TomTom prezentuje sportowe zegarki Runner i Multi-Sport. Nieźle się zapowiadają!
Historia zatoczyła koło. Moda na wszystkomające zegarki, którą dekadę temu bez powodzenia usiłował zapoczątkować m.in. Microsoft ze swoim MSN Smart Watch, wraca z impetem. Wielofunkcyjne zegarki na nowo opanowały wyobraźnię producentów elektronicznych gadżetów. Dzisiaj dołączył do nich również TomTom. Czym chce walczyć o serca i portfele?
Historia zatoczyła koło. Moda na wszystkomające zegarki, którą dekadę temu bez powodzenia usiłował zapoczątkować m.in. Microsoft ze swoim MSN Smart Watch, wraca z impetem. Wielofunkcyjne zegarki na nowo opanowały wyobraźnię producentów elektronicznych gadżetów. Dzisiaj dołączył do nich również TomTom. Czym chce walczyć o serca i portfele?
Fundamenty biznesu TomToma stały się znacznie słabsze, niż były przed laty. Holenderska firma, która w ostatniej dekadzie z powodzeniem podbijała rynek nawigacji samochodowych, musiała stanąć do nierównej walki ze smartfonami. Walki, której nie może wygrać, podobnie jak producenci odtwarzaczy MP3 czy kompaktowych aparatów fotograficznych.
Zamiast czekać i narzekać na wysychający strumień zysków, TomTom postanowił pójść do przodu. Krokiem w tym kierunku jest wejście na rynek smart-zegarków. Wyprzedzając większość branży mobilnej TomTom, wykazał się zarazem instynktem samozachowawczym - od początku unika frontalnego starcia i celuje w sporą, ale jednak niszę – zegarki sportowe.
Warto zauważyć, że TomTom ma już na koncie sprzęt o podobnym przeznaczeniu – wspólnie z Nike wyprodukował kiedyś zegarek dla biegaczy. Dzisiaj TomTom pokazał dwa nowe modele. Pierwszy z nich, Runner, jest przeznaczony przede wszystkim dla biegaczy, a drugi, Multi-Sport, dzięki dodatkowym funkcjom sprawdzi się również podczas pływania.
Warto zwrócić uwagę, że TomTom wzorem Apple’a postawił na zasadę głoszącą, że mniej znaczy więcej. Nowe zegarki to pozbawiony udziwnień prostokątny wyświetlacz i jeden przycisk odpowiadający za sterowanie. Dzięki ekstremalnej prostocie nawet podczas wyczerpującego treningu czy niesprzyjających warunków obsługa nie powinna sprawiać żadnego problemu.
Oba wodoszczelne urządzenia wyposażono w moduł GPS, Bluetooth, licznik kroków, a bardziej zaawansowany model ma dodatkowo czujnik wysokości i czujnik ruchów pływackich, pozwalający m.in. na zliczanie nawrotów i ruchów rąk. Zegarki mają również monitor pracy serca, dają możliwość śledzenia ruchu wewnątrz budynków i dzięki przemyślanym rozwiązaniom konstrukcyjnym zapewniają szybsze nawiązanie łączności z satelitami nawigacyjnymi.
Atutami, którymi chwali się producent, są także zgodność z wieloma platformami i internetowymi serwisami sportowymi oraz wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości i kontraście zapewniającym widoczność nawet w słoneczny dzień. Ekran chroni wytrzymałe i odporne na uderzenia i zarysowania szkło, a wydajny akumulator ma wystarczyć na 10 godzin pracy z działającym GPS-em. Wisienką na torcie są wymienne, różnokolorowe obudowy.
Specyfikacja przedstawia się całkiem sensownie, a tym, co ma wywalczyć zegarkom przewagę, jest współpracujące z nimi oprogramowanie. Pozwala ono na planowanie treningów, kontrolę efektywności i zapewnia wszystko to, co sportowcom do szczęścia potrzebne. Pozostaje czekać na informacje o cenie – jeśli producent wykaże się w tej kwestii umiarkowaniem, oba gadżety zapowiadają się całkiem interesująco.