Co Tomasz Lis wie o reklamach w Internecie? Miało być złośliwie, a wyszło…

Co Tomasz Lis wie o reklamach w Internecie? Miało być złośliwie, a wyszło…28.08.2016 14:05

Tomasz Lis raczył niedawno złośliwie skomentować reklamę, jaką ujrzał w nielubianym przez siebie serwisie internetowym. Nie wiedział, że ich treść jest personalizowana. Co ciekawego algorytm reklam zaoferował znanemu celebrycie?

Internet nie jest wspólny dla wszystkich

Internet już dawno temu przestał być wspólny dla wszystkich. W różnych państwach obowiązują różne przepisy i to, co zobaczy mieszkaniec Polski po wpisaniu do wyszukiwarki hasła „Tiananmen” najprawdopodobniej będzie się mocno różnić od tego, co po wpisaniu do własnej wyszukiwarki tego samego hasła zobaczy np. mieszkaniec Chin.

To samo działa na niższym poziomie: treści, które widzimy w Sieci różnią się od tych, które zobaczy nasz znajomy mieszkający dwa domy dalej. Wszystko to za sprawą personalizacji, która – o czym kiedyś wspominałem – w drastyczny sposób konserwuje biedę i utrwala różnice społeczne. Z drugiej strony jest jednak wygodna, bo sterujące nią algorytmy są na tyle dopracowane, że bardzo często pokazują nam treści, które rzeczywiście są dla nas interesujące.

Co istotne, Google w żaden sposób tego nie ukrywa, a w swoim poradniku informuje m.in., że:

Możemy wyświetlać Ci reklamy na podstawie wielu czynników, takich jak:

  • []typy odwiedzanych przez Ciebie witryn i aplikacji mobilnych zainstalowanych na Twoim urządzeniu;[]pliki cookie w przeglądarce oraz ustawienia Twojego konta Google;[]odwiedzone wcześniej witryny i aplikacje należące do firm, które reklamują się w Google;[]Twoja aktywność na innym urządzeniu;[]wcześniejsze interakcje z reklamami lub usługami reklamowymi Google;[]aktywność na Twoim koncie Google i informacje o nim.
Podczas wyświetlania spersonalizowanych reklam nie przypisujemy identyfikatorów z plików cookie i podobnych technologii do kategorii wrażliwych, np. związanych z rasą, wyznaniem, orientacją seksualną czy zdrowiem.

Tomasz Lis na Twitterze

Mogłoby się wydawać, że fakt personalizacji treści jest dla większości użytkowników Internetu oczywisty. Nic bardziej mylnego, czego przykładem jest ostatnia wpadka Tomasza Lisa.

Znany celebryta wrzucił niedawno na Twitterze screen, pokazujący treść reklamy, jaką zobaczył w serwisie Niezależna.pl. Prawdopodobnie upublicznienie reklamy zachęcającej do randkowania z Ukrainkami miało być przytykiem pod adresem biegunowo odległego pod względem prezentowanych poglądów serwisu.

Tak działa personalizacja

Problem w tym, że wyświetlane reklamy są zazwyczaj personalizowane. Bazują na historii przeglądanych wcześniej stron, wcześniejszych wyszukiwaniach i aktywności w Sieci. I choć jest cień szansy, że reklama została wyświetlona np. na podstawie targetowania na podstawie płci czy wieku, to znacznie bardziej prawdopodobny jest wariant, że została po prostu dostosowana do internetowej aktywności Tomasza Lisa.

Z reguły jest tak, że kto ostatnio szukał w Internecie sportowych butów, właśnie takie buty zobaczy w reklamach. Kto poszukiwał wydajnych powerbanków albo dysków sieciowych NAS, na reklamach zobaczy właśnie ten sprzęt. Można zgadywać, czego trzeba szukać, aby algorytm zaoferował nam randki z paniami z Ukrainy.

Kto zna się na wszystkim?

W tym miejscu chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić – w żadnym wypadku nie krytykuję ani nie próbuję oceniać tego, co Tomasz Lis robi w Sieci. Jego wyszukiwanie to jego (i Google’a oraz NSA) sprawa i nic nikomu do tego. Zwracam na całą sprawę uwagę z zupełnie innego powodu: ona potwierdza pewną regułę.

Są w polskich mediach osoby, które znają się na wszystkim. Z mądrą miną skomentują katastrofę lotniczą, wyniki jakichś badań naukowych, ostatnią encyklikę, wygrany mecz Jagiellonii Białystok i odejście przez Intela od procesu produkcyjnego Tick-Tock.

Problem w tym, że - choć sprawiają wrażenie znawców tematu – mogą nie mieć o nim zielonego pojęcia. Wpadka Tomasza Lisa tylko potwierdza, jak popularna wśród polskich celebrytów jest postawa „nie znam się, ale się wypowiem”.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.