Alternatywa dla węgla. Polskie miasto chce taniego ciepła
Tocząca się na terenie Ukrainy wojna przełożyła się na wysokie ceny paliw kopalnych. Wie o tym każdy, kto ogrzewa swój dom węglem. Wzrost kosztów odczuwają też ciepłownie. Fakt ten zachęca miasta w Polsce do inwestowania w czyste ciepło.
04.11.2022 | aktual.: 04.11.2022 12:11
Ciepłownie przeżywają obecnie bardzo trudny okres. Wysokie ceny węgla i gazu, a także czasowo ograniczona dostępność do tych surowców przekładają się na problemy z funkcjonowaniem tego typu obiektów, a także na podwyżki rachunków odbiorców końcowych. Istnieją jednak sposoby, by z tym zjawiskiem walczyć.
"Ciepłownia przyszłości, czyli system ciepłowniczy z OZE" to projekt, który ma zostać zrealizowany w Lidzbarku Warmińskim. Dziennikarze serwisu wysokienapiecie.pl opisali szczegóły na temat ekologicznej ciepłowni, w której planowany udział energii z odnawialnych źródeł energii wynosi ponad 90 proc.
Projekt jest realizowany w ramach programów prowadzonych przez Narodowe Centrum badań i Rozwoju (NCBR). Jest to tzw. demonstrator technologii. Miasto, które zgłasza się do NCBR po dotacje, musi postarać się rozwiązać zadany przez instytucję problem. Jak mówi Wojciech Racięcki, dyrektor Działu Rozwoju Innowacyjnych Metod Zarządzania Programami w NCBR, środki na realizację celu są wypłacane wówczas, gdy zrealizowane zostaną faktyczne zadania. Takie podejście sprawia, że do programu przystępują tylko ci wykonawcy, którzy mogą zrealizować faktyczne działania.
Pompy ciepła dla miasta
Lidzbark Warmiński stawia na pompy ciepła. Ciepłownia Przyszłości ma ogrzać budynki na osiedlu Astronomów. Zgodnie ze słowami Kamila Kwiatkowskiego, dyrektor ds. projektów badawczych w spółce EurosEnergy, w przygotowywanych przez spółkę rozwiązaniach dla ciepłownictwa zwykle występują pompy ciepła i gruntowy wymiennik ciepła.
Jak podkreślają dziennikarze serwisu wysokienapiecie.pl, w Lidzbarku Warmińskim powstanie też duży magazyn ciepła w formie szczelnego, izolowanego basenu, umieszczonego nad wymiennikiem ciepła. Działanie całości będzie uzupełnione o hybrydowe kolektory słoneczne PVT, które produkują jednocześnie energię elektryczną i pobierają ciepło ze Słońca.
- Jeszcze kilka lat temu nikt nie wierzył w wykorzystanie pomp ciepła w ciepłownictwie komunalnym. Wraz z ogłoszeniem programu przez NCBR pojawiła się szansa, aby udowodnić, że jest to wykonalne i sensowne. System ciepłowniczy Lidzbarka Warmińskiego stwarza bardzo dobre warunki, aby taki demonstrator powstał. W przeszłości opracowywaliśmy koncepcje dla grupy Veolia, co ułatwiło współpracę również w tym przypadku - skomentował Kwiatkowski.
Problemem lidzbarskiej ciepłowni jest to, że jest ona dość droga - koszt budowy ciepłowni przewidywany jest na 47,8 mln złotych. Wynika to jednak przede wszystkim z bardzo wysokiego udziału wykorzystania odnawialnych źródeł energii. W przypadku tego projektu mówi się o wartości przekraczającej 90 proc.
- Można jednak też przygotować rozwiązania z udziałem OZE na poziomie 70-80 proc. lub jeszcze mniej, które będą bardziej dopasowane do potrzeb i możliwości finansowych innych klientów. W praktyce jest tak, że to właśnie te ostatnie procenty OZE, bliskie 100 proc., są najdroższe w realizacji - wskazał Kwiatkowski.
Jak jednak czytamy, EurosEnergy na etapie przygotowania projektu zakładało, że sama jego eksploatacja nie będzie droższa niż w przypadku klasycznych ciepłowni. Wzrost cen węgla i gazu sprawia, że wykorzystanie OZE w tak dużym procencie może opłacać się jeszcze bardziej.
- Trzeba też pamiętać, że choć źródła o mocy poniżej 20 MW są aktualnie zwolnione z opłat za emisję CO2, to regulacje unijne zmierzają w kierunku rozszerzania systemu ETS. Dlatego wykorzystanie OZE w ciepłownictwie zmniejsza ryzyko ponoszenia kosztów emisji CO2 w przyszłości - ocenił Kamil Kwiatkowski.
Ciepłownia Przyszłości powstanie w Lidzbarku Warmińskim do końca 2023 r. Jeśli obiekt zostanie uruchomiony wraz z początkiem okresu grzewczego, wiosną 2024 r. będzie można ocenić opłacalność inwestycji.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii