Sony VAIO T13 – poręczny japończyk [test]
Sony VAIO T13 to jeden z tańszych ultrabooków dostępnych aktualnie w sprzedaży. Może nie ma imponującej specyfikacji, ale bez wątpienia przykuwa uwagę i, co dla wielu ważne, nie jest plastikowy. Czas więc bliżej mu się przyjrzeć.
05.11.2012 | aktual.: 10.03.2022 12:45
Specyfikacja, wykonanie i ergonomiaSpecyfikacja techniczna
Jakiś czas temu w moje ręce trafił ultrabook Sony VAIO T13 oznaczony symbolem SVT1311M1E/S. Konfiguracja sprzętowo-programowa tego modelu jest następująca:
- matryca: 13,3\ HD (błyszcząca, 1366 x 768, LED);
- procesor: Intel Core i3-2367M (1,40 GHz);
- pamięć RAM: 4 GB DDR3 (1333 MHz);
- dysk: Hitachi Travelstar Z5K320 320 GB (5400 RPM, 8 MB cache), cache: Samsung SSD PM830 32 GB;
- grafika: Intel HD Graphics 3000;
- złącza: 1 x USB 3.0, 1 x USB 3.0, 1 x LAN, 1 x HDMI, 1 x VGA, 1 x wyjście audio;
- łączność: 1 Gbit LAN, WLAN 802.11b/g/n, Bluetooth 4.0+HS;
- inne: kamerka o rozdzielczości 1,3-megapiksela, uniwersalny czytnik kart pamięci;
- akumulator: 45 Wh, litowo-polimerowy;
- OS: Microsoft Windows 7 Home Premium SP1 64-bit;
- wymiary: 323 x 226 x 18 mm;
- waga (rzeczywista): 1530 g.
- zasilacz: 40 W.
Recenzowany model nie jest szczególnie drogi. Co prawda większość sprzedawców życzy sobie za niego ok. 3000 zł, jednak nie brakuje ofert opiewających na mniej niż 2700 zł. Oczywiście w tym segmencie nie brakuje konstrukcji o lepszym stosunku wydajności do ceny. Sprzedawcy podobnie wyceniają m.in. Inspirona 14z z Core i5-3317U i bardziej pojemnym HDD (500 GB) czy Samsungi z serii 5. z Core i3 oraz i5 trzeciej generacji i matowymi matrycami.
[solr id="gadzetomania-pl-313596" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/4620,ultrabook-jaki-kupic-a-moze-zaczekac-poradnik-i-przeglad-a-d-2012" _mphoto="ultrabooks-313596-210x16-90e6fe7.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4585[/block]
A to tylko niektóre, wyjątkowo godne uwagi modele, z którymi Sony VAIO T13 musi rywalizować. Sprawdźmy więc, jakie atuty ultramobilnego japończyka przemawiają za tym, aby zdecydować się właśnie na niego, a nie na jeden z superpłaskich subnotebooków z logo konkurencji.
Wygląd, obudowa i jakość wykonania
Ultrabook Sony VAIO T13 cechuje się charakterystycznym dla serii VAIO, wpadającym w oko designem. Nieco kanciasta bryła obudowy przywodzi na myśl cieszące się uznaniem użytkowników 13-calowe modele z serii Z i S. Całość za sprawą jednolitej, srebrnej kolorystyki prezentuje się bardzo elegancko i dość nowocześnie. Ogólne pozytywne wrażenie psuje nieco gruba ramka okalająca matrycę.
Sony VAIO T13 sprawia wrażenie solidnego, ale do najlżejszych i najsmuklejszych komputerów w swojej klasie z pewnością nie należy. Ultrabook ma 18 mm grubości (maksimum przewidziane przez Intela dla modeli z ekranem mniejszym niż 14") i waży 1,53 kg. Jest więc lżejszy niż chociażby Lenovo IdeaPad U310 (1,67 kg), ale jednocześnie dużo cięższy niż np. Samsung 900X3C (1,18 kg) czy Toshiba Portégé Z830 (1,14 kg).
Cieszy, że Sony VAIO T13 nie jest plastikowy, tak jak większość konkurentów w przedziale do 3000 zł. Zewnętrzna część pokrywy została wykonana ze szczotkowanego aluminium, a jednostka zasadnicza ze stopów magnezu, które pokryto odpornym na ścieranie i uszkodzenia lakierem. Na jakość użytych materiałów nie można zatem narzekać. Trochę powodów do niezadowolenia daje za to spasowanie elementów.
[solr id="gadzetomania-pl-305414" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/5026,sony-vaio-e14-14-calowy-obiekt-pozadania-test" _mphoto="p1220644-224x168-ebd6a486e4e30cf.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4586[/block]
Daleko mu do perfekcji, która jest znakiem rozpoznawczym laptopów VAIO z wyższych serii. W oczy rzucają się nierówne szczeliny na łączeniach elementów czy nieprzylegająca idealnie do pulpitu klapa. Co prawda nie są to niedociągnięcia, które dyskwalifikują T13 i negatywnie rzutują na komfort pracy, ale nie ukrywam, że widząc logo VAIO na obudowie, miałem nadzieję, że precyzja montażu jest nieco lepsza. I zawiodłem się.
Nie mogę powiedzieć złego słowa o solidności jednostki centralnej. Jest ona niemal idealnie sztywna. Pod wpływem punktowego nacisku ugina się jedynie jedna z zaślepek na stronie spodniej. Podzespoły Sony VAIO T13 są więc należycie chronione. Bardzo przyzwoicie w kwestii sztywności wypada również klapa, która pod wpływem znacznej siły ulega tylko niewielkim odkształceniom (głównie w centralnej części).
Niestety, napór w środkowej strefie (okolice logo VAIO) skutkuje pojawieniem się zakłóceń na wyświetlanym obrazie. Także nacisk na ramkę biegnącą wokół matrycy odbija się na tej ostatniej. Do ideału więc trochę brakuje. Pokrywa została zespolona z korpusem za pomocą dwóch zawiasów, które stawiają niezbyt duży opór. W rezultacie po zmianie ustawienia ekran nieznacznie drga przez maks. półtorej sekundy.
Przy silnych wstrząsach zdarza się, że klapa ultrabooka Sony VAIO T13 opada, a w niektórych położeniach (np. po obróceniu spodem do góry) odrywa się od pulpitu. Nie zmienia to faktu, że trzeba zadbać o odpowiednią ochronę komputera w trakcie transportu. Nawet przy dociśniętym deklu między matrycę i pulpit mogą dostać się ciała obce. Wszystko przez obniżoną względem podpórki pod nadgarstki klawiaturę.
[solr id="gadzetomania-pl-269488" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/7397,sony-vaio-yb-zadziorna-jedenastka-test" _mphoto="p1160488-228x168-2ae066d17d5dc6f.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4587[/block]
Sony VAIO T13 pozwala na odchylenie ekranu o ok. 140 stopni. Taki zakres regulacji powinien wystarczyć większości użytkowników. Warto zauważyć, że po otwarciu pokrywy tył komputera zostaje lekko uniesiony do góry i opiera się na nóżkach wkomponowanych w tylną część klapy. Taki zabieg nie tylko korzystnie wpływa na komfort np. pisania, lecz także poprawia cyrkulację powietrza pod obudową.
Ultrabook Sony VAIO T13 ma praktyczne matowe wykończenie. Nie widać na nim odcisków palców, a zabrudzenia, które po jakimś czasie mają prawo się pojawić, są łatwe do usunięcia. Podsumowując, T13 to konstrukcja, która zasługuje na pozytywną ocenę w kwestiach jakości wykonania i użytych materiałów, solidności i praktyczności. Brakuje jedynie nieco lekkości i lepszego spasowania elementów.
Rozmieszczenie portów
Nabywca Sony VAIO T13 nie będzie miał zbyt wiele powodów do narzekań na rozplanowanie interfejsów. Na lewej ściance, w okolicach centrum, znalazły się dwa porty USB, między którymi zachowano spory odstęp. W praktyce zwykle da się umieścić w każdym z nich urządzenie tak, by wzajemnie się nie blokowały.
Pozostałe gniazda ulokowane są z prawej strony, w stosunkowo niewielkich odstępach od siebie. Nie przeszkadza to jednak w ich wykorzystaniu – wtyczki HDMI i VGA rzadko mają ponadprzeciętne rozmiary. Dostęp do wszystkich interfejsów jest wygodny. Leworęcznym użytkownikom może nieco doskwierać brak choćby jednego portu USB z prawej strony.
Urządzenia wejścia, wyposażenie i matrycaKlawiatura i touchpad
Są więc nieco mniejsze niż w typowych multimedialnych piętnastkach (15 x 15 mm). Przyciski mają krótki (ok. 1,2 mm) skok. Na szczęście jest on stosunkowo wyraźny, dzięki czemu komfort pisania na klawiaturze VAIO T13 jest całkiem niezły. Klawisze stawiają stosunkowo niewielki opór. Sam przyrząd pracuje zadowalająco cicho, ale wprawny obserwator dostrzeże, że ugina się on nieznacznie w środkowej części.
Sony VAIO T13 ma spory (100 x 56 mm) panoramiczny gładzik. Ma on wyraźnie oznaczone granice, a jego matowa powierzchnia jest miła w dotyku i zapewnia dobry ślizg. Touchpad Synaptics V8.1 jest zadowalająco czuły i precyzyjny. Oferuje przy tym bardzo duże możliwości konfiguracji – praktycznie każdy aspekt pracy tabliczki da się skonfigurować wedle uznania. Obsługiwane są też wszystkie popularne gesty wielodotykowe.
[solr id="gadzetomania-pl-211505" excerpt="1" image="1" words="24" _url="http://gadzetomania.pl/10808,jaka-mysz-bezprzewodowa-do-laptopa-czas-uwolnic-sie-od-kabli" _mphoto="mouse-211505-223x168-0d5fda70904.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4588[/block]
Wśród obsługiwanych funkcji nie zabrakło SmartSense, która skutecznie zapobiega przypadkowym przesunięciom kursora (jej działanie też da się dostosować). Zintegrowane z taflą dotykową przyciski funkcyjne pracują bez zarzutu. Ich skok można określić jako krótki, a klik jako niezbyt głośny. Stawiają one duży, wyraźny opór i trzeba użyć sporej siły, by wywołać stosowną reakcję, naciskając wybrany róg tabliczki.
Wyposażenie
Sony VAIO T13 jest dość ubogo wyposażony. Owszem, nie brakuje niczego, co powinno znaleźć się w standardzie. Mamy więc do dyspozycji gigabitową kartę LAN (Realtek RTL8168/8111), moduły WiFi b/g/n (Atheros AR9485WB-EG, 1x1) i moduł Bluetooth 4.0, czytnik kart pamięci oraz zestaw pełnowymiarowych portów (USB 3.0, USB 2.0, HDMI, VGA), ale nic więcej. Nie zapewniono obsługi technologii Wireless Display i Smart Connect.
Sama karta WLAN też nie zachwyca, ponieważ pozwala na transmisję w standardzie 802.11n z prędkością nie większą niż 150 Mbps. Czujnika światła, który znalazł się m.in. w laptopie VAIO E14, też zabrakło, podobnie jak podświetlenia klawiatury. Wbudowana kamerka ma rozdzielczość 720p i przechwytuje obraz płynnie i tylko z minimalnym opóźnieniem. Ostrość projekcji jest niezła, ale szumy są widoczne nawet w dobrych warunkach oświetleniowych.
[solr id="gadzetomania-pl-304251" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/5108,laptop-do-3000-zl-jaki-kupic-poradnik-i-przeglad-a-d-2012" _mphoto="laptop-304251-205x168-48b992ff3f.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4589[/block]
Bardzo dobrze działa kompensacja słabego oświetlenia, która pozwala na prowadzenie konwersacji także wieczorami. Zintegrowany mikrofon nie daje powodów do narzekań. Jest zadowalająco czuły i rejestruje dźwięk dobrej jakości. Rozmówcy nie mają żadnych problemów ze zrozumieniem wypowiedzi, nawet gdy konferencja odbywa się w terenie, gdzie natężenie szumu i hałasu jest nieco większe.
Nie zachwyca natomiast system audio. Dwa miniaturowe głośniczki znajdujące się na frontowej ściance grają dość głośno, ale tylko tyle. Tonów niskich praktycznie nie ma, zdarzają się za to nieczystości, zwłaszcza w górnych rejestrach. Czasami daje się usłyszeć pobrzękiwania, a i separacja dźwięków bywa niedostateczna. Tworzy się swoista papka, z której nie da się wyłowić dźwięków. Polecam zakup słuchawek.
Matryca
Jednym ze słabszych ogniw recenzowanego modelu jest 13,3-calowa matryca. Ma ona niską rozdzielczość (HD, 1366 x 768), błyszczącą powłokę i równomierne, ale słabe (średnio ok. 175 cd/m[sup]2[/sup]) podświetlenie LED. W praktyce na ultrabooku Sony VAIO T13 nie da się komfortowo pracować nie tylko na otwartych przestrzeniach, ale też w pomieszczeniach w pobliżu źródeł światła. Pojawiające się wówczas odbicia i refleksy są uciążliwe, a czytelność treści mierna.
Jakościowo panel Chi Mei (CMN N133BGE-LB1/CM1341) wypada bardzo przeciętnie. W oczy rzuca się szara czerń, niski kontrast statyczny i uboga paleta barw. Do pokrycia przestrzeni sRGB dużo brakuje. Nasycenie kolorów można uznać co najwyżej za przyzwoite. Kąty widzenia także są mocno ograniczone. Zmiana położenia względem ekranu szybko skutkuje przekłamaniami i zmianą jasności projekcji. W poziomie inwersja barw następuje nieco później niż w pionie.
Kluczowe podzespoły, wydajnośćKluczowe podzespołyProcesor i karta graficzna
Sony VAIO SVT1311M1E/S jest napędzany przez niskonapięciowy procesor Intel Core i3 drugiej generacji. Mamy więc do czynienia z dwurdzeniową jednostką o TDP 17 W, wykonaną w 32 nm procesie litograficznym. Core i3-2367M jest pozbawiony trybu Turbo Boost, co oznacza, że bazowa częstotliwość taktowania wynosząca 1,4 GHz jest jednocześnie maksymalną. Układ ma 3 MB współdzielonej pamięci podręcznej L3.
Implementacja technologii Hyper-Threading pozwala na przetwarzanie do 4 wątków jednocześnie. Chip obsługuje instrukcje SSE 4.2 i wektorowe AVX, wspiera też sprzętowo wirtualizację (Intel VT-x). W monolitycznym układzie krzemowym zintegrowano także GPU Intel HD Graphics 3000. Układ graficzny ma 12 jednostek wykonawczych (EU) i pracuje z częstotliwością od 350 MHz do 1 GHz.
Pobiera on niewielkie ilości energii i obsługuje API DirectX 10 i OpenGL 3.0 oraz kilka użytecznych technologii. Wśród tych ostatnich znajduje się Quick Sync Video, który znakomicie przyspiesza proces konwersji materiałów multimedialnych do wybranych formatów docelowych. IGP nie ma własnej pamięci wideo, więc na jego potrzeby jest rezerwowana część RAM-u komputera.
Pamięć RAM i dysk
Sony SVT1311M1E/S ma zainstalowane 4 GB pamięci typu DDR3-1333. Pracuje ona w trybie jednokanałowym z opóźnieniami CL9-9-9-24 i CR 1T. Ultrabook obsługuje maksymalnie 8 GB pamięci RAM. Dostęp do wolnego banku pamięci zapewnia pokrywa serwisowa, którą można zdemontować po uprzednim usunięciu akumulatora (także jest wymienny).
Recenzowany model ma zainstalowany niskoprofilowy (7 mm) dysk twardy Hitachi Travelstar Z5K320. Jest to nośnik wolnoobrotowy (5400 RPM), wyposażony w 8 MB pamięci buforowej. W sukurs przychodzi mu 32 GB SSD Samsunga (PM830) w formie karty mSATA, który buforuje najczęściej używane pliki, przyspieszając dostęp do nich.
Wydajność w liczbach
Indeks wydajności systemu Windows 7
Systemowy benchmark, który zakłada, że układ jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo, ocenił ultrabooka Sony VAIO T13 na 4+. Wynik podstawowy zdaje się niski, jednak biorąc pod uwagę realne osiągi komputera, śmiem twierdzić, że jest on adekwatny do nich.
Najwyższa nota (6,0) przyznana za wydajność układu graficznego w grach nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, jest mocno zawyżona i może wprowadzać w błąd. Podobnie zresztą jak ocena wydajności pamięci masowej, która w rzeczywistości jest powolna.
Obliczenia – SuperPI mod 1.5 XS, y-cruncher 0.5.5 b9180 (fix2) i Fritz Chess
Niskie taktowanie bazowe i brak Turbo Boosta sprawiają, że Sony VAIO T13 nie najlepiej wypada w aplikacjach jednowątkowych. Czasy uzyskane podczas obliczania poszczególnych próbek w SuperPI nie zachwycają. Owszem, T13 jest szybszy niż np. VAIO YB z APU AMD E-450 (1,6 GHz), ale już w konfrontacji laptopami napędzanymi przez Core i5-3317U, które da się kupić za mniej niż 3000 zł, wypada po prostu słabo. Obliczenie próbki 32M zajmuje mu ok. 80% więcej czasu (1409 s vs 791 s).
Na wynik pracy programu y-cruncher, który miał za zadanie obliczyć rozwinięcie liczby PI do 250 mln miejsc po przecinku, trzeba było czekać 398,225 sekundy. Ultrabooki z Core i5-3317U potrafią uporać się z tym zadaniem w czasie połowę krótszym. Dostępne w tym samym przedziale cenowym laptopy z dwurdzeniowymi procesorami o standardowym TDP, jak np. Core i5-3210M, potrzebują ok. 185 sekund. Różnicę widać gołym okiem.
Rezultat uzyskany w benchmarku Fritz Chess również nie zachwyca. Zaledwie 2691 pozycji na sekundę to w obecnych czasach naprawdę niewiele. Nawet laptopy za 1500 zł, napędzane przez Pentiumy B9xx, wypadają w tym sprawdzianie znacznie lepiej. Brak trybu Turbo Boost przy tak niskim (1,4 GHz) nominalnym taktowaniu daje się we znaki na każdym kroku. Pozostawienie Hyper-Threadingu nie wystarcza.
Kompresja i dekompresja - 7-Zip 9.20 64-bit
O ile w przypadku niewielkich paczek nie jest to szczególnie uciążliwe, o tyle jeśli trzeba spakować kilka gigabajtów danych (szczególnie niewielkich plików), należy się uzbroić w cierpliwość. T13 pod tym względem wypada lepiej niż netbook, nieznacznie lepiej.
Szyfrowanie i deszyfrowanie – TrueCrypt 7.1a
Prędkość, z jaką Sony VAIO T13 (SVT1311M1E/S) (de)szyfruje dane, nie powala. Wybierając algorytm zgodny ze standardem AES, napotkamy na ograniczenie prędkości ze strony wolnego dysku twardego.
Z kolei bardziej skomplikowane kombinacje pochłaniają na tyle dużo mocy procesora, że nawet wolnoobrotowy twardziel nie ma zbyt wiele do zrobienia. Zabezpieczenie dużego woluminu za pomocą zestawu Serpent-Twofish-AES wymaga od użytkownika bardzo dużo cierpliwości.
Rendering scen - CineBench R11.5 64-bit
Sony VAIO T13 w konfiguracji z procesorem Core i3-2367M skutecznie zniechęci każdego amatora renderingu scen w terenie. Słabowita jednostka Intela może i nieźle wypada na tle APU AMD o podobnym TDP, ale i tak nie nadaje się do zaawansowanych prac graficznych. Zarówno w trybie jedno-, jak i wielowątkowym wydajność jest niezadowalająca i dużo gorsza od oferowanej przez laptopy ze standardowymi CPU. Na przykład Dell Vosto 3460 z Core i5-3210M jest ponad dwukrotnie szybszy (2,89 pts vs 1,36 pts).
Test OpenGL obnaża słabość IGP Intela. Niecałe 7,5 FPS może robiłoby wrażenie w 2008 roku, ale obecne integry są nawet 3-4 razy szybsze. Bez wątpienia Sony VAIO T13 nie nadaje się do zastosowań bardziej profesjonalnych. Na pewno nie można liczyć na żaden znaczący wzrost tempa w wyniku wykorzystania potencjału układu graficznego (tym bardziej że nie obsługuje on użytecznych API, takich jak OpenCL czy CUDA).
Kodowanie wideo – x264 HD Benchmark 4.0 (r1913)
Szybkość, z jaką Sony VAIO T13 transkoduje multimedia, nie imponuje. O ile konwertujemy krótkie klipy, czas potrzebny na wykonanie zadania zdaje się akceptowalny dla co bardziej cierpliwych użytkowników. Jeśli natomiast ktoś "zawodowo" kompresuje pełnometrażowe Blu-raye do formatów nieobsługiwanych przez Quick Synca, bez solidnej dawki melisy się nie obędzie.
Oto wyniki dla krótkiego (na szczęście) testowego sampla wideo:
- 41,83 FPS – przejście 1.;
- 7,57 FPS – przejście 2..
Jak widać, dwuprzebiegowa kompresja dłuższych materiałów może trwać kilkukrotnie dłużej niż sam klip. Jeśli więc komuś zależy na czasie i mobilności, powinien wybrać ultrabooka z procesorem minimum Core i5-3317U, który jest nawet 83% szybszy (13,82 FPS vs 7,57 FPS dla 2. przebiegu). Dystans do multimedialnych piętnastek z i5 trzeciej generacji jest jeszcze większy.
Zastosowania profesjonalne - SPECviewerf 11 64-bit
Już w teście CineBench R11.5 Sony VAIO T13 wypadł słabo. W badającym osiągi systemu podczas pracy na skomplikowanych modelach SPECviewperf ultrabook spisał się jeszcze gorzej. Słaba jednostka centralna ze zintegrowanym GPU nie nadaje się do bardziej wymagających zadań. Jeśli więc ktoś decyduje się na zakup komputera tej klasy, myśląc, że nadaje się on do pracy w środowiskach CAD/CAM/CAE, to jest w błędzie.
- CATIA – brak wyniku (niepowodzenie);
- EnSight – 0,82;
- LightWave – 4,09;
- Maya – 5,50;
- Pro/ENGINEER – 0,31;
- SolidWorks – 2,89;
- Siemens Teamcenter Visualization Mockup – 0,49;
- Siemens NX – 0,45.
Powyższe wyniki chyba nie wymagają rozbudowanego komentarza. Pierwszy lepszy ultrabook z Core i5 3. generacji jest zwykle ponad dwukrotnie szybszy. Konfrontacja T13 z multimedialnymi piętnastkami z tego samego segmentu cenowego to dosłownie kopanie leżącego. Najwydajniejsze w tego typu zastosowaniach są od niego w skrajnych przypadkach nawet 20-krotnie szybsze. Warto więc pomyśleć przed zakupem, czego oczekuje się od komputera.
Wydajność ogólna systemu - PC Mark Vantage i 7
W typowych scenariuszach użytkowania (takie właśnie są analizowane przez benchmarki PCMark) Sony VAIO T13 wypada tak jak inne konstrukcje z niskonapięciowymi Core i3 2. generacji i hybrydowymi pamięciami masowymi, a więc… przeciętnie. Gdy analizuje się szczegółowe wyniki, widać jak na dłoni, że brakuje mocy obliczeniowej, zarówno w przypadku CPU, jak i GPU.
Dobre wyniki w testach sprawdzających tempo konwersji multimediów wynikają wyłącznie z obecności technologii Quick Sync Video, a przyzwoite osiągi w powtarzających się testach związanych z pamięcią masową poprawia cache SSD. Trzeba jednak pamiętać, że przyspiesza on w praktyce tylko odczyt. W praktyce daje się odczuć wolne tempo zapisu (zarówno liniowego, jak i losowego).
Osiągi w grach - 3DMark 2006 i Vantage
- 3DMark 2006 – 1280 x 768, default – 3117 pkt. (CPU 1690, SM2.0 1091, SM3.0 1293);
- 3DMark Vantage – 1280 x 1024, Performance – P1273 pkt. (P CPU 4450, P GPU 1030).
Tym, którzy w przerwie na lunch chcą się zrelaksować, eksplorując świat Zapomnianych Krain (np. w Neverwinter Nights 2), polecam zakup wariantu z jednostką Core i5 3. generacji z zaszytym IGP HD Graphics 4000.
Pamięć masowa - CrystalDiskMark 3.0.1 i ATTO Disk Benchmark 2.46
Sony VAIO T13 (SVT1311M1E/S) został wyposażony w stosunkowo niewielki (320 GB) i do tego powolny dysk twardy Hitachi Travelstar Z5K320. Jest on wspomagany przez 32 GB SSD Samsunga z serii PM830. Oferowane przez ten duet osiągi są całkiem przyzwoite.
Transfery liniowe oscylują w okolicach 100 MB/s dla odczytu i blisko 80 MB/s dla zapisu. Nieco gorzej jest z operowaniem na małych blokach danych. Wówczas tempo odczytu pozostaje zadowalające, zapis natomiast radykalnie spada.
Daje się to odczuć na co dzień. Czas dostępu do zbuforowanych danych wynosi zaledwie 0,2 ms. Jeśli natomiast pliki znajdują się na nośniku magnetycznym, wydłuża się on do 18,8 ms.
Codzienne użytkowanie
Sony VAIO T13 nie jest komputerem, który chciałbym dostać jako służbowy. Dlaczego? Otóż nie bardzo nadaje się on do pracy w terenie. Pomijam to, że model SVT1311M1E/S z Core i3 na pokładzie jest koszmarnie wolny i po prostu irytuje swoim tempem działania. Nawet instalacja aplikacji testowych, dostarczanych w postaci dużych plików wykonywalnych trwała nieznośnie długo.
Znacznie bardziej we znaki daje się jednak kiepska, błyszcząca i słabo podświetlona matryca. Ultrabook to sprzęt, który powinien nadawać się do użytku poza biurem, tymczasem T13 nawet w nim nie sprawdza się najlepiej. Trzeba chować się w ciemnych zakątkach i zasłaniać okna, żeby komfortowo pracować. Klawiatura o krótkim skoku klawiszy nie należy do najwygodniejszych.
[solr id="gadzetomania-pl-313231" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/4638,samsung-900x3c-arcydzielo-test" _mphoto="p1240506-224x168-ecc754d0f83feed.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4590[/block]
Głośniki szybko zmuszają do znalezienia alternatywnego źródła dźwięku, przebiegi na akumulatorze też do najdłuższych nie należą. Krótko mówiąc, Sony VAIO T13 (SVT1311M1E/S) jest może lekki i płaski, ale nie sprawdza się poza ocienionymi pomieszczeniami, z dala od gniazdek z prądem (podświetlenie trzeba mieć ustawione prawie cały czas na maksimum, żeby dało się coś robić…).
Gry
Ultrabook Sony VAIO T13 nie radzi sobie nawet ze starszymi, mniej wymagającymi grami. Przynajmniej nie w natywnej rozdzielczości ekranu, która choć nie jest wysoka (1366 x 768), to i tak przekracza możliwości zintegrowanego IGP. W rezultacie wybór działających gier jest mocno ograniczony. Najlepiej obrazują to wyniki pomiarów dokonanych przy użyciu aplikacji FRAPS w rozdzielczości HD.
- Colin McRae: DiRT2 – ultra low – min. 28 FPS, średnio** 33,183 FPS**, maks. 38 FPS;
- Risen – low – min. 12 FPS, średnio** 14,189 FPS**, maks. 27 FPS.
Hałas oraz ciepło, przebiegi na akumulatorze, podsumowanie i ocenaHałas oraz ciepło
Wyposażony w słabowity CPU ultrabook nie nagrzewa się zbytnio. Używany zgodnie z przeznaczeniem (biuro, filmy, Internet), pozostaje przyjemnie chłodny. Najwyższa odczytana podczas pracy temperatura obudowy wyniosła 32,1 stopnia Celsjusza. Maksymalnie obciążając komputer (prime95 + Furmark), nie da się znacząco podnieść ciepłoty konstrukcji. Na podpórce temperatura nie przekroczyła 29,5 stopnia, większa część obudowy nie dobiła do 35.
[solr id="gadzetomania-pl-200977" excerpt="1" image="1" words="24" _url="http://gadzetomania.pl/11804,podstawka-chlodzaca-pod-laptopa-w-jaka-warto-zainwestowac" _mphoto="glowna-e-214x168-c1c201c62950f95.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4591[/block]
Jedynie na niewielkim skrawku na stronie spodniej odnotowałem 42,8 stopnia Celsjusza. Nie jest to jednak temperatura, która powoduje dyskomfort podczas pracy z ultrabookiem na kolanach. Wewnątrz obudowy również panują niskie temperatury. Rdzenie procesora nie osiągają temperatur powyżej 75 stopni, a cały chip nagrzewa się maks. do 84 stopni (ale tylko pod ekstremalnym obciążeniem).
Przebiegi na akumulatorze
[block position="inside"]1176[/block]
Sony VAIO T13 ma litowo-polimerowy akumulator o pojemności 45 Wh. Pozwala on na maksymalnie ok. 8 godzin pracy z tekstem, o ile ustawimy podświetlenie na minimum i wyłączymy moduły łączności bezprzewodowej (mało realne). W praktyce trzeba liczyć się z koniecznością ładowania co 3-4 godziny. Mogłoby być lepiej. Producent zainstalował jednak błyszczącą matrycę i wolny procesor.
[solr id="gadzetomania-pl-243363" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/9231,akumulator-w-laptopie-to-trzeba-wiedziec" _mphoto="battery2-208x168-b183974af0c16b5.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4592[/block]
W praktyce aby czytelność wyświetlanych treści była dobra, trzeba ustawić podświetlenie na maksimum. Wykonanie bardziej skomplikowanych zadań skutkuje zwiększonym zapotrzebowaniem na energię elektryczną przez niejednokrotnie bardzo długi czas. W rezultacie przebiegi na akumulatorze są znacząco krótsze. Warto dodać, że akumulator w VAIO T13 jest wymienny.
Podsumowanie
Sony VAIO T13 budzi mieszane uczucia. Z jednej strony świetnie się prezentuje, jest dobrze wykonany i poręczny, z drugiej - nie bardzo nadaje się do pracy w terenie. Wszystko przez błyszczącą i słabo podświetloną matrycę, w której odbija się całe otoczenie. Do tego wersja z procesorem i3 oferuje dość niską wydajność. Niedostatki mocy daje się odczuć nawet podczas wykonywania typowych zadań.
Do tego klawiatura nie jest zbyt wygodna, a wyposażenie stosunkowo ubogie. Do plusów trzeba zaliczyć obecność kompletu pełnowymiarowych portów i możliwość samodzielnej wymiany akumulatora. VAIO T13 nie ma też problemów z temperaturami, a i kultura jego pracy jest akceptowalna. Przebiegi na akumulatorze co prawda nie urzekają, ale nie odbiegają od tych oferowanych przez konkurencyjne konstrukcje.
Oceniamy: subnotebook
[block position="inside"]1177[/block]
Sony VAIO T13 (SVT1311M1E/S)
[plus]dobra jakość wykonania i materiałów
[plus]praktyczny, miły dla oka design
[plus]wymienny akumulator, dostęp do podzespołów
[plus]sensownie rozmieszczone, pełnowymiarowe porty
[plus]dobra kultura pracy
[plus]niskie temperatury robocze (także pod obciążeniem)
[minus]kiepska, błyszcząca, słabo podświetlona matryca
[minus]ubogie wyposażenie
[minus]niska wydajność
[minus]niezbyt wygodna klawiatura, kiepski system audio