Nie tylko Czarnobyl i Fukushima. Nieznane katastrofy jądrowe

Nie tylko Czarnobyl i Fukushima. Nieznane katastrofy jądrowe30.05.2019 13:04
Czarnobyl i Fukushima to najbardziej znane, ale niejedyne katstrofy ze skażeniem promieniotwórczym

O Czarnobylu czy Fukushimie słyszał cały świat. Znacznie mniej znane są inne wypadki atomowe, nie tylko w elektrowniach. Ginęli złomiarze, marynarze, mieszkańcy zamkniętych miast i kierownicy zmian, wylewający pluton do ścieków.

Awarie i różne incydenty bezpieczeństwa w elektrowniach jądrowych są określne 7-stopniową skalą INES (International Nuclear and Radiological Event Scale). 0 oznacza na niej brak wpływu na bezpieczeństwo, a 7 wielką awarię o rozległych skutkach.

Ostatni, siódmy stopień został przyznany dotychczas dwóm awariom – w Czarnobylu oraz – zbiorczo – sumie awarii w Fukushimie.

Zakłady Majak – tajny wypadek z ZSRR

Jedna z największych katastrof jądrowych przez długie lata pozostawała tajemnicą. Doszło do niej w 1957 roku w kompleksie jądrowym Majak, znanym również jako Czelabińsk-40. Były to zakłady o przeznaczeniu wojskowym, zajmujące się przygotowaniem plutonu na potrzeby armii.

Zakłady Majak - magazyn materiałów rozszczepialnych, Źródło zdjęć: © domena publiczna
Zakłady Majak - magazyn materiałów rozszczepialnych
Źródło zdjęć: © domena publiczna

Katastrofę spowodowała awaria chłodzenia zbiornika, w którym znajdowały się dziesiątki tysięcy ton rozpuszczonych odpadów jądrowych. W wyniku eksplozji i skażenia radioaktywnego zmarło nawet 200 osób, a niemal pół miliona okolicznych mieszkańców zostało w różnym stopniu napromieniowanych.

Zdarzenie, nazwane później katastrofą kysztymską, przez długi czas utrzymywano w tajemnicy. Rosjanie przyznali się do niego dopiero w 1992 roku. Ze względu na poziom zagrożenia, katastrofa kysztymska została oceniona na 6 w skali INES.

Oziorsk, Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons, Sergey Nemanov, Lic. CC BYSA 3.0
Oziorsk
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons, Sergey Nemanov, Lic. CC BYSA 3.0

Nie był to jedyny wypadek w tych zakładach. Inny wydarzył się przy próbie wylania roztworu plutonu do kratki ściekowej. Odpowiadał za to kierownik zmiany, który usiłował w ten sposób ukryć wcześniejsze nieprawidłowości i skażenia. Został on nominowany do nagrody Darwina.

Kolejny wypadek w zakładach Majak doprowadził do rozwiania radioaktywnego pyłu i napromieniowania około 400 tys. osób, w tym mieszkańców miasta zamkniętego Oziorsk.

Elektrownia Chalk River – pierwszy wypadek w elektrowni jądrowej

Zaledwie stopień niżej, czyli na 5 w skali INES, ocenia się pierwszą poważną katastrofę atomową na świecie. Doszło do niej w Kanadzie, w obiekcie Chalk River w stanie Ontario. Na skutek błędu pracownika doszło tam do uszkodzenia rdzenia reaktora.

Elektrownia Chalk River, Źródło zdjęć: © Teach Nuclear
Elektrownia Chalk River
Źródło zdjęć: © Teach Nuclear

W wyniku wybuchu wodoru doszło wówczas do skażenia części obiektów elektrowni. Z budynku wydostała się także radioaktywna woda, której część spłynęła do rzeki Ottawa, powodując jej czasowe skażenie.

Three Mile Island – katastrofa, która zatrzymała amerykańską energetykę

Prawdopodobnie najlepiej znaną – poza Fukushimą i Czarnobylem – jest katastrofa w amerykańskiej elektrowni Three Mile Island. W wyniku stosunkowo niegroźnej awarii układu chłodzenia i błędów popełnionych przez personel elektrowni doszło tam do stopieni się rdzenia reaktora i eksplozji wodoru.

Elektrownia Three Mile Island, Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons, Z22, Lic. CC BYSA 3.0
Elektrownia Three Mile Island
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons, Z22, Lic. CC BYSA 3.0

Co istotne, nie było strat w ludziach, nikt nie został również napromieniowany w stopniu zagrażającym zdrowiu. Nie doszło również do rozległego skażenia poza obiektami elektrowni. Mimo tego incydent miał bardzo duże znaczenie – poza ewakuacją okolicy wstrzymał na 30 lat rozwój energetyki jądrowej w Stanach Zjednoczonych.

Na skutek wywołanego awarią niepokoju, a także dezinformacji, prowadzonej przez aktywistów takich, jak aktorka Jane Fonda, wzrósł opór społeczny wobec rozwoju elektrowni atomowych. Spowodowało to wstrzymanie planowanych inwestycji i rezygnację z budowy 40 elektrowni.

Pożar w Windscale – największa katastrofa przed Czarnobylem

Brytyjczycy prowadzili własne badania nad bronią jądrową. Koniecznych do tego surowców miały zapewnić dwa stosy atomowe, zdolne do produkcji plutonu ze zubożonego uranu. Błąd obsługi doprowadził w 1957 roku do samozapłonu rdzenia.

Windscale, Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons, Chris Eaton, Lic. CC BYSA 2.0
Windscale
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons, Chris Eaton, Lic. CC BYSA 2.0

W wyniku pożaru skażona została okolica reaktorów, z której jednak nie ewakuowano ludzi. Władze zdecydowały za to o utylizacji mleka pochodzącego z przyległych rejonów. Mimo braku ofiar śmiertelnych istnieją szacunki wskazujące na co najmniej 240 przypadków nowotworu tarczycy, będących – prawdopodobnie – następstwem incydentu.

Okręt podwodny K-19 – marynarze nazywali go Hiroszimą

Do groźnego wypadku doszło także na pokładzie radzieckiego okrętu podwodnego K19. Był to pierwszy okręt podwodny ZSRR z napędem jądrowym, przenoszący pociski balistyczne. Podczas rejsu w 1961 roku doszło tam do awarii chłodzenia reaktora, prawdopodobnie spowodowanej niedbalstwem jednego z pracowników stoczni.

Okręt podwodny K-19, Źródło zdjęć: © YouTube
Okręt podwodny K-19
Źródło zdjęć: © YouTube

Pracując w morderczych warunkach marynarze zbudowali wówczas awaryjny, prowizoryczny obieg wody chłodzącej reaktor. Udało się wówczas uratować okręt, ale 8 napromieniowanych marynarzy przepłaciło to życiem bezpośrednio po incydencie, a kilkunastu kolejnych zmarło w kolejnych latach.

Skażony okręt nie został wycofany. W stoczni przeprowadzono odkażanie i wymianę części napromieniowanych segmentów K-19, który pozostał w służbie aż do 1990 roku. Marynarze nazywali go nieoficjalnie "Hiroszimą".

Incydent z Goiânii – napromieniowani złomiarze

5 w skali INES otrzymał również incydent w Brazylii. W 1987 roku doszło tam do skażenia, w wyniku którego zmarły 4 osoby, a co najmniej 22 zostały napromieniowane. Sam przebieg wypadków był dość nietypowy, bo do skażenia doszło nie w wyniku awarii w elektrowni jądrowej, ale w starym szpitalu.

Goiânii - usuwanie skażeń, Źródło zdjęć: © YouTube
Goiânii - usuwanie skażeń
Źródło zdjęć: © YouTube

Była nim klinika radioterapii w Goiânii. Opuszczony od 1984 roku budynek był schronieniem dla wielu bezdomnych. W 1987 roku kilku z nich zaczęło demontować pozostawioną w szpitalu aparaturę, z której wyjęli 100-kilogramowy, ołowiany zasobnik z chlorkiem cezu, sprzedany następnie w skupie złomu.

Zasobnik został tam zdemontowany a jego fragmenty rozproszone – właściciel złomowiska obserwując w nocy niebieskie światło nad pojemnikiem miał zamiar zrobić z jego fragmentu pierścionek dla żony. Radioaktywnego pyłu użyto m.in. do znakowania zwierząt, część została rozniesiona na butach, trafiając na podłogę domów, inne fragmenty były przewożone w reklamówce autobusem.

Po identyfikacji źródła skażenia władze przystąpiły do usuwania problemu. Nie było to proste ze względu na rozproszenie promieniotwórczych substancji.

Konieczne było m.in. usuwanie gruntu, dokładne czyszczenie domów czy nawet filtrowanie moczu napromieniowanych osób, a także przechwycenie i odizolowanie miejskich ścieków. Karę ponieśli również lekarze, odpowiedzialni za pozostawienie w likwidowanym szpitalu niebezpiecznych substancji.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.