Klimatyzacja bez prądu. Niesamowity wynalazek starożytnych Persów

Klimatyzacja bez prądu. Niesamowity wynalazek starożytnych Persów28.06.2022 10:36
Łapacze wiatru w irańskim mieście Jazd
Źródło zdjęć: © Alen Ištoković, Lic. CC BY 3.0, Panoramio

Podczas upałów pracujące klimatyzatory powodują zwiększone zapotrzebowanie na prąd. Z powodu katastrofy klimatycznej problem będzie narastał, dlatego już teraz warto zainteresować się sposobami skutecznego chłodzenia, które nie wymagają elektryczności. Jeden z nich opracowano w starożytnej Persji. Wykorzystuje kanaty - podziemne kanały z wodą.

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP Naturalnie.

Skuteczna, wydajna klimatyzacja zasilana energią słoneczną nie jest wynalazkiem naszych czasów. Instalacje tego typu budowali już starożytni Persowie 2300 lat temu. Potrafili obniżyć temperaturę powietrza nawet o 16 stopni, a ich konstrukcje były tak wydajne, że na terenach, gdzie panują kilkudziesięciostopniowe upały, mogli przechowywać lód przez cały rok.

Perska klimatyzacja składała się z kilku elementów: kanatów, czyli podziemnych wodociągów dostarczających na duże odległości czystą wodę, podziemnych cystern i łapaczy wiatrów: konstrukcji wznoszonych na dachach budynków tak, aby powiew wiatru był kierowany w odpowiednie miejsce. Znajomość praw fizyki i inżynieria na wysokim poziomie sprawiały, że całość działała bardzo skutecznie.

Kanat: cud perskiej inżynierii

Kanat wygląda z góry, jakby ktoś zbombardował pustynię. Długi łańcuch dziur, otoczonych niewielkimi kraterami może wydawać się nam tworem nieco dziwnym i tajemniczym, zwłaszcza, że to co w nim najważniejsze, kryje się głęboko pod ziemią.

Otwory na powierzchni pokazują przebieg kanatów, Źródło zdjęć: © UNESCO World Heritage Centre
Otwory na powierzchni pokazują przebieg kanatów
Źródło zdjęć: © UNESCO World Heritage Centre

Budowę kanatu rozpoczynano zazwyczaj od miejsca, do którego miała zostać dostarczona woda: powstawał tam podziemny tunel, na tyle duży, by zmieścił się w nim człowiek.

Tunel prowadzono pod ziemią w stronę wzgórza czy wzniesienia terenu, gdzie występował tzw. stożek aluwialny: miejsce osadzania zawiesin, niesionych przez płynącą wodę. Chodziło o to, aby pod ziemią natrafić na wodonośne warstwy, czyli w praktyce studnię, zasilającą całą instalację w świeżą wodę.

Budowniczowie drążący tunel co pewien czas przebijali ku powierzchni pionowe szyby, którymi wyciągano urobek. Rozsypywano go wokół otworu, gdzie tworzył charakterystyczny stożek. Była to osłona, chroniąca podziemną instalację przed różnymi obiektami, które - toczone choćby przez wiatr – mogłyby wpaść do środka. Same otwory dostarczały do wnętrza kanału świeże powietrze i pozwalały na jego późniejszą konserwację.

Satelitarne zdjęcie stożka aluwialnego - widoczny rozwój rolnictwa u jego podnóża, Źródło zdjęć: © NASA
Satelitarne zdjęcie stożka aluwialnego - widoczny rozwój rolnictwa u jego podnóża
Źródło zdjęć: © NASA

Sekret budowniczych - przepływ laminarny

Widoczny na powierzchni łańcuch kopczyków z dziurą w środku pokazuje przebieg kanatu. Ponieważ prowadzi on zazwyczaj do jakiegoś wzniesienia, oznacza to, że im bliżej studni, tym kanat głębiej pod ziemią. Jak głęboko może być? Typowa głębokość to 30-200 metrów, ale rekordowe kanały odkryto na głębokości 270 metrów.

Tunel prowadzi do podziemnej studni - miejsca, gdzie przecina warstwy wodonośne, zaopatrujące cały system w wodę. To właśnie na tym etapie ujawnia się geniusz twórców kanatów: typowy spadek kanału to około 1 metr na 1000-1500 metrów jego długości.

Kanat - wnętrze tunelu, Źródło zdjęć: © Lic. CC BY-SA 3.0, NAEINSUN, Wikimedia Commons
Kanat - wnętrze tunelu
Źródło zdjęć: © Lic. CC BY-SA 3.0, NAEINSUN, Wikimedia Commons

Wszystko zależy od warunków geologicznych, jednak spadek musiał być dobrany tak, aby zapewnić laminarny przepływ wody. Chodzi o to, aby w podwodnym strumieniu nie występowały żadne zawirowania, przyspieszające erozję dna kanału.

Zbyt duże nachylenie powodowałoby szybkie zniszczenie instalacji. Zbyt małe – za wolny przepływ wody, która byłaby nieświeża, a dno kanału szybko zostałoby zamulone.

Łapacze wiatru

Podziemne kanały mają zazwyczaj kilka kilometrów długości, choć rekordowe kanaty ciągną się nawet na kilkadziesiąt kilometrów. Było to możliwe, bo ukrycie wodociągu głęboko pod ziemią nie tylko chłodziło przepływającą wodę, ale także ograniczało parowanie. Kanały prowadzą do podziemnych cystern, które były czymś więcej, niż zwykłymi zbiornikami na wodę: często stanowiły element systemu klimatyzacyjnego.

Łapacze wiatru w mieście Jazd - współczesny widok instalacji, Źródło zdjęć: © Flickr, Ivan Mlinaric, Lic. CC BY 2.0
Łapacze wiatru w mieście Jazd - współczesny widok instalacji
Źródło zdjęć: © Flickr, Ivan Mlinaric, Lic. CC BY 2.0

Jego działanie opiera się na efekcie Bernouliego: umieszczone na zewnątrz tzw. łapacze wiatru (wymyślone w Egipcie, ale udoskonalone przez Persów) przechwytują podmuchy gorącego powietrza i kierują je w stronę szybu, prowadzącego do kanatu.

Dzięki podciśnieniu, wywołanemu przepływem ciepłego powietrza, z szybu zasysane jest zimne powietrze, które następnie trafia do pomieszczeń mieszkalnych.

Royal Hospital Chelsea - na dachu budynku widoczne łapacze wiatru, Źródło zdjęć: © Architizer
Royal Hospital Chelsea - na dachu budynku widoczne łapacze wiatru
Źródło zdjęć: © Architizer

Po ogrzaniu, powietrze wylatuje specjalnym kanałem wentylacyjnym, a ciągła cyrkulacja sprawia, że wnętrze domu jest skutecznie chłodzone zimnym powietrzem, czerpanym ciągle z chłodnego tunelu z wodą. Skuteczność tego rozwiązania była tak duża, że w podziemnych komorach Persowie przechowywali lód. Topnienie dawało się spowolnić na tyle, że był dostępny przez cały rok.

Z budowli takich słynie m.in. irańskie miasto Jazd, wpisane w 2017 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Mieszkańcy tego półmilionowego obecnie miasta cieszą się komfortem, jaki zapewnia klimatyzacja, od setek lat.

Powrót do starożytnych technologii

Kanaty i oparty na nich system chłodzenia to coś więcej, niż tylko inżynieryjna ciekawostka z przeszłości. Cała instalacja nie potrzebuje prądu: pośrednio zasila ją Słońce, którego energia zapewnia przepływ powietrza, chwytanego przez łapacze wiatru.

Rozwiązania takie, działające od wieków, znajdziemy w wielu starych budynkach krajów Bliskiego Wschodu, ale pasywne chłodzenie wywołuje zainteresowanie także współcześnie.

Kanaty były gwiazdą dubajskiej wystawy Expo 2020, a stare rozwiązania budzą bardzo duże nadzieje, wynikające z możliwości bezemisyjnego chłodzenia budynków. W obliczu katastrofy klimatycznej korzyść jest podwójna - skuteczne chłodzenie jest zapewniane bez potrzeby produkowania dodatkowej energii.

Nic dziwnego, że po stare technologie sięgają dzisiaj współcześni architekci, tworząc m.in. budynki takie, jak Royal Hospital Chelsea, na którego dachu zobaczymy współczesną wersję łapaczy wiatru.

Łukasz Michalik, dziennikarz Gadżetomanii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.