"Rynek przydomowej fotowoltaiki się nasycił". Co dalej?
Debaty nad przyszłością fotowoltaiki trwają nieprzerwanie od kilku miesięcy. Zmiany w systemie rozliczeń sprawią, że instalacje fotowoltaiczne będą mniej opłacalne. Ekspert twierdzi, że ta gałąź rynku i tak jest już nasycona.
03.12.2021 13:46
Przyszłość przydomowej fotowoltaiki raczej nie będzie wesoła. Zmiany systemu rozliczania się z wyprodukowanej przez instalacje fotowoltaiczne energii sprawią, że te będą coraz mniej opłacalne. To prawdopodobnie przełoży się na mniejsze zainteresowanie inwestycjami, co z kolei pozbawi pracy instalatorów. Według dziennikarzy Business Insider nie wszyscy eksperci doszukują się w nowym systemie problemów.
Prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, Grzegorz Wiśniewski, sądzi, że nawet w nowym systemie zainteresowanie instalacjami fotowoltaicznymi będzie duże. Jego zdaniem będzie do wynikać z wysokich cen energii elektrycznej, które w najbliższym czasie mogą jeszcze wzrosnąć.
- Przy tak mocno rosnących cenach energii będą to wciąż opłacalne inwestycje. Oczywiście przejściowo rachunki za prąd wszystkich Polaków będą obniżone przez planowaną przez rząd obniżkę podatków. Jednak obecne wysokie ceny hurtowe energii czy wzrost opłaty mocowej wkrótce odczują też gospodarstwa domowe i to przede wszystkim te, które zużywają najwięcej prądu. A właśnie dla takich odbiorców, którzy konsumują dużo energii, inwestycje w fotowoltaikę mają największy sens.
Jednocześnie prezes IEO zauważa, że dalszy szybki rozwój przydomowych elektrowni słonecznych nie będzie już możliwy.
- Obawiam się, że rynek przydomowej fotowoltaiki już się nasycił. Dalszy rozwój tego sektora w tak szybkim tempie zagrażałby bezpieczeństwu ekonomicznemu zarówno nowych, jak i obecnych prosumentów.
Już teraz pojawiają się problemy w postaci podniesionego napięcia na sieci lub wyłączających się instalacji fotowoltaicznych. W miejscach, gdzie na wielu budynkach działają instalacje fotowoltaiczne, problem jest wyraźnie odczuwalny latem, kiedy zużycie prądu nie jest duże, a słonecznych godzin nie brakuje.
- Tego argumentu nie chce przyjąć wypowiadająca się w imieniu prosumentów branża instalatorska, której trudno pogodzić się z wizją spadku zleceń, ale prawda jest taka, że dalszy dynamiczny rozwój mikroinstalacji jest niekorzystny dla samych właścicieli fotowoltaiki - podsumowuje Wiśniewski.
Grzegorz Wiśniewski uważa, że ten czas to dobry moment na rozwój farm fotowoltaicznych. Ich funkcjonowanie powinno przełożyć się na niższe ceny energii dla odbiorców w całym kraju. Jednak i tutaj problemem staje się infrastruktura.
- To powinien być priorytet, jeśli chcemy walczyć z drożyzną. Niestety lawinowo zaczyna przybywać odmów przyłączenia do sieci takich farm z powodu niewydolności niezmodernizowanych na czas sieci energetycznych.