DR!FT: sterowane smartfonem samochody o wiernie odwzorowanej mechanice jazdy
29.12.2016 07:23, aktual.: 10.03.2022 08:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niewielkie auta RC zdążyliśmy już poznać jako mało realistyczne zabawki. DR!FT jest zupełnie inny, a oferowany przez niego realizm przenosi rozrywkę na zupełnie nowy poziom. Jak działają modele o charakterystyce jazdy prawdziwych aut?
Realizm jazdy jako główny cel projektu
Swoją wizję niemiecki startup wciela w życie już od listopada 2014 roku, kiedy rozpoczął pierwsze prace nad prototypem. Po dwóch latach budowy i testowania kolejnych wersji produkt w finalnym kształcie jest już gotowy, a kampania na Kickstarterze za kilkadziesiąt godzin dobiegnie końca. Ustanowiony na niej cel udało się przekroczyć około trzykrotnie.
Idea przedsiębiorczych Niemców była całkiem prosta w założeniu i skomplikowana w realizacji: stworzyć modele samochodów do wyścigów i driftu przy zachowaniu realistycznej mechaniki znanej z aut pełnowymiarowych. Oznaczało to przeskalowanie każdej wartości: rozmiaru, prędkości, drogi hamowania i wielu innych.
Modele wykonano ze wzmocnionego poliamidu, nadając im dużą wytrzymałość na ewentualne zderzenia i upadki. Każde auto ma długość 107 mm, jest wykonane w skali 1:43 i może się poruszać na każdej gładkiej powierzchni. Sterowanie i wszystkie obliczenia na potrzeby symulacji odbywają się na smartfonie, połączonym z modelem przez Bluetooth.
Intuicyjne sterowanie i tuning samochodu
Zabawę rozpoczyna naładowanie przez złącze USB wbudowanego akumulatora nie różniącego się od tych znanych z m.in. dronów. Zajmuje to 30 minut i zapewnia drugie tyle czasu jazdy. Z modelem łączymy się przez dedykowaną aplikację (Adnroid i iOS), a w niej dokonujemy wszystkich ustawień. Pierwszym wartym rozważenia jest jeden z trybów jazdy: od uproszczonego po profesjonalny.
W oprogramowaniu wybieramy również typ napędu (AWD, RWD lub FWD), dokonujemy tuningu, balansujemy między nad- i podsterownością. Automatycznie dokonuje się natomiast symulacja masy pojazdu, ustalonej na 1600 kg.
Do wyboru mamy jeden z dwóch samochodów różniących się silnikami, których pracę odwzorowują: czerwony 3.4l V6 TwinTurbo o mocy 565 KM (570Nm) lub srebrny 5.2l V8 o mocy 550 KM (600 Nm). Oba domyślnie dysponują napędem na tylną oś i prędkością maksymalną 7.2 km/h (2 m/s).
Sterowanie jest intuicyjne: na ekranie smartfona wyświetlają się trzy tarcze (prędkość, obroty, paliwo/temperatura), a modelem sterujemy dotykając trzech sekcji ekranu bądź przesuwając po nich palcem. Aplikacja wspiera wibracje i odtwarza wszystkie realistyczne dźwięki pracy silnika (zależny od modelu), hamowania oraz opon.
Twórcy zawczasu pomyśleli o eksploatacji nie tylko w kwestii wytrzymałego nadwozia: zastosowane w autach opony nie ulegają realnemu zużyciu. Odbywa się ono wyłącznie wirtualnie, wpływa na mechanikę jazdy i wymaga „wymiany” wyłącznie w oprogramowaniu.
Rozsądna cena doceniona przez wspierających
Kampania produktu dobiega właśnie końca, a startup od dłuższego czasu może już świętować sukces. Innowacyjny pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem, którego nie ostudziła cena 139 Euro za pojedynczy samochód i perspektywa oczekiwania na wysyłki do sierpnia przyszłego roku. Co ciekawe, ich produkcja odbędzie się w Niemczech.
Ambitnemu startupowi pozostaje życzyć sukcesu w zmianie postrzegania zabawy zdalnie sterowanymi modelami. Sprowadzonymi w ostatnich latach do poziomu tanich plastikowych zabawek bądź absurdalnie drogich konstrukcji tworzonych indywidualnie przez największych pasjonatów. Najwyższy czas na kompromis, a wraz z nim kolejne zastosowanie i tak nieodłącznych smartfonów.