualnych joysticków na ekranie.
SELFLY Camera
Kontrowersje wokół jakości obrazu
Kampania na Kickstarterze wystartowała 24 stycznia, a dzięki sporemu nagłośnieniu medialnemu już dziś może odnotować imponujący sukces. Z ustalonego na 125 tys. dol. celu już po niespełna 3 dniach na koncie akcji figuruje kwota 73 tys.dol. Niemała w tym zasługa także atrakcyjnej ceny: Selfly wyceniono na jedyne 79 dol.
Nie wszystko przebiega jednak całkowicie po myśli twórców drona, co widać chociażby po komentarzach internautów, tak pod kampanią jak i artykułami opisującymi oryginalny projekt. Dużo zastrzeżeń wzbudza jakość nagrań, jaką ma zapewnić tak tanie i proste urządzenie. Podważana jest także rzetelność oficjalnych materiałów, rzekomo przekłamujących wygląd obrazu z Selfly.
Nic nie wskazuje na rychłe załamanie zainteresowania dronem, a zatem można się spodziewać że cel finansowania zostanie osiągnięty lada dzień. Czy twórcy dotrzymają słowa a jakość wideo nie rozczaruje wspierających? Przekonają się o tym już w lipcu tego roku, gdy otrzymają oryginalny gadżet.