Cyfrowa rozrywka z Gadżetomanią i Lenovo. Co oglądają i czego słuchają nasi blogerzy?
Jakie filmy, seriale, gry, kanały YouTube i piosenki zrobiły na nas największe wrażenie?
Z okazji premiery tabletu Lenovo Yoga Tablet 2 Pro i 120-tej rocznicy pierwszego pokazu filmowego przygotowaliśmy dla Was ostatnio kilka artykułów o cyfrowej rozrywce: m.in. wspomnienie technologii, dzięki której oglądamy filmy czy przegląd serwisów VOD.
Zerknęliśmy też w przyszłość, by zastanowić się, jak będziemy konsumować media za 20 lat. Mogliście również przeczytać o tym co i jak warto oglądać na tablecie Lenovo Yoga Tablet 2 Pro.
Na koniec zdradzamy które filmy, seriale, kanały YouTube i inne dzieła z szeroko rozumianej cyfrowej rozrywki zrobiły na nas największe wrażenie. Zachęcamy też do dzielenia się w komentarzach tytułami, które Wy polecacie i informacją jak Wy oglądacie wideo i słuchać muzyki w dzisiejszych czasach.
ADAM BEDNAREK
FILMY: Myśląc “polskie kino w 2014 roku”, od razu mówimy: “Ida”. Wprawdzie film swoją premierę miał jeszcze w 2013, ale to rok później zaczął się prawdziwy szał na dzieło Pawlikowskiego. Dla mnie jednak numerem jeden są “Bogowie”. W jednej z recenzji przeczytałem, że to pierwszy amerykański film zrobiony w Polsce, przez Polaków. I to chyba najlepsze zdanie opisujące go. Bardzo dobra obsada (świetny Piotr Głowacki, jeden z najlepszych aktorów w kraju) i świetna historia. Niby laurka, ale nie w żenującym stylu jak “Jack Strong”. Można się czepiać, że to wszystko jest trochę naiwne (sam, choć z zespołem, przeciwko wszystkim), jednak film trzyma w napięciu. Chciałoby się, żeby częściej przenosić historię takich Polaków na wielki ekran.
SERIALE: Mam dwa seriale, które oglądam. Robię sobie przerwę na pół roku, a potem wracam i zachwycam się po raz kolejny. Opłaca się mieć słabą pamięć, ale to pewnie nie dlatego “Przyjaciele” i “Pitbull” ciągle zaskakują.
O tym pierwszym powiedziano już wszystko, więc pozwólcie, że skupię się na tym drugim, bo pewnie nawet w Polsce nie wszyscy go znają, niestety. I napiszę krótko: gdyby “Pitbull” miał swoją premierę w Stanach Zjednoczonych, to nikt nie zachwycałby się "Breaking Bad" czy "House of Cards", tylko każdy chciałby być jak Gebels lub Despero.
Niedawno pojawił się kolejny świetny serial Patryka Vegi - “Służby specjalne”. Znowu bezkonkurencyjny. Przykro, że świat się o tym nie dowie. A, jest jeszcze jedna przykra rzecz. Vega po zrobieniu genialnego “Pitbulla” nakręcił “Ciacho”. Tomasz Kot po roli w “Bogowie” musiał zagrać w “Disco Polo”. Wszędzie indziej po “Pitbullu” czy “Bogowie” obsada byłaby ustawiona do końca życia i grała w samych ciekawych produkcjach. U nas jest inaczej.
GRY: Najwięcej godzin na liczniku mam w grach z serii Football Manager, FIFA i Pro Evolution Soccer. Z niepiłkarskich gier rządzi u mnie od dawna GTA. “Piątkę” na PlayStation 4 dawkuję sobie bardzo deliktanie - fabuła jeszcze nieskończona. Nie spieszy mi się, a gdy odpalam GTA V, to nie wykonuję misji, tylko przez pół godziny zwiedzam świat. Słucham muzyki, podziwiam widoczki i zachwycam się żyjącym miastem. Genialna gra.
MUZYKA: Ostatnio staram się odkrywać jak najwięcej nowych zespołów. Buszuję po Bandcampie, obserwuję sporo stron z tak zwaną “alternatywą” (choć nie cierpię tego pojęcia, bo jest zbyt ogólne i przede wszystkim nadużywane). Muzykiem, do którego wracam przynajmniej kilka razy dziennie, jest Morrissey.
Powinienem być obrażony po tym, jak zwiał ze sceny z Warszawy przez jednego głupka, zostawiając tysiąc fanów ze zniszczonymi marzeniami. Trudno jednak się gniewać: muzyka, teksty, ale też… hm, nazwijmy to - specyficzność. Wielu stuka się w głowę, kiedy Morrissey odwołuje koncert, bo na festiwalu sprzedają mięso. Trzeba mieć jednak odwagę, żeby stać za swoimi poglądami. Cenię to.
KANAŁ YOUTUBE: WeszłoTV i program: “One man show”. W roli głównej: Paweł Zarzeczny. Czyli najlepszy dziennikarz w Polsce. Nie tylko sportowy! Ciekawe spostrzeżenia, wyraziste poglądy, zabawne komentarze. Mistrz. Oglądajcie, warto.
A jeśli lubicie piłkę nożną, to koniecznie dodajcie do ulubionych Kartofliska. Ostatnia liga w Polsce, mecze na orlikach i wsiach, prawdziwe “against modern football”. Niezwykle ciekawy piłkarski folklor.
ŁUKASZ MICHALIK
FILMY: Krótką walkę o nominację stoczyły w mojej głowie trzy tytuły – „Królestwo niebieskie”, rzecz jasna w jedynej wartej uwagi wersji reżyserskiej, „Ostatni Mohikanin” i „Stan gry”. Filmy zupełnie różne – superprodukcja Ridleya Scotta, dopieszczone wizualnie arcydzieło Michaela Manna i wartka opowieść o kondycji współczesnych (o ile można tak mówić o 2009 roku) mediów.
Wygrał… „Wywiad z gwiazdą”, czyli remake filmu Theo van Gogha, nakręcony przez Steve’a Buscemiego. Kapitalny przykład na to, że do zrobienia intrygującego kina wystarczy dwoje aktorów – w tym przypadku Buscemi i Sienna Miller.
SERIALE: To, czego nieraz próżno szukać w kinowych remake’ach, kontynuacjach i spin-offach, bez trudu znajdziemy w serialach. Ostatnie lata to wysyp wielu doskonałych tytułów, ale szczególnie godny polecenia wydaje mi się nieco starszy serial “Uśpiona komórka”. To opowieść o muzułmaninie, infiltrującym grupę islamskich ekstremistów, a o fabule najlepiej odpowiadają podtytuły dwóch sezonów: “Przyjaciele. Sąsiedzi. Mężowie. Terroryści” i „Miasta. Przedmieścia. Lotniska. Cele".
Twórcy serialu wykazali się nie lada intuicją - przedstawione przez nich wydarzenia po kilku latach okazały się aż nadto aktualne, a scenarzyści “Homelandu” (no, może z wyjątkiem ostatniego sezonu) mogliby się od nich jeszcze wiele nauczyć.
GRA: Setki gier, tysiące godzin i tylko jeden tytuł do wyboru to prawdziwe wyzwanie z piekła rodem, bo każdego roku trafiam na coś, co mocno zapada w mojej pamięci.
Jeśli jednak muszę wskazać ten jeden, jedyny tytuł, to będzie to Harpoon. Gra, która miała swoją premierę w 1989 roku i - po kosmetycznych poprawkach interfejsu - okazuje się całkowicie odporna na próbę czasu to hardkorowy symulator konfliktu, rozgrywającego się na morzu i w powietrzu w rejonie Morza Północnego i północnego Atlantyku.
MUZYKA: Gdybym sięgnął po prostu do statystyk odtworzeń, zapewne na czele byliby jacyś długowłosi barbarzyńcy, soundtrack z “Helikoptera w ogniu” albo dziadek Staszewski. Są jednak albumy (Albumy! Ktoś jeszcze słucha całych albumów?), do których - jak przypuszczam - będę co jakiś czas wracał aż do grobowej deski. Jeden z nich to Chansons des mers froides, znany bardziej pod angielskim tytułem Songs from the Cold Seas. To kapitalny koncept album Hectora Zazou, który dzięki mecenatowi Sony (uwierzcie, duże wytwórnie to nie zawsze zło wcielone!) dawno temu pojeździł trochę po świecie, aby zebrać pieśni ludów Północy od Kamczatki i Alaski przez Grenlandię aż po Skandynawię. Dorzucił do nich nieco własnego talentu i gościnne występy artystów takich jak Björk czy Suzanne Vega i stworzył ponadczasowy hołd dla zjadaczy suszonego dorsza i oprawców płetwali błękitnych. Wybornie słucha się tego podczas nocnej burzy z piorunami.
KANAŁ YOUTUBE: W przypadku YouTube’a odpowiedź jest dla mnie wyjątkowo prosta – kanał TED Talks. Ciekawi ludzie, ciekawe sprawy, ciekawe opowieści czyli – zgodnie z mottem konferencji Technology, Entertainment and Design – idee warte rozpowszechniania. Można się nie zgadzać, można mieć inne opinie, ale posłuchać zawsze warto. I żadnych let’s playów.
MARTA WAWRZYN
FILM: "Boyhood" – podczas tegorocznych Oscarów kibicowałam filmowi na B i nie był to "Birdman". "Boyhood" to dla mnie najlepsza rzecz, jaka powstała w amerykańskim kinie od kilku, jeśli nie kilkunastu lat. I nie chodzi tylko o formę. Wiadomo, informacja, że kręcili to 12 lat, robi wrażenie, ale przede wszystkim jest to po prostu niesamowicie dobry film. Tak subtelny, mądry i bliski prawdziwego życia, że z każdą minutą coraz bardziej chce się, aby nigdy się nie kończył. Jeśli macie trzy godziny, koniecznie go zobaczcie. Pierwsza godzina prawdopodobnie wyda Wam się taka sobie, ale potem nie będziecie mogli oderwać się od ekranu, tak wciągające jest to studium chłopięctwa.
SERIAL: "Żona idealna" ("The Good Wife"). Żyjemy w złotej erze seriali. Z roku na rok powstaje coraz więcej dobrych i bardzo dobrych produkcji, których dystrybucja coraz częściej nie ma żadnego związku z tradycyjną telewizją. W zeszłym roku widziałam pełne sezony ok. 150 tytułów, w tym roku pewnie zobaczę jeszcze więcej. Ale jeśli mam wybrać jeden serial, który koniecznie trzeba zobaczyć, głosuję na niedocenianą w Polsce "Żonę idealną".
Ja wiem, że tytuł odstrasza, zwłaszcza facetów, ale nie, to wcale nie jest serial o kurze domowej, która odmienia swoje życie. To doskonale napisany i fantastycznie zagrany pełnokrwisty dramat o cynicznym świecie prawników i polityków z Chicago. Równie wciągający i znacznie bardziej realistyczny niż "House of Cards". Na dodatek z każdym sezonem coraz lepszy i lepszy.
KANAŁ YOUTUBE: FunVeo – Na polskim YouTubie brakowało mi kanału parodiującego seriale. I proszę bardzo, oto takowy powstał. Chłopaki z FunVeo ujęli mnie – i jeszcze jakiś milion ludzi, nie tylko z Polski – rewelacyjną PRL-owską wersją czołówki "Dextera". Jestem zachwycona, czekam na więcej i wróżę karierę międzynarodową.
JACEK KLIMKOWICZ
FILM: Zaginiona dziewczyna (Gone girl). Świetny obraz Davida Finchera z 2014 roku. Znakomity, nieprzewidywalny dreszczowiec, który trzyma w napięciu do samego końca. Nic nie jest takie, jak się wydaje, a zakończenie daje szerokie pole do interpretacji. Świetna, dwutorowa narracja pozwala poznać relację Dunne’ów od podszewki i pozornie odnaleźć się w gęstej od zwrotów akcji tej precyzyjnie utkanej intrygi. Fincher stworzył arcydzieło i znakomicie dobrał obsadę. W rezultacie widz przez 2,5 godziny ani razu nie odczuwa znużenia. A pozornie przecież jest to opowieść podobna do wielu innych. Ot, w 5. rocznicę ślubu żona znika bez śladu, a mąż staje się głównym podejrzanym…
SERIAL: Gra o tron – Znakomita adaptacja sagi George’a R. R. Martina. Bezwzględna, przesycona ludzkimi namiętnościami historia walki o władzę w siedmiu królestwach krainy Westeros.
Niepowtarzalny klimat, świetnie wpleciona nuta fantasy, dobrze dobrani aktorzy i bezpośredniość twórców przyciągają niczym magnes. Kiedy trzeba obraz jest wulgarny i brutalny, pozbawiony konwenansów, cenzury i tematów tabu. Przy czym nawet trudne tematy są przedstawione w sposób przemyślany, by nie powiedzieć, wyrafinowany. I za to właśnie kocham ten serial i czekam na kolejny sezon.
KANAŁ YOUTUBE: Maximo Spodek – kanał, który odkryłem przypadkiem. Skarbnica dźwięków przesyconych romantyzmem i nostalgią, znakomitych aranżacji zarówno znanych jak i mniej znanych kompozycji. Własne interpretacje i wykonanie na wysokim poziomie. Słucham z przyjemnością, głównie wieczorami.
GRA: Divinity: Grzech Pierworodny. Najlepszy RPG ostatnich lat. Niesamowity klimat, ciekawa historia, znakomity tryb współpracy i wymagające questy sprawiają, że wciąga niczym otchłań. Do tego dochodzi bardzo dobra oprawa audio-wizualna w klasycznym wydaniu, rozbudowany i wciągający świat i stawiający na taktykę, turowy system walki. Esencja klasycznych RPG w nowoczesnym, dopracowanym wydaniu i skandalicznie niskiej cenie. Pozycja zdecydowanie warta grzechu.
MUZYKA: Halestorm – The Strange Case of. Drugi, studyjny album, który trafił do mnie jak żaden inny w ostatnim czasie. Świetny, żeński wokal Lzzy Hale sprawia, że komercyjne brzmienie amerykańskiej definicji hard rocka towarzyszy mi w każdej trasie i w pracy, doładowując mnie pozytywną energią. Z niecierpliwością czekam na kolejny krążek, Into the Wild Life, który powinien trafić do sprzedaży już 3. kwietnia 2015.
A co Waszym zdaniem warto obejrzeć, czego posłuchać, w co zagrać? Dajcie znać w komentarzach!
Oczywiście gorąco zapraszamy Was też na:
- Kanał Gadżetomanii na YouTube(https://www.youtube.com/user/gadzetomania)
- Kanał Lenovo Polska na YouTube(https://www.youtube.com/user/LenovoPolska)
Artykuł powstał we współpracy z firmą Lenovo.