Tankowanie 'pod korek' to pułapka. Jak uniknąć zbędnych kosztów?
Tankowanie samochodu to niejednokrotnie przykry obowiązek dla wielu użytkowników dróg, głównie z powodu wysokich cen paliw. Właśnie dlatego kierowcy często szukają sposobów na rzadziej odwiedzanie stacji paliw. Jedną z popularnych metod jest tankowanie "pod korek", choć nie zawsze jest to najkorzystniejsza opcja.
Posiadanie auta, które potrzebuje benzyny, LPG albo oleju, wiąże się z koniecznością regularnego tankowania. Powoduje to dodatkowe wydatki, które wielu zmotoryzowanych Polaków stara się kontrolować poprzez różne sposoby oszczędzania na paliwie. Mimo że każdy może mieć swój własny trik, warto zastanowić się nad ich efektywnym zastosowaniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić hulajnogę elektryczną Sharp KS4-CEU?
Tankowanie 'pod korek' - czy to dobre rozwiązanie?
Jednym z powszechnych sposobów jest tzw. tankowanie "pod korek", czyli napełnianie zbiornika paliwa do pełna. Dzięki temu wizyty na stacjach paliw stają się rzadsze. Jednak ta metoda wiąże się z kilkoma istotnymi wadami.
Specjaliści, jak na przykład mechanicy, zazwyczaj nie polecają tankowania do pełna. W instrukcjach pojazdów często pojawiają się ostrzeżenia przed takim działaniem, ponieważ istnieje ryzyko, że podczas tankowania, paliwo zacznie się wylewać przez niewielki odpływ, prowadząc do strat
Jak bezpiecznie i ekonomicznie tankować?
Dodatkowym problemem mogą być różne typy dystrybutorów na stacjach. Mogą one powodować cofnięcie się paliwa, co skutkuje nadmiernymi kosztami, gdyż za rozlaną ilość także trzeba zapłacić. Przepełnienie zbiornika może również uszkodzić system odpowietrzania, co potencjalnie prowadzi do kosztownych napraw.
Bardziej rozważnym podejściem jest opcja tankowania "do pierwszego odbicia". Kiedy pistolet paliwowy wyda charakterystyczny dźwięk "odbicia", oznacza to, że zbiornik jest pełny, ale nie przepełniony. Stosowanie tej techniki chroni przed ewentualnymi awariami i pozwala uniknąć niepotrzebnych wydatków na naprawy.