Udana pakistańska próba rakietowa, chiński ślad, indyjski kłopot plus niezasłonięta prezenterka muzułmańskiej TV
Wczoraj Pakistan przeprowadził udaną próbę skrzydlatego pocisku manewrującego Babur. Tak zaawansowane technicznie uzbrojenie w arsenale Pakistanu było trudne do wyobrażenia jeszcze kilka lat temu. Zdania są podzielone, co do źródła pochodzenia tej technologii. Natomiast czynnikiem sprzyjającym intensywnym zbrojeniom jest napięta sytuacja polityczna w tej części Azji.
12.11.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:46
Wczoraj Pakistan przeprowadził udaną próbę skrzydlatego pocisku manewrującego Babur. Tak zaawansowane technicznie uzbrojenie w arsenale Pakistanu było trudne do wyobrażenia jeszcze kilka lat temu. Zdania są podzielone, co do źródła pochodzenia tej technologii. Natomiast czynnikiem sprzyjającym intensywnym zbrojeniom jest napięta sytuacja polityczna w tej części Azji.
Piątkowa próba była raczej pokazem możliwości niż strzelaniem testowym. Pierwsze testy Babur (oznaczony też jako Haft VII) przechodził w połowie ubiegłej dekady i obecnie znajduje się w uzbrojeniu Pakistanu. Babur to pocisk poddźwiękowy, o zasięgu 700 km. Ten typ pocisków określa się też z angielska, jako ‘cruise’.
Tuż przed jednym z wczesnych odpaleń Babura, zwraca uwagę inny wygląd wyrzutni. Jest to jednopociskowa wyrzutnia szynowa (na zdjęciu w pozycji transportowej), wyraźnie skonstruowana do testów.
Kolejny typ wyrzutni, w postaci dużego cylindra. Wokół zgromadzeni ojcowie sukcesu, wojskowi decydenci oraz kadra naukowo-techniczna.
Model domniemanej wyrzutni docelowej sprzed 3 lat pozostał makietą. Ostatecznie dla Babura stosuje się wyrzutnię 3-pojemnikową, z której pocisk odpalany jest pionowo. Na początku jego lot umożliwia przyśpieszacz rakietowy na paliwo stałe. Po nabraniu wysokości i prędkości i ustabilizowaniu kierunku lotu, jest on odrzucany, a włącza się marszowy silnik turboodrzutowy.
To kolejne w ostatnim czasie odpalenie Babura. Relacja pakistańskiej telewizji pokazuje podobną próbę z 28 października. W materiale dobrze widać seryjną wyrzutnię.
A to już start chińskiego pocisku cruise typu YJ-62/C-602, ChRL dysponuje też zbliżonym konstrukcyjnie pociskiem CJ-10. Różne ma być przeznaczenie YJ-62 to broń przeciwokrętowa, a CJ-10 – jak Babur – do atakowania celów lądowych. Mimo różnych sposobów startu widać podobieństwo między chińskim i pakistańskim pociskiem. Oba są też łudząco podobne do amerykańskich pocisków BGM-109 Tomahawk. Różne są spekulacje, co do pochodzenia technologii Babura. Popularna teza głosi, że Pakistan zdobył szczątki Tomahawków odpalanych na obozy Al-Kaidy w Afganistanie jeszcze w 1998 r. Wątpię, by Pakistan był w stanie skopiować BGM-109 ze szczątków. Wsparcie ChRL jest niewątpliwe, tym bardziej, że sojusz z Pakistanem – wymierzony w Indie – jest Chinom bardzo na rękę. Niewykluczone też, że plany BGM-109 zdobył wywiad Chin w USA. Otwartym pytaniem pozostaje układ naprowadzania Babura. Obecnie w takich pociskach stosuje się układy INS/GPS oraz optoelektroniczne systemy śledzenia terenu i zapisanego w pamięci obrazu celu. Ale, aby je wykorzystać przy strzelaniu na większe odległości (pow. 200-300 km) trzeba dysponować własną wojskową nawigacją satelitarną i takimi systemami rozpoznawczymi. Możliwości Pakistanu na tym polu są żadne, a ChRL ograniczone.