Replika Arki Noego. Budowniczy – Johan Huibers - chce w niej przetrwać potop
Jak mogłaby wyglądać prawdziwa arka Noego? Pewien Holender postanowił zbudować replikę wielkiego statku. Poświęcił na to lata życia, ale efekt jest imponujący.
03.12.2018 | aktual.: 09.03.2022 09:11
Opowieść o wielkim potopie, który zmiótł z powierzchni ziemi dawne cywilizacje, jest obecna w wielu kulturach. Najsłynniejsza z nich jest ta biblijna, zawarta w Księdze Rodzaju, jednak podobne opowieści snuli również starożytni Grecy, mieszkańcy Sumeru, Babilończycy, a nawet Chińczycy czy mieszkańcy prekolumbijskiej Ameryki.
Nic zatem dziwnego, że badacze przeszłości z uporem szukają śladów wielkich powodzi, które tysiące lat temu zniszczyły ogniska cywilizacji, a filmowcy, jak choćby Darren Aronofsky, ochoczo eksploatują nośny wątek Noego.
Noah Official Trailer #1 (2014) - Russell Crowe, Emma Watson Movie HD
Replika Arki Noego
Historia Noego zainspirowała również pewnego Holendra. Johan Huibers postanowił zbudować replikę biblijnej arki Noego. Słowo „replika” jest tu użyte nieco na wyrost, bo trudno mówić o odtwarzaniu mitycznej konstrukcji, o której nie wiemy, jak wyglądała, jednak twórca całego projektu potraktował wyzwanie całkiem serio, posiłkując się wszelkimi informacjami, jakie można znaleźć w Biblii.
Zainspirowany snem o wodzie zalewającej Holandię, najpierw, w 2007 roku ukończył 70-metrową, mniejsza wersję. Co ciekawe, choć budowniczy wykorzystywał współczesne narzędzia, mniejszą arkę wzniósł niemal w całości własnoręcznie, korzystając jedynie, sporadycznie, z pomocy syna. Zakupiona przez jednego z artystów arka zaliczyła nawet morską kolizję, zderzając się w 2010 roku z patrolowcem norweskiej straży przybrzeżnej.
Holender zbudował arkę
Kilka lat później Johan Huibers, którego bez kozery możemy nazywać najbardziej na świecie doświadczonym budowniczym ark, postanowił zbudować pełnowymiarową replikę. Efekt 3-letnich prac okazał się imponujący. Zacumowany w porcie w Dordrechcie, gigantyczny obiekt o długości 119 metrów, szerokości 30 i ponad 20-metrowej wysokości, szybko stał się atrakcją turystyczną.
Nie powinno to dziwić, zważywszy na fakt, że budowniczy zorganizował wewnątrz muzeum biblijne, a przepastne przestrzenie pod pokładem ożywił, umieszczając w nich rzeźby wybranych zwierząt. Co więcej, obiekt zdobył licencję, pozwalającą na ograniczoną żeglugę - konstrukcja pływa dzieki umieszczeniu jej na 21 barkach systemu LASH.
Arka Noego płynie do Izraela
Co ciekawe, duża, 119-metrowa arka być może trafi kiedyś w rejon świata, z którego miał rozpocząć swój rejs biblijny Noe. Johan Huibers marzy bowiem o dopłynięciu swoim dziełem do Izraela. Jeśli wyprawa dojdzie do skutku, arka – z uwagi na niewielką dzielność morską – prawdopodobnie odbędzie podróż na pokładzie jakiejś większej jednostki.
Pozostaje trzymać kciuki za powodzenie przedsięwzięcia! Bo – przyznacie – rzadko można spotkać człowieka z tak wielką pasją i determinacją, by zrealizować do końca szalony, na pozór, pomysł. Choć wizje drewnianej arki, ratującej Holandię przed potopem możemy wrzucić między bajki, to dzięki takim ludziom, jak Johan Huibers, świat z pewnością jest znacznie ciekawszy.