Telefon SpareOne - 15 lat czuwania na jednej baterii AA [wideo]
Telefony, posłuszne prawu Murphy’ego, lubią rozładowywać się w najmniej odpowiednich momentach. W sytuacji, gdy z powodu rozładowanej baterii stracisz możliwość uaktualnienia statusu na Facebooku nic złego nie powinno się stać. Gorzej, gdy smartfon odmówi współpracy wtedy, gdy będzie naprawdę potrzebny na przykład w celu wezwania pomocy. Jak uniknąć takich problemów?
Telefony, posłuszne prawu Murphy’ego, lubią rozładowywać się w najmniej odpowiednich momentach. W sytuacji, gdy z powodu rozładowanej baterii stracisz możliwość uaktualnienia statusu na Facebooku nic złego nie powinno się stać. Gorzej, gdy smartfon odmówi współpracy wtedy, gdy będzie naprawdę potrzebny na przykład w celu wezwania pomocy. Jak uniknąć takich problemów?
Rozwiązaniem jest prosty, zawsze gotowy do działania telefon zaprezentowany podczas CES 2012, z którego można wykonać alarmowe połączenie. Urządzenie o nazwie SpareOne nie rzuca na kolana mnogością funkcji. Nie pograsz na nim w Angry Birds, nie odbierzesz poczty i nie obejrzysz filmu, jednak ma w istotnej kwestii ogromną przewagę nad dowolnym smartfonem.
SpareOne nie wymaga dedykowanego akumulatora. Zamiast niego wystarczy umieścić w telefonie ogólnodostępną i tanią baterię AA – popularny „paluszek”. To nie koniec miłych niespodzianek. Producent twierdzi, że na dołączonej do telefonu baterii Energizer Ultimate Lithium L91 urządzenie jest w stanie czuwać… 15 lat.
Trzeba oczywiście odłożyć poprawkę na realne, a nie laboratoryjne warunki – przypuszczam, że w praktyce czas czuwania może okazać się zauważalnie krótszy, jednak nawet wówczas SpareOne czasem gotowości do pracy będzie górował nad dowolnym konkurentem.
SpareOne | How To Use
Oznacza to, że gdy wrzucimy telefon np. do schowka w samochodzie albo do kieszeni plecaka, będziemy mogli o nim zapomnieć do czasu, aż alarmowy środek komunikacji okaże się potrzebny.
To oczywiście teoria – trzeba będzie pamiętać o tkwiącej w telefonie karcie SIM, i regularnym opłacaniu rachunku albo doładowania. Jeśli jednak założymy, że jedynym odbiorcą naszych rozmów będzie numer alarmowy, działający nawet bez karty – możemy zapomnieć również i o tym problemie. W górnej części telefonu znajdziemy ponadto wbudowaną diodę, pełniącą rolę latarki.
Choć na stronie producenta nie ma w tej chwili ceny urządzenia, podano ją podczas targów CES 2012. Telefon SpareOne ma kosztować 50 dolarów i trafi do sprzedaży w najbliższych tygodniach.
Źródło: Ubergizmo • SpareOne • Phone Arena • The Verge • Engadget