Firmy Hikvision i Dahua uznane za zagrożenie. Australia usuwa chińskie kamery z budynków rządowych

Firmy Hikvision i Dahua uznane za zagrożenie. Australia usuwa chińskie kamery z budynków rządowych

Kamera monitoringu - zdjęcie poglądowe
Kamera monitoringu - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Lic. CC0
Łukasz Michalik
10.02.2023 20:37

Kamery i inne urządzenia dwóch chińskich firm zostały uznane przez władze Australii za potencjalne zagrożenie. Australia dołączyła tym samym do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, której już przed rokiem wskazały chińskie marki jako możliwe źródło problemu.

Kamery, domofony i inny sprzęt firm Hikvision i Dahua to potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Taką opinię wyraziły australijskie władze po wykonaniu audytu sprzętu używanego w budynkach rządowych. W 250 obiektach odkryto ponad 900 urządzeń, których stosowanie może oznaczać zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Urządzenia wyprodukowane przez budzące podejrzenia firmy zostały znalezione m.in. w ministerstwie obrony i handlu, a jedynym wolnym od nich resortem okazało się ministerstwo rolnictwa. Co wywołuje podejrzliwość Australijczyków?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Choć na razie nie podano do publicznej wiadomości dowodów, że chiński sprzęt to przyczyna wycieków danych, podejrzenia budzi fakt, ze zarówno Hikvision, jak i Dahua to firmy będące częściową własnością chińskiego państwa. W związku z tym sprzęt elektroniczny obu producentów został uznany za potencjalne zagrożenie, które należy wyeliminować.

Na podobny krok już wcześniej zdecydowali się Amerykanie. Federalna Komisja ds. Łączności ostrzega przed stosowaniem chińskich urządzeń, klasyfikując je jako "niedopuszczalne zagrożenie" dla bezpieczeństwa narodowego.

Australijski minister obrony Richard Marles stwierdził:. "Nie sądzę, że powinniśmy przesadzać, ale myślę, że należy dokonać ocenę i upewnić się, że sobie z tym poradzimy. To właśnie zamierzamy zrobić." Australijskie działania zostały skomentowane przez Hikvision, który uznał obawy za bezpodstawne. Firma Dahua nie skomentowała całej sprawy.

Jednocześnie władze Australii zaznaczają, że podjęte działania nie powinny – ich zdaniem – wpływać na oficjalne relacje z Chinami. "Działamy zgodnie z interesem narodowym Australii, robimy to w sposób przejrzysty i będziemy to kontynuować" – stwierdził podczas konferencji prasowej australijski premier, Anthony Albanese.

Obok kwestii związanych z potencjalnym dostępem władz Chin do danych, zbieranych przez zakwestionowane urządzenia, Australia podnosi również moralny aspekt całej sprawy – zdaniem Australijczyków obie firmy są bezpośrednio zamieszane w łamanie praw człowieka i inwigilację Ujgurów w Sinciangu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)