Tracpoint, czyli trackpoint w nowym wydaniu. Oto następca komputerowej myszki
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiecie, do czego służy ta mała, często czerwona kropka, umieszczona pomiędzy klawiszami g, h i b? Ten stary wynalazek doczekał się właśnie nowego wcielenia. Prezentuje się całkiem ciekawie.
Trackpoint to wyjątkowo stary sposób na obsługę interfejsu graficznego. Opracowany przez IBM substytut myszki i touchpada mimo swoich zalet jest dziś mało popularny. Znajdziemy go głównie w biznesowych modelach laptopów Dell, HP czy Lenovo.
Stojąca za trackpointem idea łatwego sterowania kursorem doczekała się niedawno nowego wcielenia. Jest nim zewnętrzny trackpoint o nazwie Tracpoint (bez „k” w środku). To niewielki, komunikujący się z komputerem bezprzewodowo manipulator, wyposażony w dodatkowe przyciski odpowiadające podstawowym klawiszom myszki.
Nowa wersja trackpointa
Jaki jest sens takiego gadżetu? To przede wszystkim alternatywa dla osób, którym nie po drodze z touchpadami, a które z różnych powodów nie mogą lub nie chcą używać myszki. Tracpoint jest malutki, poręczny, a przy tym niemal nie potrzebuje miejsca – można położyć go gdziekolwiek, gdzie tylko zdołamy oprzeć dłoń.
Alternatywnym sposobem użycia jest zastosowanie go w roli pilota np. podczas prezentacji, gdy całe urządzenie mieści się w dłoni. Warto w tym miejscu zastanowić się, czy Tracpoint ma szansę na popularyzację.
TRACPOINT Travel Mouse and Presenter
Tracpoint jak polski Slidepad?
Biorąc pod uwagę losy innych, alternatywnych manipulatorów – jak choćby polski Slidepad – szanse na to są raczej marne.
Z drugiej strony warto pamiętać o licznych niszach, w których z powodzeniem funkcjonują różne specjalistyczne rozwiązania, jak pionowe myszki, manipulatory 3D czy moje ulubione trackballe. Być może dołączy do nich i Tracpoint.