Era eksaflopsów, czyli kolejna generacja amerykańskich superkomputerów
23.11.2016 08:02, aktual.: 10.03.2022 09:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć współczesne superkomputery wciąż osiągają wydajność mierzoną w petaflopsach, m.in. w USA trwają prace nad ich kolejną generacją. Jak wydajne mają być nowe jednostki i na jaki rok wyznaczono ich produkcję?
Co najmniej 6 lat do premiery
Zastosowania superkomputerów we współczesnej nauce i przemyśle są nie do przecenienia. Wykorzystuje się je w modelowaniu i symulacji, big data, zwiększaniu bezpieczeństwa w sieci, rozwoju sztucznej inteligencji czy robotyki. Nic więc dziwnego, że na rzecz ich rozwoju aktywnie działają rządy państw i wspierane przez nich organizacje naukowe.
Nie inaczej jest w USA, gdzie wydatki na rozwój w tej dziedzinie sięgają 150 mln dol. rocznie. Ta kwota już wkrótce ma się znacznie zwiększyć za sprawą budowy jednostek o wydajności przynajmniej jednego eksaflopsa. Uruchomienie dwóch takich superkomputerów wyznaczono na rok 2023, choć wg zapewnień Ministerstwa Energetyki jeden z nich być może wystartuje o rok wcześniej.
Optymalizacja oprogramowania i dedykowana elektrownia
Rozpoczęcie prac ma nastąpić w 2019 roku, a maszyny wyceniono na 200 i 300 mln. dol. Rozpoczęto już poszukiwanie wykonawców kontraktów, podczas gdy na amerykańskich uczelniach i w państwowych laboratoriach trwają prace nad m.in. oprogramowaniem zgodnym z kolejną generacją. Tworzone są algorytmy, mające na celu znaczne zmniejszenie poboru energii podczas obliczeń.
Mimo to, zaopatrzenie superkomputerów w odpowiednie źródło zasilania będzie niemałym problemem. Wszystko wskazuje na to, że każdy z nich otrzyma dedykowaną elektrownię o mocy od 20 do 30 MW.
Wiadomo również, że Amerykanom nie uda się wyprzedzić Chin, które swój superkomputer o mocy przekraczającej 1 EFLOPSa uruchomią w roku 2020. Swój program prowadzą także wspólnie kraje europejskie oraz Japonia. Przedstawiciele amerykańskiego rządu zaznaczają jednak, że za kluczową uznają faktyczną użyteczność sprzętu, a nie datę ukończenia jego budowy.
Nowy rząd jako jedyna niewiadoma
Najwięcej obaw budzi aktualna rekonstrukcja rządu. Dotychczasowa administracja na wydatkach na naukę nie oszczędzała, podczas gdy Donald Trump dał się już poznać jako przeciwnik m.in. teorii globalnego ocieplenia. Ewentualne ograniczenie finansowania budowy superkomputerów byłoby w stanie opóźnić ich premierę o przynajmniej kilka lat.
Na informacje z Białego Domu z niecierpliwością oczekują zarówno środowiska naukowe, jak i biznesowe. Zwolnienie tempa w technologicznym wyścigu odbiłoby się z pewnością na rynkowej konkurencyjności amerykańskich produktów.
Pośrednio wpłynie to nawet na bezpieczeństwo kraju, nie tylko ekonomiczne. Wśród kluczowych użytkowników superkomputerów wymienia się bowiem m.in. Ministerstwo Obrony i agencje wywiadu. Stawka jest więc naprawdę wysoka.