Fukushima. Jak wygląda atomowa zona w japońskim wydaniu?
Zona, mimo znacznie szerszego znaczenia, kojarzy się powszechnie z zamkniętym obszarem wokół Czarnobyla. Strefa, której przekroczenie oznacza ryzyko napromieniowania, istnieje jednak nie tylko wokół zniszczonej elektrowni na Ukrainie – wyznaczono ją również wokół Fukushimy.
04.01.2012 | aktual.: 11.03.2022 09:05
Fukushima - cz. 1.
Zona, mimo znacznie szerszego znaczenia, kojarzy się powszechnie z zamkniętym obszarem wokół Czarnobyla. Strefa, której przekroczenie oznacza ryzyko napromieniowania, istnieje jednak nie tylko wokół zniszczonej elektrowni na Ukrainie – wyznaczono ją również wokół Fukushimy.
Awaria elektrowni atomowej Fukushima I 11 marca 2011 roku była następstwem trzęsienia ziemi, wywołanego przez nie tsunami i pechowego splotu okoliczności, które po nich nastąpiły.
Po odnotowaniu wstrząsów wszystkie reaktory – zgodnie z procedurami – zostały wyłączone. W normalnych warunkach energia potrzebna do działania systemu chłodzenia byłaby dostarczana z zewnętrznej sieci energetycznej, ta jednak uległa uszkodzeniu.
Projektanci elektrowni przewidzieli taką sytuację – rozwiązaniem problemu były generatory, które mogły wytworzyć prąd niezbędny do chłodzenia wyłączonych reaktorów. Niestety, w tym miejscu pojawia się okoliczność, której nie przewidziano.
Fala tsunami pokonała zabezpieczenia, zalewając generatory, w wyniku czego utracono możliwość chłodzenia reaktorów. Ostatnie z zabezpieczeń – awaryjny system chłodzenia wodą - stało się bezużyteczne w wyniku niewykrytego przecieku.
Mimo prób opanowania sytuacji doszło do eksplozji wodoru, co spowodowało zawalenie się ścian części elektrowni, a wypuszczanie pary wodnej oraz wybuchające w kolejnych dniach pożary spowodowały wzrost skażenia radioaktywnego.
Po ujawnieniu awarii elektrowni władze wyznaczyły wokół niej strefę zamkniętą, której mieszkańcy zostali ewakuowani. Jak wyglądały te tereny kilka tygodni po ewakuacji?
Walczące, bezpańskie psów na ulicy miasta Okuma.
Pospieszna ewakuacja uniemożliwiła uratowanie części zwierząt.
Policjanci w kombinezonach ochronnych podczas poszukiwań ciał ofiar tsunami.
Pozostawiona przez właścicieli świnia dotarła do centrum miasta Namie, ok. 10 kilometrów od uszkodzonej elektrowni.
Pralki w publicznej pralni. Jedna z nich stała się schronieniem dla kota.
Mieszkańcy w kombinezonach ochronnych na odprawie przed ewakuacją. Po odprawie mogli – pod eskortą - wrócić na chwilę do swoich domów, aby zabrać przedmioty osobiste.
Porzucona restauracja.
Fukushima - cz. 2.
Mieszkańcy domu opieki w Itate. Niektórzy z nich odmówili ewakuacji, twierdząc, że są zbyt starzy, aby obawiać się napromieniowania. Ewakuowany personel dojeżdżał na zmiany z zewnątrz zony do domu opieki, aby opiekować się jego mieszkańcami.
Rozrzucone towary w całodobowym sklepie w Futaba w pobliżu elektrowni atomowej.
Ta świnia poradziła sobie doskonale – znalazła schronienie w opuszczonym magazynie pasz.
Końcowy etap stopniowej ewakuacji miasta Itate – sklep straszy pustymi półkami.
Kontrola poziomu napromieniowania.
Obrońcy praw zwierząt wyruszali do opustoszałych miast, aby ratować pozostawione zwierzęta. To, co widać na zdjęciu, nie jest piknikiem, ale próbą zwabienia bezpańskich psów.
Prowizoryczny dom wysiedleńca ulokowanego w centrum kongresowym Big Palette w Koriyama.
Fukushima - cz. 3.
Zbiorowa łaźnia zbudowana dla wysiedleńców przez Siły Samoobrony Japonii.
Resztki posiłku pozostawionego w opuszczonym mieszkaniu w Namie.
Zobacz także
W tym przypadku do najważniejszych rzeczy zabieranych podczas ewakuacji należał garnitur.
Gnijące pomarańcze na półkach supermarketu.
Opuszczone miasto Namie.
Walka o odrobinę prywatności – tekturowe domki w centrum kongresowym, gdzie umieszczono ewakuowanych.
Źródło: Business Insider