TOP 10 gadżetów na Prima Aprilis
Pierwszy kwietnia zbliża się do końca. Jeżeli jeszcze nie zrobiliście nikomu dowcipu to zajrzyjcie do zestawienia z najlepszymi żartami. Jeżeli jesteście już po, to zobaczcie w co należy się zaopatrzyć żeby za rok Prima Aprilis było jeszcze bardziej niezapomniane.
01.04.2010 | aktual.: 11.03.2022 15:34
Pierwszy kwietnia zbliża się do końca. Jeżeli jeszcze nie zrobiliście nikomu dowcipu to zajrzyjcie do
Image Fulgulator pozwala na umieszczenie dowolnego tekstu na zdjęciu ofiary. Jak to możliwe? Specjalny czujnik wykrywa włączenie się lampy błyskowej w aparacie osoby, z której chcemy zażartować. Następnie wybrany przez nas tekst zostanie wyświetlony na fotografowanym obiekcie.
Właściciele aparatów cyfrowych dość szybko zorientują się co jest nie tak, ale jeżeli traficie na kogoś używającego analogowego aparatu to jego mina po wywołaniu filmu będzie z pewnością bardzo ciekawa.
Nie ma takiego numeru
Ten mały gadżecik doprowadzi do szaleństwa wszystkie osoby korzystające z telefonów stacjonarnych.
Pozornie niewinny czarny kawałek plastiku, to tak naprawdę generator złych numerów. Wystarczy zamontować przejściówkę przy telefonie i patrzeć na bezsilność osoby usiłującej wystukać właściwy numer.
Co ciekawe 25% prób zakończy się sukcesem. Odruch miłosierdzia ze strony twórców? Wręcz przeciwnie. Dzięki takiemu rozwiązaniu dowcip będzie jeszcze trudniejszy do wykrycia, a jego efekty będziesz mógł oglądać długo po pierwszym kwietnia.
Za generator błędnych numerów trzeba niestety zapłacić aż
Kubki pozostawione bez opieki w biurze lub akademiku przejawiają dziwną tendencję do znikania. Podbieracze szklanek, filiżanek i wszelkiego inne rodzaju czystych naczyń to prawdziwa plaga. Jeżeli masz ochotę na małą zemstę lub po prostu chcesz z kogoś zażartować to ten kubek jest dla Ciebie.
Gadżety kosztują
Ten gadżet to właściwie zwykła rolka przezroczystej taśmy klejącej z nadrukowanymi zdjęciami otwartych oczu. Wystarczy je przykleić na powieki, aby uzyskać efekt, który będzie dość przekonujący dla obserwatora oddalonego o kilka-kilkanaście metrów.
Nakładki przydadzą się nie tylko pierwszego kwietnia. Prima Aprilis jest tylko raz do roku, ale nudne wykłady i zebrania zdarzają się zdecydowanie częściej.
Taśma może też z powodzeniem posłużyć jako element stroju na halloween. Idąc spać wcześniej od partnera nie zapomnijcie przykleić fałszywych oczu i zostawić włączonego światła.
Wszystkie powyższe gadżety są rzeczywiście dostępne na rynku. Teraz czas drugą połowę przeglądu. Przed nami 4 zwariowane gadżety, w których istnienie każe nam wierzyć internetowy sklep ThinkGeek.
iPad Arcade Cabinet
Czyli zamień iPada w coś przydatnego. W tym przypadku w oldschoolową maszynę do gier.
Według opisu gadżetu, wystarczy wsunąć iPada w kieszeń stacji dokującej i można zacząć zabawę. Jeżeli podobny produkt powstałby rzeczywiście to przypuszczam, że sprzedawałby się całkiem nieźle. Maniacy Apple przyzwyczaili się już do wysokich cen i
Tym razem ludzie z Think Geek starają się nas przekonać, że dzięki współpracy z „wiodącymi fizykami i technikami zajmującymi się chirurgią kosmetyczną” opracowali urządzenie umożliwiające zmienianie raz wytatuowanych obrazów. Ma to być możliwe dzięki specjalnemu e-atramentowi o nazwie canvas.
Sam zabieg nanoszenia rysunku odbywa się w specjalnej klinice. Urządzenie, które możemy kupić, pozwala w dowolnej chwili zamienić raz wytatuowany wzór. Możemy wybierać z tatuaży dostępnych w bazie danych, do której dwuletni dostęp jest wliczony w cenę (150 dolarów) urządzenia.
To za piękne żeby mogło być prawdziwe? Niestety tak i w odróżnieniu od niektórych prima aprilisowych gadżetów sprzedawanych przez Think Geek nie ma szans na realizację w najbliższym czasie.
Mój pierwszy bekon
Tutaj zdania na temat prawdziwości zabawki są podzielone. Bez wątpienia pluszak w kształcie paska boczku to nietypowy prezent dla niemowlaka, ale przecież obsesja Amerykanów na punkcie bekonu jest bardzo dobrze znana.
Jeżeli
Czyli mój zdecydowany faworyt tego zestawienia. Gdyby była taka możliwość nawet przez chwilę nie wahałbym się przed zakupem przynajmniej jednej puszki.
Jednorożce zanim trafią do puszek, przebywają pod troskliwą opieką irlandzkich sióstr zakonnych w specjalnym jednorożcowym domu starców. Po ich śmierci (jednorożców nie sióstr) fragmenty rogów są dodawane do mięsa, dzięki czemu nabiera ono unikalnej chrupiącej konsystencji.
Brzmi smakowicie? Na stronie sprzedawanego przedmiotu znajdziecie również przepis wykorzystujący magiczne mięso. Za jedną puszkę należy zapłacić jedynie 10 dolarów.
Szkoda, że Prima Aprillisowe gadżety z oferty Think Geek mają bardzo małą szansę na trafienie do sprzedaży. Nie warto jednak tracić nadziei. Opisywany przez nas rok temu śpiwór w kształcie Tauntauna naprawdę został wyprodukowany.
Źródło: Dvice