5 książek science fiction, które naprawdę warto przeczytać [subiektywny przegląd]
Kto udaje, że czyta książki? Okazuje się, że całkiem sporo osób, i to niekoniecznie po to, żeby komuś zaimponować. Podczas codziennych rozmów często padają pytania dotyczące niektórych popularnych tytułów, a udawanie ich znajomości pozwala podtrzymać dyskusję i wbrew pozorom wcale nie jest takie trudne.
01.08.2012 | aktual.: 10.03.2022 13:18
Kto udaje, że czyta książki? Okazuje się, że całkiem sporo osób, i to niekoniecznie po to, żeby komuś zaimponować. Podczas codziennych rozmów często padają pytania dotyczące niektórych popularnych tytułów, a udawanie ich znajomości pozwala podtrzymać dyskusję i wbrew pozorom wcale nie jest takie trudne.
Zdecydowana większość najbardziej popularnych tytułów SF doczekała się filmów lub gier komputerowych opartych na ich treści. Dzieła są lepsze lub gorsze, ale sprawiają, że o książkach jest głośno we wszystkich mediach. Dzięki temu można rozmawiać na ich temat nawet bez dokładnej znajomości treści.
Można, ale nie warto. Dyskutowanie o literaturze, której nie znamy, nie różni się szczególnie od rozmowy o pogodzie. Poza tym te książki naprawdę warto przeczytać.
Piknik na skraju drogi
Wydana w 1972 roku książka Arkadija i Borysa Strugackich jest od jakiegoś czasu znana również w świecie gier komputerowych. To właśnie ona stała się inspiracją dla twórców Stalkera. Już samo to może być pretekstem do zapoznania się z jej treścią, ale powodów, dla których warto ją znać, jest znacznie więcej. Arakadij i Borys Strugacki napisali wiele książek SF. Zdecydowana większość z nich charakteryzuje się wyraźnym moralizatorsko-politycznym przesłaniem. Braciom po prostu nie odpowiadał ustrój totalitarny panujący w ZSRR i radzili sobie z tym jak wielu polskich autorów.
"Piknik na skraju drogi" jest w porównaniu z większością innych książek Strugackich jednym z najmniej moralizatorskich tytułów i być może również dlatego czytało mi się go najlepiej. Dlaczego "Piknik na skraju drogi"? Akcja rozgrywa się wokół 6 stref – miejsc lądowania obcych, którzy pozostawili po sobie cenne, tajemnicze artefakty. Dotarcie do nich wiąże się z dużym ryzykiem, a nieautoryzowane wyprawy są zakazane.
Nie wiadomo, dlaczego obcy wylądowali na Ziemi i po co zostawili po sobie tyle dziwnych przedmiotów. Jeden z uczonych zajmujących się ich badaniem zastanawiał się, czy lądowanie nie było dziełem przypadku, zwykłym postojem podczas podróży. W myśl tej hipotezy tak cenne i niezrozumiałe artefakty to zwykłe śmieci, których działania i prawdziwego przeznaczenia nie jesteśmy w stanie pojąć – tak jak owady nie rozumieją, skąd wzięły się śmieci pozostawione po pikniku na skraju drogi.
Nowy wspaniały świat
Wydana w 1932 roku antyutopia Aldousa Huxleya powinna być lekturą obowiązkową dla każdego konsumenta. Gadżetomaniacy najczęściej narzekają na niską trwałość współczesnych produktów. Gadżety są tworzone tak, aby działały tylko do pewnego momentu, a potem ich naprawa jest nieopłacalna. U Huxleya jest nie tyle nieopłacalna, co niemoralna i antyspołeczna. Korporacyjne zasady rządzące Republiką Świata każą konsumować (to samo), zachowywać się tak samo i być szczęśliwym. Widać sporo analogii między dzisiejszą kulturą masową a wizją przyszłości Huxleya.
Antyutopia była inspirowana rozwojem społeczeństwa przemysłowego, ale w kulturze opartej na informacji sprawdza się jeszcze lepiej. Warto przekonać się, jak obraz sprzed 80 lat przystaje do naszej rzeczywistości.
Ubik
Został po raz pierwszy wydany w 1969 roku. Za jego powstanie odpowiada Philip K. Dick, autor jeszcze bardziej znanej książki „Czy androidy marzą o elektrycznych owcach”. Na jej podstawie nakręcono film „Blade runner”. Dick jest autorem legendą. Jego książki stały się inspiracją dla wielu reżyserów. Filmy nie wytrzymują porównania z oryginałami, ale i tak prawie zawsze stają się popularne i choćby dlatego warto zapoznać się z ich książkowymi wersjami.
O samym Dicku również można by długo pisać. Dość powiedzieć, że był człowiekiem cierpiącym na poważne zaburzenia psychiczne i uzależnionym od środków psychotropowych. Przykładem jego paranoi było mocne przekonanie o tym, że Stanisław Lem to tak naprawdę ugrupowanie komunistycznych pisarzy - agentów KGB, tworzących pod wspólnym pseudonimem.
"Ubik" nie należy do książek prostych. Właściwie jeżeli za cel nadrzędny postawimy sobie chęć jej zrozumienia, to rozpoczynanie czytania nie ma sensu. Wrażenie zagubienia i przytłoczenia towarzyszy lekturze niemal wszystkich dzieła Dicka, ale "Ubik" jest pod tym względem chyba najtrudniejszy. Jednocześnie bywa również uznawany za najbardziej wartością książkę w dorobku pisarza.
Zobacz także
Czym jest tytułowy Ubik? To tajemniczy przedmiot/substancja przewijająca się przez większą część książki. Dzięki niej można poradzić sobie z zaburzeniami czasu, których ofiarą padają główni bohaterowie, ale ostateczna interpretacja należy do czytelnika.
Diuna
Wydana w 1963 roku powieść to pierwsza część cyklu „Kroniki Diuny” Franka Herberta. Saga konfliktu o pustynną planetę jest uznawana przez wielu fanów SF za najważniejsze dzieło gatunku. Z pewnością jest jednym z bardziej znanych. Na podstawie książek powstało kilka filmów, w tym jeden reżyserowany przez Davida Lyncha, oraz liczne gry komputerowe. Jedna z nich, Dune 2, jest uznawana za pierwszą w historii grę RTS. Choćby z tego powodu dobrze byłoby zapoznać się z powieściami Franka Herberta.
Tytułowa planeta to jedyne znane miejsce, w którym można wydobywać melanż – najcenniejszą substancję we wszechświecie, która znacząco poszerza możliwości ludzkiego umysłu i wydłużała życie osób regularnie ją zażywających. Akcja powieści dotyczy konfliktu o panowanie nad planetą, którą w wyniku zbrojnego przewrotu utracił ród Atrydów.
Solaris
Na koniec coś z naszego podwórka. Jak wyobrażacie sobie kontakt z inteligentną, obcą formą życia? Fizyczne różnice mogą być najmniejszym problemem, jaki będzie miała ludzkość usiłująca zrozumieć mieszkańców innych planet. Wystarczy pomyśleć o tym, jak trudno czasami zrozumieć postępowanie człowieka wychowanego w innej kulturze. Prawdopodobnie nawet pomijając różnice językowe, nie dalibyśmy rady pojąć postępowania samuraja. Jak bardzo zatem muszą różnić się od nas istoty pozaziemskie?
Próbom nawiązania takiego kontaktu i zrozumienia innej formy inteligencji poświęcone jest jedno z najbardziej znanych dzieła Lema – Solaris. Na tytułowej planecie odkryto cytoplazmatyczny ocean, który przejawia cechy istoty nie tylko żywej, ale również inteligentnej. W pewnym momencie na stacji badawczej zaczynają się w tajemniczy sposób pojawiać bliscy uczonych, którzy się na niej znajdują.
Pięć tytułów, które znalazły się w moim rankingu najczęściej „udawanych” i wartych przeczytania książek, to tylko wierzchołek góry lodowej. Lista powinna być znacznie dłuższa, ale gdzieś trzeba było postawić granicę. Jeżeli Waszych ulubionych książek na niej zabrakło, wymieńcie je w komentarzach. Najlepiej z uzasadnieniem, dlaczego warto je przeczytać. Więcej ciekawostek o książkach dowiecie się z emitowanego na antenie TVP Olsztyn programu Bookriders, w którego tworzeniu bierzemy udział.