Microsoft nie chce sprzedać wojsku Xbox'ów 360
Gigant z Redmont dobrowolnie przepuszcza okazję do zarobienia kolejnej porcji dolarów? Informacja tylko z pozoru jest dziwna. Microsoft ma dobre powodu ku temu, aby odmówić amerykańskiej armii swoich konsol.
09.02.2010 | aktual.: 11.03.2022 16:11
Gigant z Redmont dobrowolnie przepuszcza okazję do zarobienia kolejnej porcji dolarów? Informacja tylko z pozoru jest dziwna. Microsoft ma dobre powodu ku temu, aby odmówić amerykańskiej armii swoich konsol.
Armia USA wyraziła chęć zamienienia platform szkoleniowych dla swoich żołnierzy. Jak dotąd wojacy korzystali w tym celu z PCtów, jednak Xboxy 360 miały być lepszym rozwiązaniem. (Nie)stety najprawdopodobniej nie dowiemy się czy tak by było, bo Microsoft nie chce udostępnić swoich urządzeń.
Powodów jest kilka. Po pierwsze Microsoft obawia się, że do każdego z wielu egzemplarzy konsoli kupiono by tylko jedną grę, a to właśnie na nich zarabia się najwięcej.
Po drugie olbrzymie zamówienie rządowe opróżniłoby magazyny stwarzając braki w sektorze prywatnym, który z racji większego zapotrzebowania na gry jest też na dłuższą metę bardziej dochodowy.
Wreszcie po trzecie: zastępy żołnierzy uczących się zabijać przy pomocy konsoli przeznaczonej także dla dzieci, nie wpłynęłyby dobrze na wizerunek firmy.
W sumie już teraz pady do Xboxów 360 są używane do sterowania helikopterami snajperskimi. Jeżeli udałoby się uniknąć braków w sklepach, a zamówienie nie wpłynęłoby negatywnie na cenę innych produktów Microsoftu, to nie mam nic przeciwko żołnierzom pogrywającym na konsolach.
Źródło: Gizmodo