Zablokowali 42 tys. klientów za zwroty. Tłumaczą się ekologią
Szwedzki sklep internetowy Boozt zablokował 42 tys. kont użytkowników. Sytuacja nie byłaby dziwna, gdyby nie wyjaśnienie tej decyzji. Uznano, że zwracali oni zbyt wiele zakupionych przedmiotów. Firma tłumaczy się m.in. szkodliwym wpływem takich praktyk na środowisko.
27.05.2023 12:26
Masowe blokady kont się zdarzają, lecz nieczęsto mamy do czynienia z takim usprawiedliwieniem decyzji. Jak podaje serwis apnews.com, szwedzki sklep internetowy Boozt zablokował 42 tys. swoich użytkowników ze względu na to, że zwracali zbyt wiele zakupionych ubrań. Zachowania te określono jako zbyt kosztowne zarówno dla firmy, jak i dla środowiska naturalnego.
Kirkeskov Riis, rzecznik sklepu Boozt skomentował całą sprawę. W swojej wypowiedzi zaznaczył, że klienci, których konta zablokowano, odsyłali zakupione przedmioty z powodu złego rozmiaru lub dlatego, że żałowali dokonanego zakupu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak twierdzi rzecznik Boozt, osoby te "wielokrotnie wykorzystują wysoki standard usługi darmowej dostawy i zwrotów kosztem firmy, innych klientów i środowiska". Zablokowane osoby miały stanowić mniej niż 2 proc. spośród rzekomych trzech milionów klientów sklepu, odpowiadając przy tym za ok. 25 proc. wszystkich zwrotów.
- Blokując te konta i ograniczając niepotrzebne zwroty, Boozt zaosczędził ok. 791 ton CO2 w 2022 r., co wyeliminowało potrzebę posiadania ok. 600 samochodów dostawczych w ciągu roku - skomentował Kirkeskov Riis.
Zwroty przedmiotów zakupionych w sieci z pewnością generują koszty - zarówno dla firmy sprzedającej, jak i dla środowiska naturalnego. Są one jednak nieodłączną częścią zakupów internetowych. Zdjęcia nie zawsze są w stanie oddać charakter przedmiotów, a często dochodzi jeszcze kwestia doboru rozmiaru.
Jeśli jednak chodzi o ślad węglowy, trzeba mieć także na uwadze, że alternatywa dla zakupów internetowych, czyli zakupy stacjonarne, wiążą się z koniecznością dojazdu do sklepu, którego infrastruktura zużywa energię, więc finalnie wcale nie musi być to opcja korzystniejsza dla środowiska.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii