Lotniskowiec USS Hornet odnaleziony. Po 77 latach od zatopienia odkryto wrak okrętu
Udało się zlokalizować wrak lotniskowca USS Hornet – wielkiej jednostki, zatopionej przez Japończyków podczas morskich zmagań wokół Wysp Salomona.
13.02.2019 | aktual.: 09.03.2022 09:07
Ten wielki sukces był możliwy dzięki nieżyjącemu założycielowi Microsoftu, Paulowi Allenowi. Miliarder, obok angażowania się w akcje charytatywne, sfinansował i stworzył zespół do poszukiwań podwodnych. Odnajdywanie kolejnych wraków jest możliwe dzięki specjalistycznemu statkowi RV Petrel.
Jak wynika z pierwszych, dostarczonych przez podwodnego robota zdjęć, lotniskowiec USS Hornet zachował się w bardzo dobrym stanie i stoi na równej stępce na głębokości 5330 m. Kadłub jest co prawda bardzo mocno uszkodzony, ale są to uszkodzenia wynikające z udziału w walkach. O tym, w jak dobrej kondycji zachowało się m.in. wyposażenie okrętu świadczy fotografia stojącego na pokładzie ciągnika.
USS Hornet został zatopiony przez Japończyków w październiku 1942 roku podczas bitwy koło wysp Santa Cruz – jednego z kluczowych momentów zmagań o archipelag Wysp Salomona, uważanych za jeden z przełomów w wojnie na Pacyfiku.
USS Hornet - lotniskowiec legenda
Ten wielki lotniskowiec zapisał się w historii m.in. jako jednostka, z której Amerykanie dokonali pierwszego nalotu na Japonię. Brawurowa operacja, znana jako rajd Doolittle’a, była możliwa dzięki nietypowemu zastosowaniu bombowców B-25, które – choć nie były maszynami przystosowanymi do działań morskich – wystartowały z pokładu Horneta, dokonując symbolicznego nalotu na Tokio.
W kolejnych miesiącach okręt brał udział w bitwie o Midway, a następnie w zmaganiach wokół Wysp Salomona. To właśnie tam, po atakach japońskiego lotnictwa pokładowego, Hornet został wyłączony z walki. Początkowo była nadzieja na uratowanie okrętu – lotniskowiec został wzięty na hol, jednak kolejna fala japońskich samolotów przypieczętowała jego los.
Mimo bardzo poważnych uszkodzeń i opuszczenia Horneta przez załogę, okręt nie chciał zatonąć. Na dno nie posłały go nawet torpedy amerykańskich niszczycieli, które usiłowały dobić skazaną na zagładę jednostkę. Opuszczony lotniskowiec wytrzymał eksplozje co najmniej 6 amerykańskich torped i kilkaset trafień pociskami artyleryjskimi. Dryfujący wrak został posłany na dno dopiero następnego dnia przez Japończyków.
Długa lista sukcesów
Hornet to kolejne, ważne znalezisko na długiej liście sukcesów zespołu, stworzonego i przez długie lata kierowanego przez Paula Allena. Przed laty, jeszcze pod osobistym kierownictwem nieżyjącego założyciela Microsoftu, badacze – wraz z ekipą Royal Navy - zlokalizowali wrak brytyjskiego krążownika liniowego Hood. Duma brytyjskiej floty została zatopiona przez niemiecki pancernik Bismarck, a badaczom udało się podnieść z dna, zachowany w świetnym stanie, dzwon okrętowy.
W 2015 roku, już z wykorzystaniem specjalistycznego okrętu badawczego RV Petrel, zespół Allena zlokalizował wrak największego pancernika świata – japońskiego Musashi. Obok mniej znanych okrętów, jak choćby lekki krążownik USS Juneau, w 2017 roku badacze zlokalizował wrak krążownika USS Indianapolis – jednostki, która przewiozła bombę atomową użytą do ataku na Japonię. Po zatopieniu okrętu, załoga USS Indianapolis przeżyła masowy atak rekinów, który zwiększył rozmiar tragedii, przez kilka dni masakrując rozbitków.
Wraki czekają na odnalezienie
Kilka dni przed Hornetem badacze lokalizowali również wrak japońskiego pancernika Hiei. Odnalezienie amerykańskiego lotniskowca to – na razie – zwieńczenie długiej listy sukcesów podwodnych eksploratorów. Możemy jednak przypuszczać, że jeszcze nie raz o nich usłyszymy. Dna mórz i oceanów pełne są przecież wraków, nieraz bardzo znanych, okrętów, cierpliwie czekających na odnalezienie i upamiętnienie. Może kiedyś PV Petrel namierzy również zaginionego od drugiej wojny światowej, polskiego Orła?