Fotowoltaika na balkonie. Niemcy przestrzegają przed wadliwymi inwerterami

Popularne w Niemczech zestawy paneli fotowoltaicznych do zamontowania na balkonach mogą być niebezpieczne. Jak wskazuje tamtejszy regulator rynkowy, w sprzedaży były urządzenia niespełniające norm.

balkon, fotowoltaika, prąd, energetykabalkon, fotowoltaika, prąd, energetyka
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Robert Poorten
Przemysław Juraszek

Jak podaje portal pv magazine powołując się na oświadczenie Federalnej Agencji Sieci (Bundesnetzagentur) niektóre sprzedawane na rynku urządzenia były wadliwe i mogą powodować niebezpieczeństwo. Jest to duży problem, ponieważ jak pisał Karol Kołtowski pomysł stosowania paneli fotowoltaicznych na balkonach w Niemczech cieszy się dużą popularnością.

Coraz częściej można przeczytać o dofinansowaniu tego rodzaju instalacji. Pojawiają się też propozycje, zgodnie z którymi możliwe byłoby inwestowanie w większe balkonowe elektrownie słoneczne dedykowane mieszkańcom bloków. Oczywiście tego typu rozwiązania balkonowe są dużo mniej efektywne od klasycznych instalacji, ale w dobie bardzo drogiej energii elektrycznej nawet częściowe obniżenie rachunków jest mile widziane.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problemem jest jednak jakość sprzedawanych na rynku instalacji, bowiem niemiecka Federalna Agencja Sieci (Bundesnetzagentur) przeprowadziła testy falowników. Agencja prowadzi regularne testy urządzeń elektronicznych, współpracuje z organami celnymi w celu zapobiegania importowi niezgodnych produktów oraz ma na celu zapewnienie konsumentom bezpiecznego użytkowania systemów fotowoltaicznych.

Poza brakami w dokumentacji pokroju np. braku instrukcji w języku niemieckim, braku certyfikatu CE lub adresów dystrybutorów agencja znalazła jednak groźniejsze uchybienia.

Okazało się, że część inwerterów nie spełniała wymagań technicznych obejmujących np. przekraczanie prawnych limitów kompatybilności elektromagnetycznej. W związku z tym wszczęto postępowania przeciwko producentom, których falowniki spełniły wymogi formalne, ale wykazywały braki w badaniach laboratoryjnych.

Producenci tych inwerterów są narażeni na grzywny w wysokości do 100 000 euro i na europejski zakaz sprzedaży. Jeśli ten będzie łamany przez importerów oraz sprzedawców to tym też grozi grzywna do 10 000 euro.

Wybrane dla Ciebie
Nowe tropy w sprawie odwrotu Napoleona. Badacze przebadali zęby żołnierzy
Nowe tropy w sprawie odwrotu Napoleona. Badacze przebadali zęby żołnierzy
Najbardziej jadowita ryba świata. Jak działa jad szkaradnicy?
Najbardziej jadowita ryba świata. Jak działa jad szkaradnicy?
Syberyjskie tatuaże. Na mumii sprzed 2 tysięcy lat
Syberyjskie tatuaże. Na mumii sprzed 2 tysięcy lat
Może uszkodzić sprzęt. Ekspert ostrzega przed popularną pastą termoprzewodzącą
Może uszkodzić sprzęt. Ekspert ostrzega przed popularną pastą termoprzewodzącą
YouTube podnosi jakość starych filmów. AI skaluje materiały nawet do 1080p
YouTube podnosi jakość starych filmów. AI skaluje materiały nawet do 1080p
Wspólna koncepcja. Czym właściwie jest świaodmość?
Wspólna koncepcja. Czym właściwie jest świaodmość?
Otworzyli sarkofag sprzed 2 tys. lat. Szczątki zachowały się wyjątkowo dobrze
Otworzyli sarkofag sprzed 2 tys. lat. Szczątki zachowały się wyjątkowo dobrze
Gboard na Androida ma nowe opcje. Sprawdź aktualizację
Gboard na Androida ma nowe opcje. Sprawdź aktualizację
Efekt zmian klimatycznych. Mikroorganizmy budzą się po latach
Efekt zmian klimatycznych. Mikroorganizmy budzą się po latach
To był największy wybuch w historii. Car-bomba wywołała globalny niepokój
To był największy wybuch w historii. Car-bomba wywołała globalny niepokój
Zmiany w Messengerze. Przygotuj się
Zmiany w Messengerze. Przygotuj się
Nowa gra ze świata Wiedźmina w fazie przygotowań. Szukają scenarzysty
Nowa gra ze świata Wiedźmina w fazie przygotowań. Szukają scenarzysty