BitTorrent Live: transmisje na żywo dostępne także dla Androida
Po debiucie na m.in. iOS aplikacja oferująca transmisje wideo na żywo trafiła do Google Store. Widzom oferuje kilkanaście kanałów, a wśród nich informacyjne i sportowe. Czy to wystarczy aby przywrócić marce stabilność finansową?
Firma w kryzysie
Bittorrent od wielu miesięcy boryka się z problemami, początkowo dotyczącymi oskarżeń o naruszenia praw autorskich, a następnie także finansowymi. Na początku października ubiegłego roku świat obiegła informacja o zwolnieniu dwóch CEO oraz części pracowników firmy, a także zamknięciu jej biura w Los Angeles.
Na zwolnieniach się nie skończyło, gdyż zamknięto również znaczącą dla marki usługę BitTorrent Now. Uruchomiona w czerwcu i skupiająca wokół siebie sporo twórców niezależnych, miała zapewnić autorom wizerunkowy awans do podmiotu dbającego o legalne pochodzenie treści. Starania przekreśliły zbyt duże wydatki poniesione na tworzenie i promocję usługi.
Spekulacje o kiepskiej kondycji finansowej nie przeszkodziły jednak w realizacji kolejnej premiery – tym razem aplikacji BitTorrent Live dla systemu Android. Od połowy ubiegłego roku była ona dostępna wyłącznie dla smart TV (Apple TV oraz Fire TV) oraz MAC-ów, a od grudnia także iPhone’ów oraz iPadów, poprzez iTunes. Wersja dla Androida trafiła do Google Play Store dopiero teraz.
Jakość transmisji zapewniają użytkownicy
Wymagania aplikacji są niewielkie: wystarczy połączenie z WiFi oraz Android w wersji 5.0 lub nowszej. Korzystanie jest bezpłatne, zrezygnowano również z mikropłatności – choć nie wyklucza się modelu subskrypcyjnego w przyszłych wersjach. Działanie programu opiera się na sieci peer-to-peer, co oznacza uzależnienie jakości transmisji od ilości korzystających z niej osób.
Widzowie mają do wyboru kilkanaście kanałów, których baza ma być nieustannie rozbudowywana. Zamiast stacji znanych z klasycznych platform, Bittorrent Live oferuje transmisje na żywo z m.in. wydarzeń sportowych i kulturalnych (także koncertów), a także alternatywne kanały informacyjne.
Kiepski start w Play Store
Dalsze losy aplikacji pozostają zagadką nawet dla samych autorów. Marce wciąż zagraża operowanie w ramach ograniczonego budżetu oraz przeciwnicy rozwiązań systemu p2p wciąż dostrzegający w nim wyłącznie narzędzie łamania praw autorskich. Zarzuty trudne do odparcia, gdyż wielokrotnie odnajdujące potwierdzenie w praktykach użytkowników peer-to-peer.
Debiut w Google Play Store nie nastraja optymistycznie – pierwszych kilkadziesiąt osób wskazało na brak wsparcia dla Chromecasta, błędy w interfejsie i bibliotece, zbyt ograniczoną ilość treści oraz problemy z płynnością transmisji. Ocena 2.8/5 nie nastraja optymistycznie i może sugerować, że oprogramowanie stworzono i wydano w nadmiernym pośpiechu.
Zasadności zarzutów nie potwierdzą Polacy: w naszym kraju aplikacja pozostaje niedostępna. Czy tym razem jej autorom uda się uniknąć zarzutów o udostępnianie nielegalnych treści – dowiemy się zapewne już wkrótce.