USB Condom: zabezpiecz swojego smartfona
Trudno przecenić wygodę, jaką w przypadku telefonów daje rozpowszechnienie standardu microUSB. Dzięki niemu skończyły się częste przed laty poszukiwania ładowarki pasującej do urządzeń tylko jednego producenta, a źródłem prądu może być byle jaki laptop. Wraz z wygodą pojawiły się nowe zagrożenia związane z bezpieczeństwem. Na szczęście jest na nie sposób!
16.09.2013 18:00
Trudno przecenić wygodę, jaką w przypadku telefonów daje rozpowszechnienie standardu microUSB. Dzięki niemu skończyły się częste przed laty poszukiwania ładowarki pasującej do urządzeń tylko jednego producenta, a źródłem prądu może być byle jaki laptop. Wraz z wygodą pojawiły się nowe zagrożenia związane z bezpieczeństwem. Na szczęście jest na nie sposób!
Ceną za możliwości smartfonów jest zazwyczaj duże zapotrzebowanie na energię. Nawet gdy wychodząc z domu mamy w pełni naładowany akumulator, to aktywne moduły łączności, transfer danych czy uruchomienie bardziej wymagających aplikacji sprawią, że już po kilku godzinach telefon może domagać się podłączenia do źródła prądu.
Często - za sprawą USB – są nim różne komputery czy publiczne punkty pozwalające na podłączenie i doładowanie telefonu. Niestety, w takiej sytuacji pojawia się zagrożenie. USB służy przecież nie tylko do zasilania, ale też do transferu danych, co można wykorzystać np. do wykonania ataku Juice Jacking.
Jak się przed tym bronić? Pewnym rozwiązaniem jest korzystanie tylko z zaufanych źródeł, podłączanie ładowarki bezpośrednio do gniazdka z prądem lub noszenie przy sobie przenośnego banku energii. Istnieje jednak inna metoda, zapewniająca znacznie większą swobodę.
Pomysł, by zastosować antywirusową przejściówkę USB, nie jest nowy. Koncepcję tego typu znajdziemy m.in. w serwisie Yanko Design, w którym jeszcze w 2009 roku Ko Yang zaproponował przejściówkę skanującą dane i blokującą próbę przesłania złośliwego oprogramowania.
To była jednak tylko koncepcja, w dodatku bardzo ogólna i pomijająca wiele istotnych kwestii, jak np. rodzaj antywirusa, sposób jego aktualizacji czy interfejs pozwalający na powiadomienie użytkownika o zagrożeniu.
Okazuje się jednak, że gdy chcemy tylko naładować telefon, można zrobić coś znacznie prostszego, a przy tym skutecznego: zastosować przejściówkę, która zablokuje w gnieździe USB piny odpowiadające za transfer danych, a pozostawi te odpowiedzialne za zasilanie.
Genialny w swojej prostocie pomysł doczekał się realizacji w postaci przejściówki USB Condom. Jej pierwsza partia – dostępna na stronie Int3.cc w kilku wariantach obsługujących różne warianty USB – została błyskawicznie wyprzedana.
Warto w tym miejscu zauważyć, że USB Condom działa tak samo jak dostępne od dawna przewody USB, służące tylko do ładowania różnych urządzeń. W tym wypadku o wielkiej i chyba dość niespodziewanej popularności zdecydowała chwytliwa, przemawiająca do wyobraźni nazwa.
Źródło: The Verge • Dziennik Internautów • Wired