Najciekawsze wynalazki, projekty i prototypy II Rzeczypospolitej [cz. 2]
W poprzedniej części opisałem kilka ciekawych polskich wynalazków, które – z wyjątkiem alupolonu – znalazły szerokie zastosowanie na całym świecie. Tym razem kilka projektów, które choć były interesujące, nigdy nie opuściły desek kreślarskich. Co projektowali polscy inżynierowie w przededniu II wojny światowej?
22.10.2012 | aktual.: 10.03.2022 12:48
W poprzedniej części opisałem kilka ciekawych polskich wynalazków, które – z wyjątkiem alupolonu – znalazły szerokie zastosowanie na całym świecie. Tym razem kilka projektów, które choć były interesujące, nigdy nie opuściły desek kreślarskich. Co projektowali polscy inżynierowie w przededniu II wojny światowej?
Czołg 9TP
Powszechnie znanym i wyprodukowanym w Polsce przedwojennym czołgiem jest 7TP (nazwa informuje zarazem o masie pojazdu - 7TP czyli 7-tonowy, polski). Ta dobra jak na swoją klasę i rok powstania konstrukcja była głęboką modernizacją brytyjskiego czołgu Vickers E, jednak nie było to ostatnie słowo polskich konstruktorów czołgów.
Wojsko doskonale zdawało sobie sprawę z niedostatków 7TP, dlatego jeszcze w 1938 roku podjęto próby wzmocnienia opancerzenia tego czołgu. Ich rezultatem była modernizacja o nieoficjalnej nazwie 9TP - czołg nieco cięższy, ze zmodyfikowanym układem jezdnym i lepiej opancerzony. Prawdopodobnie kilka takich czołgów udało się wyprodukować już po wybuchu wojny i wykorzystano je do obrony Warszawy.
Czołgi 10TP i 14TP
Podjęto też próbę skonstruowania szybkiego (tzw. pościgowego) czołgu, którego koncepcja nawiązywała do opisywanego w artykule „Najdziwniejsze maszyny II wojny światowej”, radzieckiego czołgu BT-7. Czołg 10TP miał pokonywać trudny teren, korzystając z gąsienic, a po osiągnięciu dobrych dróg dawał możliwość poruszania się na kołach, jak samochód.
Rozwijany od 1936 projekt zakończył się wraz z budową prototypu, który okazał się zawodny i nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Opracowane podzespoły postanowiono wykorzystać, projektując kolejny model - 14TP. Pozostawiono w nim jedynie gąsienicowy układ jezdny.
W przeciwieństwie do swojego poprzednika 14TP nie doczekał się prototypu i pozostał jedynie projektem. Podobny los spotkał projektowany przed drugą wojną światową czołg średni 20/25TP, który w 1939 roku zaistniał w postaci makiety. Miała to być dość nietypowa konstrukcja, uzbrojona w 75-milimetrowe działo przeciwlotnicze i dodatkowe wieże z karabinami maszynowymi.
Eksperymentalny lekki czołg pływający PZInż 130
Czołg średni 20/25TP
Wart uwagi jest również eksperymentalny lekki czołg pływający PZInż 130, którego prototyp z powodzeniem testowano od 1937 roku. Mimo obiecujących rezultatów prób, podczas których czołg bez istotnych awarii pokonał imponujące 3500 kilometrów, zdecydowano o zawieszeniu projektu.
Poza czołgami projektowano również działa samobieżne (TKD i TKS-D), gąsienicowe ciągniki artyleryjskie i kołowo-gąsienicowe transportery. Niektóre z nich doczekały się produkcji przedseryjnej, jednak kilka lub kilkanaście wyprodukowanych egzemplarzy nie odegrało istotnej roli.
PZL.38 Wilk
Samolotem, który doczekał się prototypu i intensywnych prac rozwojowych, był wielozadaniowy PZL.38 Wilk. Dwusilnikowa maszyna miała służyć do zwalczania samolotów bombowych, mogła również przenosić niewielki ładunek bomb. Mimo pięknej sylwetki, docenionej m.in. w 1938 roku na wystawie lotniczej w Paryżu, samolot nie spełnił pokładanych w nim nadziei, a opracowanie odpowiedniego silnika przerosło polskich konstruktorów.
Próbą naprawienia niedostatków Wilka były kolejne bazujące na nim projekty - PZL.48 Lampart i PZL.56 Ryś, które jednak nie doczekały się realizacji.
BDF - P-38 Wilk - Polish Multirole Fighter
PZL.50 Jastrząb
Po rozpoczęciu prac nad samolotem dwusilnikowym przystąpiono również do opracowania jednosilnikowej maszyny. W lutym 1939 roku w powietrze wzniósł się pierwszy prototyp Jastrzębia, jednak założone przez projektantów właściwości samolotu okazały się niemożliwe do osiągnięcia - głównym problemem był brak odpowiedniego silnika.
Jedyny prototyp tego samolotu został omyłkowo zestrzelony przez Polaków we wrześniu 1939 roku. Realizacji nie doczekał się projekt wersji rozwojowej tej maszyny o nazwie PZL.53 Jastrząb II. Na poniższym filmie wizualizacja Jastrzębia w locie (wyłącznie głośniki, bo muzyka zniszczy Wasze uszy):
PZL.44 Wicher
Poza samolotami wojskowymi opracowano również duży samolot pasażerski. Choć z punktu widzenia interesu kraju było to przedsięwzięcie pozbawione sensu, PZL.44 Wicher był konstrukcją dość nowoczesną i dającą nadzieję na udane wdrożenie. W 1939 roku Polskie linie Lotnicze LOT testowały prototypowy egzemplarz Wichra.
Nikol A-2
Mało znanym, choć ciekawym samolotem jest łódź latająca Nikol A-2, opracowana na potrzeby polskiej marynarki, w której miał służyć jako maszyna patrolowa i szkoleniowa. Do 1939 roku powstał prototyp, którego próby w locie zakończyły się tuż przed wybuchem wojny.
Poza samolotami, które doczekały się latających prototypów, w różnym stadium realizacji znajdowało się wiele innych projektów, jak lekki samolot myśliwski PZL.39 (którego rozwój przed wojną zawieszono) czy wersje rozwojowe produkowanych seryjnie samolotów PZL.23 Karaś () i PZL.37 Łoś. Rozwój maszyn takich jak PZL.46 Sum czy PZL.49 Miś został przerwany wraz z wybuchem wojny.