Ultima Ratio Regum [cz. 4]
Koniec II wojny światowej przyniósł kolejny wyścig zbrojeń, który trwał niemal pół wieku. Przebiegał on pod znakiem broni jądrowej, rozwoju techniki rakietowej i rosnącego znaczenia uzbrojenia kierowanego. Do tych zmian musiała dostosować się też artyleria.
01.09.2011 | aktual.: 11.03.2022 11:00
Koniec II wojny światowej przyniósł kolejny wyścig zbrojeń, który trwał niemal pół wieku. Przebiegał on pod znakiem broni jądrowej, rozwoju techniki rakietowej i rosnącego znaczenia uzbrojenia kierowanego. Do tych zmian musiała dostosować się też artyleria.
Zapraszamy do lektury poprzednich części Ultima Ratio Regum. Znajdziecie je tutaj, tutaj oraz tutaj.
Ku współczesności
PzH 2000 holenderskiego kontyngentu ISAF prowadzi ogień amunicją z wpływem dennym. Ta nowoczesna konstrukcja, z amunicją V-LAP o zasięgu ponad 55 km i SMArt 155 z samonaprowadzającymi się podpociskami ppanc., zdolna do MRSI, jest punktem odniesienia dla współczesnych dział samobieżnych.
Amerykańska armata M65 Atomic Annie kal. 280 mm i masie bojowej 74 t, weszła do uzbrojenia w 1952. Zaprojektowana do strzelania pociskami jądrowymi. Kaliber wynikał z ówczesnych technologii miniaturyzacji ładunków nuklearnych. M65 w częściach holowana była przez 2 ciągniki z drogową prędkością ok. 55 km/godz. Czas przejścia z położenia marszowego w bojowe i odwrotnie wynosił tylko 15 minut. Konstrukcja M65 luźno bazowała na armacie kolejowej Krupp K5 z II wś.
Strzelano 3 typami pocisków: jądrowymi Mk.9/T124 (zasięg 24 km) i Mk.19/T315 (29,9 km) o mocy 15-20 kt każdy i konwencjonalnym T122 (28,7 km, masa 55 kg). Wyprodukowano ok. 20 sztuk M65. Uzbrojono w nie jednostki w Europie i Korei. M65 już wtedy było koncepcyjnie przestarzałe. Cena M65 wynosiła 800 tys. dolarów, gdy myśliwca F-100 700 tys., a taktycznego pocisku MGR-1 25 tys. Wycofane w 1963.
2B1 Oka, radziecki moździerz kal. 420 mm i masie bojowej 55 t z 1957 r. Załoga liczyła 7 osób. Zmodyfikowane podwozie czołgu T-10 zapewniało zasięg drogowy 220 km przy prędkości 30 km/godz. 2B1 strzelało wyłącznie granatami jądrowymi o zasięgu 25 i 50 (z dodatkowym napędem rakietowym) km i mocy kilku-kilkunastu kt. Możliwy był 1 strzał co 5 minut. Powstały tylko 4 sztuki pokazane na paradzie w Moskwie w 1957. Zachodni eksperci wzięli je za atrapy.
2A3 Kondensator 2P, haubica samobieżna kal. 406 mm i masie bojowej 64 t z 1956 r. Załoga liczyła 7 osób, zasięg drogowy 200 km, prędkość ok. 30 km/godz, zbudowano 4 sztuki. Haubica SM-54, którą przenosił 2A3, strzelała jądrowym pociskiem o masie 570 kg na 25,5 km z szybkostrzelnością 1 strzału co 5 minut.
Szczytem kariery obu niepraktycznych dział była defilada z 1957. Ich rozwój zakończyła polityka rakietyzacji wojsk ery Chruszczowa i prace nad taktycznymi i taktyczno-operacyjnymi pociskami balistycznymi. Miniaturyzacja ładunków jądrowych w USA i ZSRR umożliwiła też opracowanie takiej amunicji w kal. 152, 155 i 203 mm. Superdziała stały się zbędne.
Szwedzka armatohaubica Bofors Bandkanon 1 (Bkan 1) kal. 155 mm (L/50) z 1966. Jedyna broń tego typu strzelająca ogniem ciągłym z imponującą szybkostrzelnością 14 strzałów w 48 sekund. W tylnej, górnej części wieży mieścił się zautomatyzowany podajnik amunicji o pojemności 14 nabojów. Pierwszy ładowany był ręcznie, następne automatycznie. Pocisk odłamkowo-burzący miał masę 48 kg i zasięg 25,6 km. Napęd Bkan 1 o mocy 540 KM (przy masie bojowej 53 t) składał się z Diesla i turbiny gazowej do jazdy w terenie. Zasięg drogowy wynosił 230 km, prędkość maks. 28 km/godz. Wycofane w 2003 r.
Projekt Babilon autorstwa Geralda Vincenta Bulla. Ten genialny kanadyjski inżynier marzył o wystrzeliwaniu satelitów z armat. Pokłosiem był Projekt Babilon budowany dla Iraku w latach 1980. Powstała tylko armata testowa kal. 350 mm, długości 46 m i donośności 750 km. Docelowa miała mieć kal. 1 m, 156-metrową lufę, masę 2100 t i wystrzeliwać pocisk (600 kg) na 1 tys. km lub 2-tonowy (z napędem rakietowym) na orbitę. Podejrzewano, że będzie to broń do ataku na Izrael w stylu V-3, dlatego Mossad skrytobójczo zamordował Bulla w 1990 w Brukseli. Innym dziełem Bulla jest holowana armatohaubica GC-45/G5 kal. 155mm, bazuje na niej samobieżna G6 z RPA.
Koalicja-SW, prototypowa 2-lufowa armatohaubica z Rosji kal. 152mm L/52. Pierwsze wzmianki pochodzą z końca 2006. Informacji jest mało i są spekulacjami. Do mediów trafiły tylko pojedyncze zdjęcia. Oprócz armat w zautomatyzowanej wieży jest magazyn na ok. 70 pocisków i 300 ładunków miotających. Szybkostrzelność to ponad 10 strzałów/min. Zasięg ognia pociskiem z gazogeneratorem to ok. 40 km. Los projektu jest niepewny, związany głównie z rozwojem przyszłego czołgu podstawowego.
Zdjęcie prawdopodobnie pierwszego prototypu, czyli de facto armatohaubica 2S19 przezbrojona w nowe armaty.
Kolejny prototyp z wieżą w docelowym bezzałogowym (?) wariancie. Nie jest jasne rozmieszczenie 3-osobowej załogi, gdyż pojazd wciąż korzysta z podwozia 2S19.
Wizualizacja aranżacji wnętrza docelowego wariantu (ozn. 2S35) na nowym nośniku.
Włoski system Strales bazujący na armacie OTO Melara 76/62 kal. 76 mm L/62. Jest to system plot. strzelający podkalibrowymi pociskami DART (Driven Ammunition Reduced Time-of-Flight) z odrzucanym sabotem, kierowanych w wiązce radiolokacyjnej z mikrofalowym zapalnikiem zbliżeniowym. Pociski mają bardzo dużą prędkość (1200m/s) i zasięg skuteczny ok. 8 km.
Na bazie tej technologii Włosi pracują nad amunicją Vulcano o zasięgu ponad 80 km dla armatohaubicy kal. 155 mm L/52 i ponad 120 km dla armaty morskiej kal. 127 mm L/64. Vulcano ma mieć kombinowane naprowadzanie, układ bezwładnościowy i GPS i służyć do atakowania celów lądowych. Wdrożenie zaplanowano na lata 2014-15. Takie rozwiązania aerodynamiczne dla amunicji próbowano stosować już w V-3.
To już ostatni odcinek serii Ultima Ratio Regum. Mamy nadzieję, że cykl dostarczył Wam dużo pozytywnych wrażeń i ciekawej wiedzy. Już wkrótce kolejne cykle na równie fascynujące tematy! Zaglądajcie do nas często!