SteelSeries 7H USB – strumień (wirtualnego) 8‑kanałowego dźwięku [test]
SteelSeries 7H to jeden z najwyższych modeli zestawów słuchawkowych dla graczy w portfolio duńskiego producenta. Sporo kosztuje, ale ma dość niecodzienną, modularną konstrukcję i jest sprzedawany w komplecie z 8-kanałową kartą dźwiękową. Co potrafi? Jak sprawdza się w grach? Czy nadaje się do odsłuchu muzyki? Po odpowiedzi zapraszam do recenzji.
15.02.2013 | aktual.: 10.03.2022 12:26
SteelSeries 7H USB – rozpakowanie, dane techniczne, wygląd i jakość wykonaniaSteelSeries 7H USB – co w zestawie?
Zawartość opakowania może nie zachwyca (brakuje np. etui, które przydałoby się podczas wycieczek na LAN party), ale też nie rozczarowuje. Kupujący otrzymuje zestaw zawierający:
- słuchawki SteelSeries 7H;
- 8-kanałową kartę dźwiękową;
- 2 pary nauszników – skóropodobne i tekstylne;
- komplet kabli – standardowy i 2-metrowy przedłużacz;
- podręcznik użytkownika i komplet ulotek;
- firmową naklejkę.
Headset SteelSeries 7H USB jest dość drogi – sprzedawcy życzą sobie za niego zazwyczaj blisko 500 zł. Można nieco zaoszczędzić, wybierając wersję pozbawioną karty dźwiękowej, która jest tańsza o ok. 110-120 zł. Nie zmienia to faktu, że konkurencja w tym segmencie cenowym jest bardzo mocna. Podobnie wyceniane są np. słuchawki Asus Vulcan Pro (z DSP Spitfire) i ANC, wyposażone w system aktywnej eliminacji odgłosów otoczenia.
Dlaczego zatem nasz wybór miałby paść na zestaw słuchawkowy SteelSeries 7H USB? A może mając zbędne 500 zł, lepiej rozejrzeć się za innym headsetem dla graczy? Czas się o tym przekonać.
SteelSeries 7H USB – dane techniczne
Słuchawki:
- typ: stereofoniczne;
- rodzaj: nagłowne, zamknięte;
- interfejs: 2 wtyczki typu mini-jack 3,5 mm lub USB;
- waga: 232 gramy (bez przewodu), 260 gramów (z przewodem);
- pasmo przenoszenia: 18 Hz - 28 kHz;
- impedancja: 32 omy;
- czułość: 112 dB;
- przewód sygnałowy: 1 metr ze złoconymi stykami + 2-metrowy przedłużacz ze złoconymi końcówkami; oba z solidnym, nylonowym oplotem;
- przetworniki: średnica 50 mm, magnesy neodymowe;
- izolacja szumów: pasywna;
- wymienne nauszniki: w zestawie 2 pary – tekstylne i skóropodobne.
Mikforon:
- czułość mikrofonu: 38 dB;
- pasmo przenoszenia mikrofonu: 50 Hz – 16000 Hz.
Karta dźwiękowa:
SteelSeries 7H USB – wygląd i jakość wykonania
Nie grzeszy on również trwałością – w kilkumiesięcznym egzemplarzu mojego kolegi jest on już postrzępiony i powycierany, choć ten dba naprawdę dba o swoje zabawki. Headset SteelSeries 7H ma budowę modularną, która ma ułatwiać transport. W zestawie jednak nie znalazło się stosowne pudełko lub etui, do którego zdemontowane elementy można by bezpiecznie schować. Sama konstrukcja nie zachęca do częstych rozbiórek.
Całość wydaje się dość delikatna. Wątpliwości budzą przede wszystkim łączenia, które są cienkie i plastikowe. Sporadyczne skrzypnięcia wydawane przez obudowę słuchawek SteelSeries 7H i nieco chyboczące się przy znacznym rozsunięciu ramiona dodatkowo potęgują wrażenie, że wcześniej czy później headset ulegnie uszkodzeniu (które, rzecz jasna, nie będzie podlegało naprawie w ramach udzielanej przez producenta ograniczonej gwarancji).
Headset SteelSeries 7H ma odłączany przewód o długości 1 metra. Gniazdo micro-USB znajduje się po stronie spodniej lewej muszli. Sam kabel jest zadowalająco elastyczny, ma pozłacane styki typu mini jack 3,5 mm i solidną nylonową plecionkę. Dołączony 2-metrowy przedłużacz także jest giętki, dobrze zabezpieczony i ma złocone gniazda i końcówki. Spasowanie wszystkich elementów obudowy testowanego zestawu słuchawkowego jest precyzyjne.
Na odłączanym kablu znalazł się charakterystyczny dla zestawów SteelSeries pilot. Pozwala on na regulację głośności za pomocą analogowego pokrętła oraz na wyciszenie wysuwanego z lewej czaszy mikrofonu. Obudowa headsetu SteelSeries 7H jest zdominowana przez barwy szarą i czarną. Jedynym urozmaiceniem są srebrne wstawki imitujące metal. Całość wygląda estetycznie, harmonijnie i zdecydowanie może się podobać.
Matowe powierzchnie (miażdżąca większość) są odporne na zabrudzenia i zarysowania. Dołączona do słuchawek karta dźwiękowa jest utrzymana w analogicznej, pasującej do headsetu tonacji barwnej. Jej obudowa została wykonana z plastiku, który ma przyzwoitą jakość. Jej spasowanie nie budzi zastrzeżeń. Całość jest lekka i wyposażona w krótki, ekranowany kabel. Nie ma on, niestety, materiałowej plecionki ani złoceń na styku.
SteelSeries 7H USB – ergonomia, platforma testowa i metodologiaSteelSeries 7H USB – ergonomia
Winić za to należy nie tyle konstrukcję, co gąbkę wyściełającą pałąk, która jest zbyt twarda i cienka. Osobom o dużych uszach do gustu mogą nie przypaść nauszniki, które co prawda optycznie wydają się spore, ale w rzeczywistości takie nie są. Cieszy fakt, że w zestawie z headsetem SteelSeries 7H USB znajdują się dwie pary nauszników. Jedna z nich jest tekstylna, druga ma wykończenie skóropodobne. Ich wymiana jest bajecznie prosta.
Nauszniki są przymocowane za pomocą systemu zatrzasków, a na każdej z czaszy producent umieścił rzucające się w oczy oznaczenie, które praktycznie eliminuje ryzyko niepoprawnego ich montażu. Para skóropodobna jest miła w dotyku i nieco lepiej izoluje od otoczenia, ale na dłuższą metę potrafi grzać w twarz. Bardziej do gustu przypadły mi materiałowe muszle, które może gorzej wyciszają, ale zapewniają wyższy komfort.
Headset SteelSeries 7H USB dobrze przystosowuje się do głowy. Niemała w tym zasługa ruchomych czasz, które w pionie można odchylić aż o 90 stopni, a w poziomie o ok. 30. Niezależnie od kształtu czaszki mamy zatem pewność, że muszle będą idealnie przylegać do twarzy. Powodów do narzekań nie daje zakres regulacji ramion, który jest kilkunastostopniowy. Szkoda tylko, że zsuwanie i rozsuwanie słuchawek przebiega tak opornie.
Trzeba użyć naprawdę sporo siły, by headset wyregulować. Pod tym względem redakcyjne SteelSeries Siberia V2 po prostu miażdżą model 7H. Zaletą tego stanu rzeczy jest to, że na pewno nie będziemy musieli robić tego ponownie – nie ma opcji, by nawet podczas gimnastyki ustawienie się zmieniło. Przechowywanie headsetu ułatwia jego modularna konstrukcja. Użytkownik może odłączyć od pałąka każdą z muszli, a od lewej odpiąć przewód.
W rezultacie zestaw zajmuje nieco mniej miejsca i minimalizujemy ryzyko złamania któregoś z elementów w trakcie transportu. Szkoda tylko, że w komplecie nie znalazło się etui. Według mnie przy tej cenie słuchawek nie powinno go zabraknąć. Schowany w lewej muszli mikrofon ma ok. 12 centymetrów długości i elastyczne ramię, które pozwala dostosować jego położenie do indywidualnych upodobań każdego gracza.
Na zakończenie muszę wspomnieć o tzw. efekcie mikrofonowym. Każde otarcie przewodu sygnałowego o biurko czy ubranie mniej lub bardziej słychać, co po pewnym czasie może nieco irytować. Podsumowując, headset SteelSeries 7H USB można polecić osobom o małych i średnich głowach. Wówczas będzie on dobrze przylegał, a siły docisku i nacisku będą optymalne. Dla pozostałych lepszym wyborem będą słuchawki Siberia V2.
Platforma testowa - sprzęt, wykorzystane gry i utwory
Headset SteelSeries 7H USB był testowany na platformie o następującej konfiguracji sprzętowo-programowej:
- procesor: Intel Core i5-3550(http://gadzetomania.pl/6315,intel-core-i5-3550-z-hd-graphics-2500-co-potrafi-ivy-bridge-ze-sredniej-polki-test) (4 rdzenie, 6 MB L3C, @3,9 GHz dla 4 rdzeni);
- RAM: 16 GB DDR3-1600, CL9-9-9-24 2T;
- dysk systemowy: SSD Samsung PM830 256 GB;
- karta graficzna: Gigabyte GeForce GTX 660 OC (2 GB GDDR5, rdzeń 1033-1098 MHz, pamięć 6008 MHz);
- płyta główna: Asus P8Z77-V (BIOS 1708, chipset Intel Z77 Express);
- zasilacz: OCZ ZT650 80 Plus Bronze 650 W.
Karty dźwiękowe:
- dołączona do zestawu SteelSeries (USB);
- Asus ROG Xonar Phoebus(http://gadzetomania.pl/4036,asus-rog-xonar-phoebus-dzwiek-zwyciestwa-test) (dedykowana, PCI-E).
Gry:
- Battlefield 3;
- Call of Duty: Black Ops;
- Counter Strike: Source;
- Colin McRae: DiRT 2;
- Grand Theft Auto IV;
- Metro 2033;
- Sleeping Dogs;
- Unreal Torunament 3.
Lista odtwarzania:
- Afromental – \Hit the Dancefloor;
- Afromental – \Rock & Rollin' Love;
- Bartosz Hajdecki – \Okupacja;
- Benny Benassi – \Hit My Heart;
- Blank & Jones - \Consequences (feat. Vanessa Daou);
- Cristian Castro - \La Nave Del Olvido;
- Cristian Castro - \Vamos a Darnos Tiempo;
- Ennio Morricone – \Le Professionel Chi Mae;
- Ennio Morricone – \Vita Nostra;
- Epica – \Sancta Terra;
- Epica – \Self a Din;
- Epica – \Sensorium;
- Epica – \Unleashed;
- Fourplay - \Amoroso;
- Jan Sebastian Bach – Toccata i Fuga D-moll;
- Kylie Minogue – \Timebomb;
- Kylie Minogue – \In Your Eyes;
- Korn – \A.D.I.D.A.S.;
- Marek Napiórkowski – \Gotlandia;
- Mike Oldfield – \Clear Light;
- Mike Oldfield – \Taurus III;
- My Chemical Romance – \This Is How I Disappear;
- My Chemical Romance - \They Know What They Do In Prison;
- My Chemical Romance – \The Sharpest Lives;
- My Chemical Romance - \Thank You For the Venom;
- Nick Gardner – \Where I Go;
- Nightwish - \Bye, Bye Beautiful;
- Nightwish – \Storytime;
- Nightwish – \The Escapist;
- Nightwish – \Wishmaster;
- Piotr Rubik – \Niech mówią, że to nie jest miłość;
- Piotr Rubik – \Psalm dla Ciebie;
- Safri Duo – \All the People In the World;
- Tocadisco - \Juicy Woman;
- Tool - \Lateralus;
- Tracy Chapman - \Telling Stories;
- Within Temptation – płyty \The Silent Force\
- \The Heart of Everything\ i \The Unforgiving.
Oczywiście pamiętajcie, że odsłuch zawsze jest dość subiektywny (tak jak dobór repertuaru), każdy może mieć inne preferencje (na przykład tzw. umcacze) i odbierać dźwięki inaczej. Nie wszyscy słyszą też niektóre dźwięki (zwłaszcza ze skrajów pasma). Nie mam jednak wątpliwości, że jako tester, który ceni sobie wysoką jakość dźwięku, "osłuchał" już wiele zestawów, zarówno stereo, jak i wielokanałowych, i ma właściwy punkt odniesienia, jestem w stanie dostarczyć Wam wiarygodnych informacji.
SteelSeries 7H USB – testy praktyczne (gry, muzyka, filmy), podsumowanie i ocenaSteelSeries 7H USB w akcjiGry
Headset SteelSeries 7H zapewnia wprost rewelacyjne wrażenia słuchowe w grach. Wszelkie odgłosy wirtualnego świata są bardzo dobrze oddane – wiarygodne i szczegółowe. Eksplozje wgniatają w fotel, tłukące się szkło rani twarz, świszczące kule ocierają się o ubranie, a jęki potępionych mrożą krew w żyłach. Zdecydowanie lubię to! Bardzo wysoko oceniam także efekty przestrzenne i pozycjonowanie dźwięku.
W grach, w których kluczem do zwycięstwa jest usłyszenie wroga, zanim ten skróci nas o głowę, słuchawki SteelSeries 7H USB wypadają znakomicie. Nie ma żadnych problemów z określeniem kierunku poruszania zbliżających się przeciwników czy ich odległości od nas. Zawczasu możemy podjąć decyzję, którego z nich wyeliminować w pierwszej kolejności, a który na swoją dawkę ołowiu może jeszcze poczekać.
Naturalne, realistyczne brzmienie bogate w szczegóły, a jednocześnie niemęczące to domena testowanych słuchawek. I to nie tylko po podłączeniu do wypasionej, dedykowanej karty dźwiękowej. Ta znajdująca się w zestawie, choć jest warta ok. 100 zł, zdecydowanie daje radę. Przestrzeń jest wirtualizowana bardzo dobrze. Gracz sam może określić wielkość sceny i wybrać jeden z predefiniowanych trybów korektora graficznego.
Oczywiście w komplecie z porządnym Xonarem wrażenia słuchowe były minimalnie lepsze, ale dla przeciętnych użytkowników, którzy nie skupiają się na detalach, różnice nie będą tak łatwe do wychwycenia, jak mogłoby się wydawać. Krótko mówiąc, nie mam się czego czepić. Pod względem brzmienia w grach headset SteelSeries 7H USB jest zdecydowanie jednym z najlepszych w swoim przedziale cenowym.
Muzyka
Po pozytywnych wrażeniach w grach przyszedł czas na odsłuch muzyki. I w tej konkurencji zestaw SteelSeries 7H USB spisał się bardzo dobrze, a nawet zaskakująco dobrze. Na wzmiankę zasługuje dobra separacja instrumentów – nawet trudniejsze kawałki, w których jest ich naprawdę dużo, brzmią dobrze i nie ma problemów z wychwyceniem poszczególnych partii. Wszystkie dźwięki są wiernie oddane i bardzo, bardzo naturalne.
Basy są dynamiczne i dobrze kontrolowane, przeciągłe i głębokie, kiedy trzeba, i punktowe, gdy sytuacja tego wymaga. Tony wysokie zachwycają swoją wyrazistością i realizmem, a pasmo średnie imponuje naturalnością. Nie ma mowy o niewyraźnym czy syczącym wokalu. Wszystkie instrumenty są odpowiednio rozlokowane na scenie, której rozmiar jest odpowiednio duży. I to wszystko przy wykorzystaniu dołączonej karty dźwiękowej.
Po podłączeniu headsetu SteelSeries 7H do porządnej dedykowanej karty dźwiękowej jest jeszcze lepiej, ale różnica na korzyść zewnętrznego procesora dźwięku nie jest wielka. Jeśli ktoś ma na pokładzie tylko zintegrowany kodek, to wybierając wersję z DSP, nie musi się martwić, że nie wykorzysta możliwości, jakie daje mu zestaw słuchawkowy. Układ dźwiękowy znajdujący się w komplecie naprawdę dobrze współgra z headsetem 7H.
Filmy
Headset SteelSeries 7H USB radzi sobie ze ścieżkami dźwiękowymi w filmach równie dobrze jak z albumami studyjnymi. Brzmienie jest po prostu bardzo dobre, naturalne i wyważone. Nie brakuje dynamiki, cieszy czystość i wyrazistość partii dialogowych. Całe pasmo jest czyste i bardzo wiernie odwzorowane. Dają się odczuć tylko niedostatki związane z komfortem użytkowania, ale o tych już pisałem w sekcji poświęconej ergonomii.
Mikrofon i izolacja hałasu
Gdy od współpracy między graczami zależy powodzenie misji, nie ma miejsca na dodatkowe efekty dźwiękowe, takie jak wrzeszczący na kanapie obok koledzy, emocjonujący się lecącym aktualnie w telewizji meczem. Wówczas bardzo istotne są dwa czynniki: mikrofon, który eliminuje niepożądane odgłosy, i izolacja hałasu, która pozwala usłyszeć to, co mówią do nas inni członkowie drużyny.
Mając na głowie headset SteelSeries 7H, nie musimy się obawiać, że rozkręcona w pobliżu imprezka zakłóci komunikację z towarzyszami wyprawy. Wysuwany, elastyczny mikrofon radzi sobie bardzo dobrze z niwelowaniem odgłosów otoczenia i rejestruje dźwięk bardzo dobrej jakości. Mój głos podczas sesji brzmiał na tyle naturalnie i czysto, że koledzy pytali mnie, jakiego mikrofonu używam.
Myślę, że to najlepsza rekomendacja. Pod względem tłumienia odgłosów otoczenia słuchawki SteelSeries 7H także wypadają dobrze. Owszem, może nie są w stanie odgrodzić nas od startującego w pobliżu samolotu, ale od sąsiadki słuchającej głośno audycji z toruńskiej rozgłośni radiowej - owszem. Muszę jednak zaznaczyć, że do poziomu słuchawek Asus Orion Pro trochę im brakuje.
Podsumowanie
Headset SteelSeries 7H USB zapewnia wprost rewelacyjne doznania słuchowe, zarówno w grach, jak i podczas słuchania muzyki czy oglądania filmów. Zastosowane przez producenta 50-milimetrowe, dynamiczne przetworniki spisują się po prostu świetnie. Dźwięk jest bardzo naturalny, a całe pasmo dobrze oddane. Nie ma mowy o rozlewających się basach, skrzeczących wokalach czy przytłumionych tonach wysokich.
Precyzyjne pozycjonowanie i bardzo dobry mikrofon to kolejne atuty recenzowanego zestawu słuchawkowego. Nie jest on jednak pozbawiony wad. Przede wszystkim pewne wątpliwości budzi solidność konstrukcji. Całość jest wykonana z tworzyw sztucznych, które nie sprawiają wrażenia wytrzymałych, a stalowych wzmocnień w newralgicznych punktach brak. Do tego jeśli ktoś ma dużą głowę, to nie będzie zachwycony komfortem użytkowania.
Nacisk na głowę i siła docisku muszli są wówczas nieco zbyt duże, przez co po kilku godzinach może boleć głowa. Jeśli jednak ktoś ma nieco mniejszą głowę, headset SteelSeries 7H USB mogę z czystym sumieniem polecić. Tym bardziej że dołączona do niego karta dźwiękowa naprawdę daje radę, a przy minimalnej dbałości o sprzęt raczej można być spokojnym o jego trwałość.
SteelSeries 7H USB
[plus]bardzo dobra jakość dźwięku
[plus]precyzyjne pozycjonowanie
[plus]świetny mikrofon
[plus]modularna konstrukcja
[plus]niezła karta dźwiękowa w zestawie
[plus]wymienne nauszniki (dwie pary w komplecie)
[minus]niezbyt solidna konstrukcja
[minus]niezbyt wygodne dla osób o dużych głowach (za duży docisk i nacisk)
[minus]jakość użytych materiałów mogłaby być lepsza
[minus]brak etui ułatwiającego transport