Biodiesel z parzonej herbaty
Powstało już wiele koncepcyjnych rozwiązań, które umożliwiłyby pędzenie biopaliwa z przeróżnych substancji. Jednak ten projekt, który przeszedł z powodzeniem fazę testową, mógłby okazać się złotym środkiem na skalę globalną.
05.03.2010 | aktual.: 11.03.2022 15:51
Powstało już wiele koncepcyjnych rozwiązań, które umożliwiłyby pędzenie biopaliwa z przeróżnych substancji. Jednak ten projekt, który przeszedł z powodzeniem fazę testową, mógłby okazać się złotym środkiem na skalę globalną.
Badania statystyczne wykazują, że na świecie każdego roku zużywa się około 4 milionów ton czarnej herbaty. Nie trudno jest się domyśleć, że wszystkie "ekspresówki" i fusy po jakże szybkim wyczerpaniu swoich walorów trafiają prosto do kosza na śmieci. Nie wiadomo z jakich powodów, ale problem ten zaczął doskwierać pakistańskim naukowcom. Po zastanowieniu doszli do wniosku, że herbaciane odpady mogą posłużyć do produkcji biopaliwa.
Specjaliści od nanotechnologii i katalizy z Uniwersytetu w Quaid-i-Azam opracowali proces technologiczny, w którym mieszanina fusów przechodzi gazyfikację. Aby tego dokonać liście herbaty należy ogrzać do temperatury 300 stopni Celsjusza w obecności kobaltu. Po zakończeniu procedury otrzymuje się takie składniki jak 40% ester etylowy, 28% gaz węglowodorowy oraz 12% węgiel drzewny.
Technologia może sprawdziłaby się gdyby nie to, że Kausar Malik, szef wydziału Biotechnologii w Koledżu Forman Christian w Lahore zwątpił w faktyczną opłacalność całej operacji. Rachunek jest bardzo prosty. Ilość i koszt energii zużytej na wyprodukowanie herbacianego biopaliwa będzie o wiele droższa niż końcowy produkt.
Zastanawiacie się na pewno dlaczego na początku artykułu określiłem nową technologię mianem złotego środka na globalną skalę. Może zabrzmi to trochę śmiesznie lub ironicznie, ale ciekawi mnie widok wsi, miast i metropolii, gdzie wszyscy mieszkańcy po porannym śniadaniu ustawiają się w kolejkę, aby wyrzucić do kontenera wymoczonego Earl Greya.
Źródło: greenoptimistic