Diamentowe baterie z odpadów radioaktywnych o żywotności tysięcy lat

Tym razem nie chodzi o rewolucję w urządzeniach mobilnych, a mimo to odkrycie ma duże znaczenie. Nietypowe baterie cechuje ogromna żywotność, wytrzymałość i bezpieczeństwo użytkowania. W jaki sposób mają powstać?

Diamentowe baterie z odpadów radioaktywnych o żywotności tysięcy lat
Jarosław Balcerzak

30.11.2016 | aktual.: 10.03.2022 08:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nietypowy recykling

Większość z nas odpady nuklearne uważa za zużyty i zbędny materiał, składowany z braku dla niego innego przeznaczenia. Tymczasem opuszczające elektrownie paliwo i produkty poreakcyjne zawierają cenne izotopy, użytkowane w przemyśle i medycynie, a także przy dalszej produkcji paliwa. Ich zastosowanie trudno jest więc nazwać jednorazowym.

Tym razem przyjrzeli im się naukowcy z Uniwersytetu Bristolskiego w Wielkiej Brytanii. Materiał do badań uzyskano z reaktorów typu Magnox – ostatnia użytkująca je elektrownia została zamknięta w grudniu ubiegłego roku. Rezultat pracy inżynierów zaskakuje, gdyż odkryli oni sposób na wykorzystanie niebezpiecznych materiałów w produkcji nowatorskich baterii.

Obraz

Radioaktywny diament w bezpiecznej osłonie

Surowca do badań nie zabrakło: po ponad pół wieku funkcjonowania siłowni kraj dysponuje ok. 100 tys. ton bloków grafitowych, wykorzystywanych dotąd jako spowalniający neutrony materiał izolujący reaktor. Obecnie są one sklasyfikowane jako odpady nuklearne, gdyż część cząsteczek węgla w zużytych blokach uzyskała postać promieniotwórczego izotopu węgla-14.

Jest on emiterem cząsteczek beta niezdolnych do penetracji nawet kilku centymetrów powietrza - to jednak wystarczy, by materiał był zbyt niebezpieczny dla środowiska naturalnego. Jest to zarazem świetny surowiec dla naukowców, którzy bez trudu tak niewielkie promieniowanie mogą zaizolować i wykorzystać.

"Diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety." I naukowców.
"Diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety." I naukowców.

Bristolscy badacze postanowili więc usunąć węgiel-14 ze zużytych bloków, a następnie nadać mu formę diamentów generujących energię. Również tutaj nie ma mowy o przypadku: ciekawą właściwością tych właśnie kamieni szlachetnych jest fakt, iż poddane radiacji produkują niewielką ilość energii elektrycznej.

Proces produkcji ma się rozpoczynać od podgrzania zużytych bloków i wytrącenia radioaktywnego węgla-14, który zostaje następnie poddany niskiemu ciśnieniu i wysokiej temperaturze. W tak utworzonym sztucznym diamencie emitowane przez węgiel-14 cząsteczki beta wchodzą w reakcję z kryształową strukturą kamienia, wytrącając elektrony i generując energię elektryczną.

Ostatnim etapem jest zabezpieczenie promieniowania generowanego przez tak stworzony kamień przy pomocy… jeszcze jednej warstwy sztucznego diamentu, tym razem konwencjonalnego pochodzenia. Jego twardość gwarantuje bezpieczną i trwałą izolację zawartości, a tak skonstruowana bateria nie zagraża zdrowiu użytkownika nawet w najmniejszym stopniu.

Obraz

Szeroki wachlarz zastosowań w przemyśle

Zespół naukowców zbudował już prototyp baterii w oparciu o mniej wydajny izotop niklu-63 i przygotowuje się do zastosowania w kolejnej węgla-14. Czas jego działania ma wynieść dokładnie tyle ile czas połowicznego rozkładu izotopu C-14, czyli 5730 lat. Bez ruchomych części, bez żadnych szkodliwych emisji, bez konieczności jakiejkolwiek konserwacji.

Docelowo innowacyjne baterie miałyby znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie ładowanie bądź wymiana konwencjonalnych ogniw jest utrudniona bądź niemożliwa, a ich duża trwałość kluczowa.

Będą to więc m.in. implanty medyczne, satelity czy drony operujące na wysokich pułapach. Potencjalnych zastosowań jest na tyle dużo, że kolejne można sugerować twórcom pod tagiem #diamondbattery. Kreatywność użytkowników Twittera z pewnością podoła zadaniu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (6)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.