Szósty zmysł pomoże w unikaniu niewidocznych zagrożeń

Szósty zmysł z pamiętnego filmu Manoja Nighta Shyamalana oferował mało przyjemną możliwość widzenia martwych ludzi. Na szczęście tuning zmysłów nie musi mieć aż tak nieprzyjemnych konsekwencji  - zamiast raczyć nas drastycznymi widokami, pomoże w omijaniu niebezpieczeństw. W jaki sposób?

WalkSafe w akcji (Fot. Dvice.com)
WalkSafe w akcji (Fot. Dvice.com)
Łukasz Michalik

30.11.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:33

Szósty zmysł z pamiętnego filmu Manoja Nighta Shyamalana oferował mało przyjemną możliwość widzenia martwych ludzi. Na szczęście tuning zmysłów nie musi mieć aż tak nieprzyjemnych konsekwencji  - zamiast raczyć nas drastycznymi widokami, pomoże w omijaniu niebezpieczeństw. W jaki sposób?

Choć od przedszkola wpaja się nam, że przejście dla pieszych to śmiertelnie niebezpieczne miejsce, w którym krwiożerczy kierowcy polują na pieszych, to zapamiętane w młodości zasady przetrwania w miejskiej dżungli ulatniają się wraz z wiekiem.

Zamiast, jak przystało na odpowiedzialnego obywatela, po dojściu do krawężnika wykonać przepisowe skręty głowy w lewo, prawo i ponownie w lewo, często wchodzi się na pasy po pobieżnym rzucie okiem w obu kierunkach.

Zazwyczaj to wystarcza, jednak sytuacja komplikuje się, gdy rozmawia się przez telefon. Ręka zasłania wówczas znaczną część pola widzenia, co może mieć opłakane skutki. Wynalazcy z Uniwersytetu w Bolonii i Darthmouth College w New Hampshire postanowili znaleźć rozwiązanie tego problemu.

Ratunkiem okazał się sprawca całego zamieszania – telefon. Jeśli już trzeba trzymać go przy uchu, niech – zamiast przeszkadzać – zatroszczy się o bezpieczeństwo. Pomocny okazał się fakt, że podczas rozmowy obiektyw aparatu jest zazwyczaj skierowany dokładnie w tę stronę, z której może nadjechać zagrożenie.

Przeznaczona dla Androida aplikacja WalkSafe (gdy będzie gotowa, znajdzie się na stronie Smartphone Sensing Group) łączy rozpoznawanie obrazu z algorytmem obliczającym kierunek ruchu obiektu. Analizując obraz z aparatu telefonu, potrafi rozpoznać samochód znajdujący się w odległości 50 metrów i jadący z prędkością blisko 50 kilometrów na godzinę.

Gdy aplikacja wykryje nadjeżdżający z boku pojazd, powiadomi o nim użytkownika alarmem dźwiękowym i wibracją. Co istotne, w celu oszczędzania baterii rozpoznawanie zagrożeń uruchamia się tylko w czasie rozmowy. Działanie WalkSafe możecie zobaczyć na poniższym filmie:

WalkSafe: a pedestrian safety app

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.