To niesamowite, jak selfie zmienia nasze sprzęty. Najbardziej wpływowa moda ostatnich lat
Możecie się śmiać z selfie i nazywać je głupim zwyczajem. Ale smartfonowe autoportrety odcisnęły swoje piętno na naszych gadżetach.
Według plotek, przednia kamerka iPhone’a 6s będzie udoskonalona względem poprzedników. Mowa tu o takich bajerach jak rozdzielczość 1080p, slow-motion przy 240 klatkach na sekundę czy dioda doświetlająca. Po co to wszystko? Dla selfie!
I nic dziwnego, bo konkurencja w tym temacie działa niezwykle prężnie. Sony zapowiadając Xperię Z3+ chwali się:
Nowy przedni aparat 5MP z mobilnym czujnikiem obrazu Exmor R™ oznacza, że dzięki Xperii Z3+ można robić jeszcze lepsze selfie w każdym świetle. A 25mm szerokokątny obiektyw jest wręcz idealny dla selfie grupowych.
Telefon do selfie
Asus pokazuje, że ma sprzęt do selfie nie w informacjach prasowych, ale już w nazwie urządzenia - Asus ZenFone Selfie. Dzisiaj to sprzedaje smartfony. Informacja, że telefon nadaje się do selfie.
Selfie ma też przyciągać do gadżetów z Kickstartera. W ten sposób promowało się np. Podo, bezprzewodową kamerkę, czy przyklejającą się do wszystkiego obudowę.
Nie mówiąc już o samym kijku do selfie, który dziś jest zmorą w muzeach, na koncertach czy stadionach, bo stwarza dodatkowe zagrożenie. Może jeszcze nie u nas - choć gadżet można kupić w Biedronce - ale za granicą selfie-stick jest bardzo powszechny i korzysta z niego wielu.
Selfie z drona
Kto wie, może to “dronie”, czyli selfie robione przez drona, sprawi, że każdy będzie chciał mieć drona. Nie po to, żeby nagrywać popisy na rowerze, zabytki czy spacer w górach, tylko żeby strzelić sobie “sweet focie”. Z lotu ptaka.
Nie jestem wrogiem selfie, jest mi to obojętne. Jak ktoś chce, to robi. Ale trudno ukryć zdziwienie patrząc na to, jak autoportrety wpływają na nasze sprzęty.
Bo trochę to… śmieszne.
Nie dziwię się twórcom, że w ten sposób promują swoje urządzenia. Dorzucają niesamowite możliwości do przednich kamer. Chwalą się liczbami. Łechcą próżność - ach, zrobię sobie fotkę lub nagram film w 1080p! To przyciąga. Skoro jest zainteresowanie, to trzeba kuć żelazo póki gorące. Mogę się założyć, że dla wielu hasło "selfie" w opisie będzie wystarczającym argumentem, żeby kupić sprzęt.
Nie rozumiem, że ludzie tego aż tak bardzo potrzebują. Spójrzcie na cytowaną specyfikację przedniego aparatu w iPhone 6s. Tyle bajerów dla prostego zdjęcia, które może zrobić każdy aparat? To nie żaden efektowny krajobraz czy trudna do uchwycenia poza. Selfie jest proste i banalne. Nie potrzeba do tego fajerwerków.
To jak jazda wypasioną kolarzówką do osiedlowego sklepu. Niby można, ale chyba nie do takich wycieczek ten sprzęt powstał, prawda?
Selfie jest wpływową modą, ale też w technologiach kompletnie niepotrzebną. Oczywiście marketing rządzi się swoimi prawami, dlatego coraz to lepszych sprzętów do selfie przybędzie. Bo im lepszy i droższy aparat, tym lepiej wygląda się na zdjęciu, prawda?