Renesans sterowców na razie nie nadejdzie. Dlaczego?
Sterowce, których tragiczny kres nastąpił w 1937 roku wraz z katastrofą Hindenburga, według wielu analityków mają w najbliższych latach przeżywać drugą młodość. Niestety, ta optymistyczna wizja może się nie spełnić – w analizach nie uwzględniono pewnego dość istotnego czynnika. Co się stało?
23.09.2011 | aktual.: 11.03.2022 10:47
Sterowce, których tragiczny kres nastąpił w 1937 roku wraz z katastrofą Hindenburga, według wielu analityków mają w najbliższych latach przeżywać drugą młodość. Niestety, ta optymistyczna wizja może się nie spełnić – w analizach nie uwzględniono pewnego dość istotnego czynnika. Co się stało?
Istotny udział w planowanym zapełnieniu nieba sterowcami miało mieć wojsko. Odkąd zastąpiono niebezpieczny wodór cięższym, ale niepalnym helem, zarówno wojskowi, jak i przedstawiciele przemysłu snują wizje masowego wykorzystania sterowców do transportu powietrznego.
Z puntu widzenia armii sterowiec to idealny sprzęt do prowadzenia nadzoru. W przeciwieństwie do dronów może bardzo długo przebywać w przestworzach bez lądowania. Może również zabierać na pokład znacznie więcej różnorodnego sprzętu, pozwalając na dokładniejszą kontrolę terenu.
Lockheed P-791
Poza rozpoznaniem sterowce mogą również służyć do transportu, a duży udźwig, stabilność lotu i niskie koszty to istotne atuty, dostrzegane również przez cywilów.
Rosnąca liczba sterowców spowodowała jednak wzrost zapotrzebowania na unoszący je w powietrzu hel. To pierwiastek niezwykle powszechny we wszechświecie, jednak wyjątkowo rzadki na Ziemi. Światowa produkcja helu, wynosząca kilkanaście tysięcy ton w ciągu roku, okazuje się dalece niewystarczająca do zaspokojenia nowych potrzeb.
Doprowadziło to do sytuacji, w której armia amerykańska stosująca sterowce w Afganistanie ma problemy z wysyłaniem ich w powietrze z powodu niedoboru niezbędnego gazu.
Biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką – choć rosnącą w ostatnich latach – liczbę sterowców, przewidywania dotyczące rewolucji w transporcie lotniczym mogą okazać się nietrafione. Odpowiada za to brak możliwości dostarczenia niezbędnego gazu w ilościach, które zaspokoiłyby rosnący popyt. Obecnie hel pozyskuje się przede wszystkim z gazu ziemnego.
Źródło: Popular Science • Wired