Obiekt 2014-28E. Tajemniczy, rosyjski satelita to nowa broń orbitalna?
Międzynarodowe umowy zakazują militaryzacji Kosmosu, jednak co pewien czas w mediach pojawiają się informacje o testowaniu na orbicie technologii, które mogą mieć zastosowanie militarne. Najnowszym, budzącym takie podejrzenia obiektem okazuje się rosyjski satelita 2014-28E. Co potrafi i dlaczego budzi tak duże zainteresowanie?
20.11.2014 | aktual.: 10.03.2022 10:47
W mediach pojawiły się spekulacje wskazujące, że rosyjski satelita, znany jako 2014-28E może być nową, testowaną przez Rosjan bronią. Skąd wzięły się te przypuszczenia? Wystrzelony w maju 2014 roku obiekt był początkowo uznawany za kolejny, kosmiczny śmieć. Pogląd ten został zweryfikowany, gdy „śmieć” zaczął wykonywać na orbicie manewry niedostępne dla innych satelitów.
Sama zdolność do np. korekty wysokości orbity nie jest niczym niezwykłym, jednak fala spekulacji zaczęła narastać, gdy okazało się, że rosyjski satelita może swobodnie manewrować i np. podlatywać do innych obiektów.
Warto przy tym zauważyć, że sama zdolność manewrowania nie czyni z niego sprzętu bojowego. 2014-28E może być np. urządzeniem serwisowym, przeznaczonym do prac naprawczych na orbicie albo do usuwania kosmicznych śmieci. Te same możliwości można jednak wykorzystać w mniej pokojowych celach, o czym wspomina m.in. dr Joan Johnson-Freese z amerykańskiego Naval War College:
Każdy satelita posiadający możliwość manewrowania na orbicie może być wykorzystany jako broń. Nie znaczy to jednak, że wszystkie manewrujące satelity to bronie. (…) Takie obawy pojawiają się jednak za każdym razem, gdy ktoś stworzy technologię mogącą mieć dwa zastosowania.
2014-28E nie jest pierwszym obiektem, zdolnym do takich działań. Warto pamiętać choćby o dwóch amerykańskich bezzałogowych wahadłowcach X-37B, których trwające wyjątkowo długo misje budzą powszechne zainteresowanie m.in. z powodu skutecznego embarga na informacje, związane z tymi maszynami.
X-37B Orbital Test Vehicle-3 Lands at Vandenberg AFB
Sprzęt, który może być wykorzystany w roli kosmicznej broni testują również Chińczycy, o czym przed rokiem pisałem w artykule „Gwiezdne wojny: made in China. Chiny przetestowały porywacza satelitów”.
W kontekście takich doniesień warto również wspomnieć, że do walki na orbicie i niszczenia satelitów można wykorzystać bardziej konwencjonalne rozwiązania. Już w 1984 roku Amerykanie przetestowali rakietę antysatelitarną ASM-135 ASAT, która po wystrzeleniu z samolotu F-15 trafiła satelitę, orbitującego na wysokości 555 kilometrów. Potwierdzone próby zestrzelenia satelitów mają za sobą również Rosja i Chiny.
F-15 Eagle Launches Missile at Satellite
Podsumowując temat trochę mniej serio, już widzę niedaleką przyszłość - seria incydentów na orbicie wyłącza z użytku system GPS, a prezydent Putin z zatroskaną miną oznajmia:
To nie nasze satelity, taki sprzęt można kupić w każdym sklepie z satelitami bojowymi.
W artykule wykorzystałem informacje z serwisów Space i The Register.