Powstanie warszawskie. Nietypowa broń i wyposażenie
Powstanie warszawskie to czas niezwykłej odwagi i heroizmu, ale także wyjątkowej kreatywności. Wykazywali się nią konstruktorzy i wynalazcy, którzy w konspiracyjnych warunkach wytwarzali broń. Jaki sprzęt i uzbrojenie udało się produkować w czasie niemieckiej okupacji?
01.08.2019 | aktual.: 09.03.2022 09:00
Miotacz ognia wzór K
Jednym z ciekawszych przykładów konspiracyjnej broni jest miotacz ognia, którego produkcję zleciło Szefostwo Produkcji Konspiracyjnej Armii Krajowej. Ta bardzo przydatna podczas walk w mieście broń pozwalała na oddanie do 30 1-sekundowych strzałów, sięgających celu oddalonego o – maksymalnie – 25 metrów.
Mieszankę zapalającą stanowiło połączenie benzyny i oleju napędowego, a jej wyrzut zapewniało sprężone powietrze. Wadą broni było jego zmienne ciśnienie – zasięg miotacza spadał wraz z liczbą oddanych strzałów. W warunkach konspiracji wyprodukowano około 400 takich miotaczy, z czego około 30 użyto podczas Powstania.
Granatnik Łopuskiego
Jedną z ciekawszych broni z tamtego okresu jest granatnik, zbudowany przez Mieczysława Łopuskiego. Konstruktor zaprojektował granatnik zbudowany z kawałka rury wodociągowej, miotający granaty, również wykonane z kawałka rury. Wystrzał inicjowano kroplą kwasu siarkowego, spadającą na woreczek z materiałem miotającym.
Ważną cechą granatnika Łopuskiego była możliwość prowadzenia ognia stromotorowego. Broń pełniła wówczas rolę moździerza, bardzo przydatnego podczas walk w mieście. Według różnych źródeł wyprodukowano i użyto w walce do 25 egzemplarzy granatnika.
Polski Sten
Sten był pistoletem maszynowym, zaprojektowanym na potrzeby armii brytyjskiej. Jego twórcy postawili na prostotę i niski koszt budowy broni. Dzięki temu możliwe było wytwarzanie jej również poza Wielką Brytanią, przez ruch oporu w okupowanych przez Niemcy krajach. Budowę Stenów prowadzono m.in. w Belgii, Francji i Polsce. Z brytyjskich rozwiązań pod koniec wojny skorzystali również Niemcy.
W Polsce produkcją Stenów zajmowało się wiele niezależnych manufaktur, wytwarzających broń o różnej jakości. Warty wspomnienia jest jednak fakt, że część konspiracyjnej produkcji, prowadzona m.in. z wykorzystaniem maszyn z radomskiej fabryki broni, imponowała precyzją, dorównując lub nawet przewyższając jakością wykonania brytyjski oryginał.
Podczas wojny do Polski dostarczono około 11 tys. Stenów z Wielkiej Brytanii. Na miejscu wyprodukowano około 1500 egzemplarzy tej broni. Co istotne, Sten stał się również inspiracja i bazą do zaprojektowania różnych modeli konspiracyjnych pistoletów maszynowych.
Pistolet maszynowy Błyskawica
Należał do nich m.in. pistolet maszynowy Błyskawica. W okupowanej Polsce wielu konstruktorów, niezależnie od siebie, z różnym powodzeniem próbowało zbudować broń, przeznaczoną dla ruchu oporu. Jednym z ciekawszych przykładów jest pistolet maszynowy Błyskawica, zaprojektowany przez inżynierów Wacława Zawrotnego i Seweryna Wielaniera.
Jego twórcy zaprojektowali go tak, by budowa broni była możliwa przy pomocy prostych narzędzi w warunkach konspiracji. Pistolet maszynowy wykorzystywał również 32-nabojowy magazynek z brytyjskiego Stena – broni, w którą Wielka Brytania zaopatrywała ruch oporu w Europie. Pod niemiecką okupacją zbudowano co najmniej 700 Błyskawic.
Samochód pancerny "Kubuś"
Wyjątkowym osiągnięciem był "Kubuś" – zbudowany w powstańczych warsztatach samochód pancerny. Pojazd bazował na 3-tonowej ciężarówce Chevrolet 157, którą doposażono w płyty pancerne, osłaniające załogę i kluczowe elementy konstrukcji.
Uzbrojenie "Kubusia" stanowił karabin maszynowy, miotacz ognia wzór K i granaty, a poza 2-osobową załogą pojazd mógł przewozić kilku żołnierzy desantu.
Pistolet Vis wz. 35
Legendarny pistolet po latach stał się jedną z ikon polskiego ruchu oporu. Co istotne, podczas walk z Niemcami używano nie tylko VIS-ów pochodzących z przedwojennej produkcji. Ponieważ VIS był bronią bardzo udaną, Niemcy kontynuowali jego wytwarzanie w fabryce broni w Radomiu.
Dzięki temu ruch oporu mógł pozyskiwać części, pozwalające na składanie kolejnych pistoletów. Niemcy, obawiając się takiego obrotu spraw, przenieśli produkcję luf do Austrii w przekonaniu, że uniemożliwi to polskiemu ruchowi oporu produkcję broni. Polacy obeszli ten problem, uruchamiając konspiracyjną wytwórnię niezbędnych komponentów VIS-a.
Granat ET-40 "Filipinka"
Polski granat zaczepny był wytwarzany w konspiracji już od 1940 roku. Jego nazwa - "Filipinka" - wzięła się od pseudonimu konstruktora, Filipa Tarło. Skorupę granatu stanowiła ebonitowa albo - później - blaszana obudowa, wypełniona szedytem. Był to prosty w wytwarzaniu materiał wybuchowy, będący mieszaniną chloranu potasu z tłuszczami roślinnymi.
Aby zamaskować konspiracyjne pochodzenie granatu, polskie podziemie nanosiło na obudowę oznaczenia cyrylicą - miało to sugerować, że broń pochodzi ze Związku Radzieckiego. Podczas okupacji wyprodukowano ponad 240 tys. "Filipinek" - wszystkie powstawały w Warszawie. Innym, konspiracyjnym granatem, produkowanym w różnych warsztatach okupowanej Polski, był granat R-42 "Sidolówka".
Granatnik przeciwpancerny Szustra
Broń do walki z niemieckimi czołgami i pojazdami pancernymi była na wagę złota. Armia Krajowa dysponowała niewielką ilością PIAT-ów – prostych granatników, dostarczonych z Wielkiej Brytanii. Było ich jednak za mało, a próbą rozwiązania problemu stało się opracowanie konspiracyjnej broni przeciwpancernej.
Był nią granatnik Szustra, zbudowany z fragmentu instalacji grzewczej. Broń wystrzeliwała pociski zapalające, których zapłon – po uderzeniu w cel – inicjował pojemnik z chloranem potasu z domieszką cukru. Granatnik mimo swojej prostoty i braku przyrządów celowniczych okazał się skuteczną bronią – z jego pomocą zniszczono m.in. niemiecką Panterę.