Słynne narzędzia tortur - starożytność [cz. 1]
W dziedzinie wyrządzania bliźniemu krzywdy ludzka wyobraźnia wydaje się nieograniczona. Zapraszam do lektury nowego cyklu, poświęconego narzędziom tortur. W dzisiejszym odcinku – słynne narzędzia tortur, stosowane w czasach starożytnych.
08.09.2011 | aktual.: 11.03.2022 10:55
W dziedzinie wyrządzania bliźniemu krzywdy ludzka wyobraźnia wydaje się nieograniczona. Zapraszam do lektury nowego cyklu, poświęconego narzędziom tortur. W dzisiejszym odcinku – słynne narzędzia tortur, stosowane w czasach starożytnych.
Choć tortury kojarzą się powszechnie – i zupełnie mylnie – głównie z późnym średniowieczem, były stosowane już od najdawniejszych czasów. Należy przy tym zastrzec, że opisywane w pierwszej części cyklu narzędzia tortur służyły zazwyczaj wykonywaniu usankcjonowanych prawem, zwyczajem lub wolą władcy wyroków śmierci.
Byk z brązu
Jednym z pierwszych narzędzi tortur, do którego stosowania – piórami swoich dziejopisów – przyznali się starożytni, jest byk z brązu. Byk miał być – według pierwotnych założeń – nietypowym instrumentem muzycznym, przekształcając dźwięki wydawane przez zamkniętą w środku osobę za pomocą zwojów mosiężnych tub.
Zdaniem niektórych badaczy mogło to imitować dźwięk puzonu. Kreatywność starożytnych dała jednak o sobie znać – jeśli można kogoś zamknąć w metalowej obudowie po to, by krzyczał, to jeszcze lepszy efekt uda się uzyskać, rozpaliwszy pod nieszczęśnikiem ognisko.
Pierwszą ofiarą, którą umieszczono w brązowym byku był twórca tego urządzenia, Perilaos. Pechowiec został zwabiony do wnętrza pod pozorem przetestowania dźwięków, jakie będzie wydawał ten niezwykły instrument.
Ostatnią ofiarą byka z brązu miał być jego największy entuzjasta. Tyran sycylijskiego miasta Akragas, panujący w połowie VI w p.n.e. Falaris, został upieczony we wnętrzu byka po przewrocie, zorganizowanym przez rozwścieczonych okrucieństwami poddanych.
Co ciekawe, Falaris być może odpowiada za utrzymujący się od lat kiepski wizerunek urzędników skarbówki – zanim został tyranem, był skutecznym poborcą podatkowym.
Krzyż
Powszechną w czasach starożytnych karą śmierci, połączoną z wcześniejszymi torturami, było krzyżowanie, rozpowszechnione zwłaszcza w Persji i starożytnym Rzymie. Powszechne wyobrażenie tej okrutnej kary, oparte na kaźni Jezusa Chrystusa, odbiega nieco od starożytnej praktyki.
Standardową czynnością poprzedzającą ukrzyżowanie, było biczowanie za pomocą opisywanego niżej flagrum. Skazaniec był najczęściej przybijany nie za dłonie, ale poprzez wbicie gwoździa w nadgarstek, pomiędzy kości zdolne utrzymać ciężar ciała.
Narzędzie kaźni mogło mieć kształt krzyża, litery T albo grubego pala, na którym zawieszano skazańca. Zawieszenie ciała na rękach powodowało trudności z oddychaniem. Gdy skazaniec nie miał już sił, by podciągać się w celu zaczerpnięcia oddechu, powolna śmierć następowała zazwyczaj w wyniku uduszenia.
Aby przedłużyć cierpienia, Rzymianie stosowali podpórkę pod nogi, co ułatwiało oddychanie i przedłużało agonię nawet do kilku dni. Aktem łaski wymierzanym skazańcowi było, poprzedzające ukrzyżowanie, złamanie nóg. Śmierć następowała wówczas stosunkowo szybko.
Flagrum
Jak zapewnić maksymalny efekt biczowania przy minimum wysiłku? Starożytni Rzymianie wpadli na ciekawy pomysł, dzięki któremu jednemu zamachowi ręki towarzyszyły trzy uderzenia.
Wynalazek nosił nawę flagrum. Był to bicz, składający się z co najmniej trzech rzemieni, obciążonych na końcu. Ciężarkami były zazwyczaj haczyki lub niewielkie ostrza. Efekt biczowania łatwo sobie wyobrazić – rzemienie nie tylko zadawały ból i przecinały skórę, ale – za sprawą haczyków – zdzierały całe jej płaty.
Efekt użycia flagrum sugestywnie przedstawił Mel Gibson w filmie „Pasja”.
Nawet, gdy skazaniec otrzymywał stosunkowo mało uderzeń i przeżył biczowanie, rany zadane przez flagrum były bardzo trudne do wyleczenia, często prowadząc – po wielu dniach – do śmierci w męczarniach.
W starożytnym Rzymie chłosta wymierzana tym narzędziem była standardową karą, stosowaną w przypadku ojcobójstwa. Po torturach wymierzonych za pomocą flagrum, zabójcę własnego ojca umieszczano w worku razem z psem, wężem, kogutem i małpą, a następnie ten osobliwy ładunek wrzucano do przepływającego przez Rzym Tybru.
Warto pamiętać – zwłaszcza w kontekście niedawnego spisu powszechnego – że odpowiedzialny za torturowanie podczas przesłuchań rzymski legionista nazywany był kwestionariuszem.
Skórzany czepek
Ta forma tortury nie jest opisana w źródłach na tyle jednoznacznie, by jej stosowanie uznać za powszechną praktykę. Jest jednak wyjątkowa, bowiem – zgodnie z mitologią ludów zamieszkujących tereny dzisiejszej Turcji – pozbawiała człowieka własnej woli.
Proces ten nazywał się mankurtyzacją. Polegał na dokładnym ogoleniu głowy i nałożeniu na nią świeżej, wilgotnej skóry wielbłąda. Nieszczęśnik poddany temu zabiegowi zakuwany był następnie w dyby tak, aby nie mógł samodzielnie ściągnąć skórzanego czepka ani zdrapać go, rzucając się np. na ziemię.
Pod wpływem temperatury skóra wielbłąda kurczyła się, powodując poprzez ściskanie czaszki uszkodzenie mózgu lub specyficzne objawy choroby psychicznej. Poddany torturom człowiek – o ile przeżył mankurtyzację – stawał się pozbawionym emocji i własnej woli niewolnikiem.
Apega
Sądzicie, że żelazną dziewicę wymyślono w średniowieczu? Nic bardziej błędnego. Urządzenie, od którego swoją nazwę wziął pewien istotny w dziejach muzyki, brytyjski zespół, zostało wymyślone znacznie wcześniej.
Apega, czyli żelazna dziewica została zastosowana w starożytnej Sparcie. Władca tego greckiego polis, tyran Nabis, wymyślił sposób, jak motywować poddanych do rzetelnego płacenia podatków. Na jego polecenie sporządzono nabijaną kolcami konstrukcję, która – po ozdobieniu drogimi szatami – miała symbolizować żonę Nabisa.
Gdy spartański odpowiednik skarbówki odnotował zaległości podatkowe, opornego płatnika brała w objęcia Apega – żelazna dziewica. Nieszczęśnik miał do wyboru konać w męczarniach albo uiścić zaległą kwotę i mieć nadzieję, że w rany nie wda się zakażenie. Okrutne? No cóż… THIS IS SPARTA!!!
Łódź
Narzędziem drastycznej tortury może okazać się również pozornie niewinny przedmiot. Starożytny historyk, Plutarch z Cheronei opisał specyficzny sposób uśmiercania, stosowany przez Persów.
Skazanego na śmierć nieszczęśnika karmiono i pojono tak, aby wywołać nudności i biegunkę. Przed wystąpieniem tych objawów rozbierano go do naga i unieruchamiano na dnie łodzi, smarując uprzednio mlekiem i miodem.
Po tych przygotowaniach łódź wypychano na środek zbiornika wodnego pozwalając, by zwabione apetycznymi dla owadów zapachami insekty zaczęły zjadać nieszczęśnika i mnożyć się w jego ciele. Miało to symbolizować zwierzęcą naturę osoby, skazanej na tak okrutną śmierć.
W innych wariantach tej tortury skazaniec umieszczany był w beczce lub wkopywany w ziemię.
Wierzbowy pan
Znana z sagi o Wiedźminie wiklinowa baba nie jest jedynie wymysłem Andrzeja Sapkowskiego albo scenarzysty arcynudnego filmu „The Wicker Man”z Nicholasem Cage’em. To narzędzie tortur, nazywane również wierzbowym lub wiklinowym panem, było w starożytności stosowane przez Celtów.
Jak opisuje sam Juliusz Cezar, wierzbowy pan używany był podczas rytuałów, witających nadejście lata. Na początku maja Celtowie tworzyli konstrukcje, przypominające nieco gigantycznego misia z kultowego filmu Stanisława Barei i umieszczali w nich jeńców, osoby chore psychicznie oraz zwierzęta.
Jak nietrudno się domyślić, wierzbowy pan był następnie podpalany ku chwale pogańskich bóstw i uciesze licznie zgromadzonej gawiedzi – powitanie lata było bowiem nie tylko wydarzeniem religijnym, ale również odpowiednikiem współczesnych imprez masowych.
Ponad 2 tysiące lat później rytuał ten – choć bez ofiar z ludzi – nadal cieszy się sporą popularnością. Słyszeliście o festiwalu Burning Man? Organizowana na pustyni Black Rock w Newadzie impreza co roku przyciąga rzesze uczestników.
Jej kluczowym elementem jest spalenie wielkiej kukły, a znanymi uczestnikami byli m.in. założyciel Apple’a, Steve Jobs i twórcy Google’a – Larry Page i Sergey Brin.
Jest już dostępna druga część - o średniowiecznych narzędziach tortur można przeczytać tu: Słynne narzędzia tortur – średniowiecze [cz. 2].
Trzecia część, opisująca tortury w czasach nowożytnych, dostępna jest w tym miejscu: Słynne narzędzia tortur – czasy nowożytne [cz. 3].
Ostatnia część cyklu, dotyczaca czasów współczesnych, jest opublikowana tu: Słynne narzędzia tortur – czasy współczesne [cz. 4].