Mokry sen każdego gracza komputerowego [wideo]
Na pierwszy rzut oka powyższa grafika może wyglądać jak zdjęcie z wnętrza wyścigowego samochodu. Nie dajcie się zwieść, bo to tak naprawdę ultrarealistyczny symulator, który pozwoli zasiąść za kierownicą najszybszych aut wyścigowych. Czy tak będzie wyglądała przyszłość gier komputerowych?
08.05.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:36
Na pierwszy rzut oka powyższa grafika może wyglądać jak zdjęcie z wnętrza wyścigowego samochodu. Nie dajcie się zwieść, bo to tak naprawdę ultrarealistyczny symulator, który pozwoli zasiąść za kierownicą najszybszych aut wyścigowych. Czy tak będzie wyglądała przyszłość gier komputerowych?
Symulatory wyścigów już wielokrotnie miały zawładnąć sercami graczy i pozwolić im na jeszcze większą immersję podczas rozgrywki. Były już bolidy Formuły 1, wielkie kopuły symulujące lot samolotem, a nawet budowany przez amatorów kokpit Vipera z "Battlestar Galactica". Wciąż jednak trudno o taką atrakcję w domowym zaciszu.
Być może już wkrótce ta sytuacja się zmieni. Wyobraźcie sobie szeroki, ponad 2-metrowy ekran, zajmujący cały obszar widzenia, i niezwykle realistyczny obraz. To nie bajka - taką jakość oferuje Motion Simulation TL1, który spokojnie mógłby się zmieścić w pokoju (pod warunkiem zrezygnowania z kilku mebli). W przeciwieństwie do innych symulatorów obraz wyświetlany jest na półkolistym ekranie pozbawionym ramek, co jeszcze bardziej pogłębia wrażenie prawdziwości.
Zobacz także
Motion Simulation będzie można kupić, choć cena nie będzie należała do najmniejszych. Za najprostszą wersję trzeba będzie zapłacić w przeliczeniu ok. 60 tys. złotych, ale dodatkowe bajery (w rodzaju wysokiej jakości nagłośnienia i lepszego projektora) mogą podnieść cenę do ponad 170 tys. złotych. Co ciekawe, urządzenie działa z komputerem z Windowsem 7, więc nie będzie problemu, żeby dostosować do niego popularne gry. Poniżej możecie zobaczyć, jak gadżet sprawuje się w praktyce.
Motion Simulation TL1 on board - Touring Car
Źródło: dailymail