Wyprawa na alfa Centauri? To nie ma sensu

Gruchnęła wieść: za 20 lat być może dotrzemy do najbliższej gwiazdy poza Słońcem. A tak naprawdę nie my, ludzie, tylko miniaturowe sondy, a wyniki ich badań uzyskamy „ledwie” 4 lata później. Ciężko to nazwać „dotarciem”.

Wyprawa na alfa Centauri? To nie ma sensu
Źródło zdjęć: © Fot. YouTube
Tomek Kreczmar

Mamy nawet duże szanse zbadać tę trzecią co do jasności gwiazdę (a tak naprawdę układ), jaką widzimy nocą na niebie rozciągającym się nad południową półkulą Ziemi.

Tak naprawdę jest to gwiazda wielokrotna: układ trzech powiązanych ze sobą gwiazd, z których dwie są podobne do Słońca – tworzące układ podwójny alfa Centauri A i alfa Centauri B – a trzecia krąży dalej i jest małym czerwonym karłem zwanym Proxima Centauri.

[b]Czerwony karzeł[/b] to gwiazda o masie, rozmiarze i jasność mniejszej niż Słońce. Jest to najliczniejszy typ gwiazd we wszechświecie, ale z racji małej jasności nie są widoczne gołym okiem na ziemskim niebie. W naszej galaktyce, czyli w Drodze Mlecznej, około 80% gwiazd to właśnie czerwone karły.

Sprawa jest o tyle godna uwagi, że w 2012 roku ogłoszono odkrycie planety orbitującej wokół alfa Centauri B. Nikt rzecz jasna jej nie zobaczył, niemniej tak zwana alfa Centauri Bb została wpierw odkryta, potem jej istnienie podważono… Jeśli zaś istnieje, to być może przypomina Ziemię.

Alfa Centauri A
Alfa Centauri A© Wikimedia Commons

Wyprawa ku alfa Centauri to zatem wyprawa po wiedzę. Są jednak z nią jednak powiązane pewne wątpliwości.

A fly-through of the Alpha Centauri system

Kosmiczne odległości

Od Alfa Centauri dzielą nas ponad cztery lata świetlne – to jakieś 40 tysięcy miliardów kilometrów, czyli inaczej 40 bilionów kilometrów. W skali kosmosu to odległość niewielka. Dla ludzkości ogromna.

Warto przypomnieć, że w 1977 roku NASA wystrzeliła dwie sondy bezzałogowe – Voyager 1 i 2. W 2012 roku Voyager 1 stał się pierwszym stworzonym przez człowieka urządzeniem, które wykroczyło w przestrzeń międzygwiezdną, gdzie przestaje dominować wiatr słoneczny.

Voyager
Voyager© Wiki Commons

Minęły raptem cztery dekady wędrówki w „naszej okolicy” – a sonda nie wyrwała się nawet z Układu Słonecznego!

Inna sprawa, że wciąż nie określono jednoznacznie jego granic. Niektórzy astronomowie utrzymują, iż to miejsce, gdzie kończy się oddziaływanie słonecznej grawitacji – czyli jakoś w połowie drogi do Proxima Centauri.

Voyager ma szansę dotrzeć tam za jakieś 40 tysięcy lat.

Paradoks kosmicznych podróży

Przybliżając Kosmiczną Trylogię Borunia i Trepki streszczałem fabułę jej pierwszego tomu. „Zagubiona przyszłość” opowiada o sztucznym satelicie zmierzającym właśnie ku alfa Centauri. Satelicie, który jest doganiany, a potem wyprzedzony przez nowocześniejszy statek kosmiczny.

Podobnie jak sondy miliardera Jurija Milnera przegonią Voyagery i, być może, dotrą do alfa Centauri w te zakładane 20 lat.

Alfa Centauri A i B
Alfa Centauri A i B© wiki commons

Niemniej 20 lat to przecież ogromnie dużo. Może się okazać, że pojawi się technologia, dzięki której taką podróż da się skrócić do lat 10, albo 5. Wówczas nowe sondy przegonią stare zanim te dotrą do celu.

Prawo Moore’a

Wielu miłośników komputeryzacji zna Prawo Moore'a, które w uproszczeniu mówi, iż „moc obliczeniowa komputerów podwaja się co 24 miesiące”.

Wystarczy spojrzeć jak działa ono na przykładzie symulacji rozkładu białka złożonego z 300 aminokwasów, zakładając iż liczba atomów w typowym białku wynosi 32 000, a fizyczny czas rozkładu to 1 milisekunda.

Do dokonania tego obliczenia potrzeba około 3 * 10^22 (10 do 22 potęgi) FLOP/S.

  • W roku 2003. Jeden z najszybszych ówczesnych superkomputerów – Earth-Simulator (ok. 41 GFLOP/S) – problem rozkładu białka wyznaczyłby po, bagatela, 28 latach.
  • BlueGene/L z 2005 roku (maksymalnie 367 TFLOP/S) – rozwiązałby problem po mniej więcej 14 latach.block position=\indent\6239/block
  • Titan (27 112,5 TFLOP/S) z 2012 roku załatwiłby sprawę w jakieś 1,5 tygodnia.
  • Tianhe-2 (54 902,4 TFLOP/S) z 2014 roku rozwiązałby problem w 5 dni.

Zarówno BlueGene/L, jak i Earth-Simulator jeszcze by pracowały – pierwszy do 2019 roku, a drugi do 2031…

Superkomputer Earth Simulator
Superkomputer Earth Simulator© Fot. Wikimedia Commons

Ale po co zatem wysyłać?

Cokolwiek skomplikowanego zaczniemy liczyć dziś – pojutrze znajdzie się sprzęt, który policzy to szybciej.

Cokolwiek wyślemy w przestrzeń kosmiczną za 20 lat – za 30 wymyślimy sprzęt, który dotrze do celu szybciej. Po co więc wysyłać?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.