Wysoki rachunek za prąd? To wina funkcji tych urządzeń - wyłącz je
Choć coraz częściej wybieramy urządzenia energooszczędne, nasze rachunki za prąd wciąż pozostają wysokie. Winne mogą być niektóre sprzęty, których wybrane funkcje są naprawdę prądożerne, a możemy nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. Dziś przyjrzymy się kilku nieoczywistym "złodziejom prądu".
23.09.2022 | aktual.: 09.07.2024 12:06
A czy Ty skorzystasz z "tarczy oszczędnościowej"? Napisz, ile prądu zużywasz i podziel się swoimi wątpliwościami. Czekamy na dziejesie.wp.pl.
Oszczędzanie energii elektrycznej nie jest proste. Często wymaga wyrzeczeń i zmiany nawyków, które wykreowaliśmy przez lata. Niestety, w obliczu rosnących cen energii, dla wielu może być to obowiązek. Podpowiadamy, gdzie szukać nieoczywistych "złodziei prądu".
Okazuje się bowiem, że wiele urządzeń posiada funkcje, które są nad wyraz prądożerne, a jednocześnie wcale nie są niezbędne. Rezygnacja z nich nie odbije się wyraźnie na komforcie naszego codziennego życia, a w istotny sposób zmniejszy roczne zużycie energii w gospodarstwie domowym. Przykładem takiego urządzenia może być kuchenka mikrofalowa.
Zobacz także
Mikrofalówka - sprawdź, czy masz włączoną tę funkcję
Kuchenka mikrofalowa zużywa całkiem sporo energii elektrycznej. Wynika to z faktu, że jej sprawność wynosi ok. 50 proc., co oznacza, że w przypadku ustawienia mocy mikrofal na poziomie ok. 800 W, urządzenie pobiera ok. 1600 W. To jednak nie wszystko.
Niektóre mikrofalówki są wyposażone w grill. Ta funkcja często może być przydatna, jednak przy standardowym podgrzewaniu potraw, wcale nie jest niezbędna. Warto zatem pamiętać, by wyłączyć ją, jeśli potrawa, którą chcemy odgrzać, nie wymaga grillowania. Sam grill może mieć moc ok. 1000 W, więc oszczędność będzie znaczna.
Zobacz także
Zrezygnuj z tej funkcji w zmywarce
Odpowiednio wykorzystywana zmywarka pozwala oszczędzać zarówno wodę, jak i energię elektryczną w porównaniu do klasycznego zmywania naczyń. Warunkiem jest jednak wybieranie odpowiednich programów i jej optymalne zapełnienie.
Jedna z funkcji zmywarki wpływa jednak w znacznym stopniu na zużywaną przez nią energię, a zrezygnowanie z niej nie powinno być szczególnie odczuwalne. Chodzi o suszenie. Jak czytamy na stronie Taurona, wyłączenie programu suszenia naczyń w zmywarce pozwala na redukcję zużycia energii nawet do 30 proc.
Pranie wstępne jest często zbędne
Innym urządzeniem, które pobiera znaczne ilości energii elektrycznej, jest pralka. Warto pamiętać, by prać ubrania w możliwie niskich temperaturach - przełoży się to na oszczędności. Z pewnej funkcji warto jednak zrezygnować w znacznej większości przypadków.
Pranie wstępne pozwala na pozbycie się silniejszych zabrudzeń. Jednak w przypadku ubrań, które nie były wykorzystywane w ciężkich warunkach i nie wymagają naprawdę silnego czyszczenia, korzystanie z tej funkcji jest zbędne. Zdaniem Taurona, pozwala to zaoszczędzić nawet 15-20 proc. energii elektrycznej i wody.
Drukarka to pożeracz prądu
W warunkach domowych z drukarki korzystamy względnie rzadko. Zazwyczaj drukujemy coś nawet rzadziej niż raz dziennie, a niekiedy nawet tygodniowo. To oznacza, że przez większość czasu drukarka może być wyłączona. Warto mieć to na uwadze, ponieważ w perspektywie całego roku urządzenia te pobierają naprawdę dużo energii elektrycznej.
Przykładowo, popularna drukarka atramentowa Brother DCP-J105 podczas druku pobiera moc na poziomie 16 W, a w trybie wyczekiwania aż 2,5 W. Jeśli takie urządzenie pozostawałoby podłączone do sieci przez cały rok, zużyłoby w tym czasie ok. 21,9 kWh. Znacznie gorzej prezentuje się sytuacja drukarek laserowych.
Budżetowa drukarka Brother HL-1112E to urządzenie laserowe, które może drukować tylko w czerni i bieli. Według danych producenta podczas drukowania pobiera moc na poziomie 380 W. Wysoki jest jednak także pobór mocy w trybie wyczekiwania. Z danych producenta wynika, że wynosi on aż 40 W. W skali roku urządzenie takie może pobrać więc nawet 350 kWh.
Warto więc odłączyć drukarkę od prądu, jeśli z niej nie korzystamy. Należy jednak zaznaczyć, że urządzenia drukujące nie mogą pozostawać nieuruchamiane przez dłuższy czas. Wynika to z faktu, że urządzenia takie mogą wykonywać automatycznie procedury związane z zachowaniem ich pełnej sprawności. Ich zaniedbanie może wiązać się z koniecznością serwisowania, co z kolei sprawia, że oszczędności na prądzie mogą zostać pochłonięte przez naprawy urządzeń. Nie ma jednak przeszkód, by znacząco redukować liczbę godzin, w czasie których drukarka działa w trybie gotowości.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii