Dziś 7. urodziny Twittera. Dlaczego warto dołączyć do grona jego użytkowników?

Siedem lat temu Jack Dorsey opublikował pierwszy tweet w historii. Dziś 200 mln aktywnych użytkowników serwisu publikuje codziennie 400 mln tweetów. W Polsce z serwisu korzysta na razie znacznie mniej osób niż z Facebooka. Ale to nie znaczy, że nie warto.

Dziś 7. urodziny Twittera. Dlaczego warto dołączyć do grona jego użytkowników? 1Twitter szybszy niż wszystko inne (Fot. Flickr/ theanthonyryan/Lic. CC by-sa)
Marta Wawrzyn

Siedem lat temu Jack Dorsey opublikował pierwszy tweet w historii. Dziś 200 mln aktywnych użytkowników serwisu publikuje codziennie 400 mln tweetów. W Polsce z serwisu korzysta na razie znacznie mniej osób niż z Facebooka. Ale to nie znaczy, że nie warto.

Wczoraj ja obchodziłam 5. urodziny twitterowe, dziś to wydarzenie zostało przesłonięte czymś jeszcze ważniejszym: 7. urodzinami Twittera. Serwis ruszył 21 marca 2006 roku.

Pierwszy tweet i cała reszta

Autorem pierwszego tweeta był założyciel serwisu, Jack Dorsey. Skrót "twttr" chyba się nie przyjął, ale cała reszta – owszem. Tweety, które są prostym i zwięzłym zapisem chwili w 140 znakach, przez siedem lat stały się ważnym elementem krajobrazu medialnego.

W 2007 roku pojawiły się pierwsze retweety (czyli po raz pierwszy "przekazano" tweety dalej) i hashtagi (czyli oznaczanie tematu znaczkiem #). W 2009 roku to właśnie z Twittera świat dowiedział się, że do rzeki Hudson spadł samolot. Potem serwis jeszcze wiele razy stawał się źródłem newsów – np. podczas tsunami w Japonii, Arabskiej Wiosny czy nawet powodzi w 2010 roku w Polsce.

Tweetować zaczęli wszyscy ważni ludzie: celebryci, politycy, dziennikarze. Ci ostatni siedzą zresztą na Twitterze nie tylko po to, by informować, ale też by wiedzieć wszystko szybciej niż inni. W zeszłym roku konta na Twitterze założyli papież Benedykt XVI i polski premier Donald Tusk.

Ważny mecz, inauguracja prezydentury w USA, premiera popularnego serialu – to wszystko jest masowo komentowane na Twitterze na żywo. W Polsce na razie to się sprawdza głównie w przypadku wydarzeń sportowych (wtedy mój timeline – czyli to, co Twitter miał przed Facebookiem – staje się jednym wielkim "goool"). Nie wykluczam, że istnieje jakiś świat równoległy, w którym z równym zapałem komentowane są na żywo odcinki "M jak miłość" – ale staram się nie zaprzątać tym głowy.

Twitter ma się czym chwalić i na swoje 7. urodziny to właśnie czyni.

Twitter dla początkujących

Dziwi mnie to, bo żadnego serwisu społecznościowego nie lubię tak jak Twittera. Przede wszystkim jest szybki i prosty – traktuję go trochę jak dodatkowego RSS-a. Nie ma niepotrzebnych udziwnień, nikt mi nie dyktuje, które informacje są ważniejsze, a które mniej ważne. Nikt nie papla bez sensu – limit 140 znaków jest moim zdaniem wystarczający, żeby przekazać każdą informację. Bardzo często po raz pierwszy widzę ważną wiadomość właśnie na Twitterze, a dopiero potem pojawia się ona na portalach i w TV.

A i pogadać jest z kim – na Twitterze nie brakuje świetnych ludzi, i nie mówię tu tylko o celebrytach i dziennikarzach. Nowe osoby, które piszą ciekawie, dzięki retweetom i #FF (Follow Friday – polecanie osób, które warto obserwować) szybko "robią karierę" i zaczynają być śledzone przez setki, a nawet tysiące użytkowników. Żeby jednak zostać zauważonym przez innych, trzeba samemu wyjść z inicjatywą – zacząć śledzić innych i rozmawiać z nimi.

O tym, jak działa Twitter, pisał w serwisie Gazeta.pl Piotr Gnyp. Choć nie do końca zgadzam się z postawionymi tezami (uważam, że Piotr znacznie wyolbrzymił wady Twittera – ja ich w zasadzie nie zauważam), to polecam jego tekst jako dobre kompendium wiedzy dla początkującego użytkownika serwisu.

O Twitterze na Gadżetomanii

O Twitterze na Gadżetomanii pisaliśmy wiele razy. W zeszłym roku przedstawialiśmy listy 10 najbardziej wpływowych i 10 najzabawniejszych użytkowników polskiego Twittera. Pisaliśmy o operacji mózgu tweetowanej na żywo i o koszmarnym wywiadzie twitterowym TVN24 z premierem Tuskiem. Pokazywaliśmy, jak Twitter (i inne serwisy) wyglądałby w latach 80.

If Twitter had been invented in the '80s...

Łukasz pisał na przykładzie Twittera o tym, jak trwałe są informacje z serwisów społecznościowych. Okazało się, że nietrwałe – 11% stron, do których linkujemy na Twitterze, znika po roku, 27% - po dwóch latach. Ot, kolejny dowód na to, że Twitter jest zapisem chwili, która nie trwa długo.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
To skarb ukryty w śmieciach. W USA wyceniono go na ok. 97 mld dol.
To skarb ukryty w śmieciach. W USA wyceniono go na ok. 97 mld dol.
50 lat sadzenia drzew zmieniło klimat kraju. I to dosłownie
50 lat sadzenia drzew zmieniło klimat kraju. I to dosłownie
Zaktualizuj Androida Auto. Jest nowe wydanie
Zaktualizuj Androida Auto. Jest nowe wydanie
Jest coraz mniejsza. Cofają się niebezpieczne zmiany
Jest coraz mniejsza. Cofają się niebezpieczne zmiany
Biofobia narasta. Coraz więcej osób odczuwa lęk i niechęć wobec przyrody
Biofobia narasta. Coraz więcej osób odczuwa lęk i niechęć wobec przyrody
Bezzałogowy "PassAt" Polaków wyruszył w rejs. Ma pokonać Atlantyk
Bezzałogowy "PassAt" Polaków wyruszył w rejs. Ma pokonać Atlantyk
Myślała, że to śmieci. To, co odkryła, ją zdziwiło
Myślała, że to śmieci. To, co odkryła, ją zdziwiło
Nowość w mObywatelu. Skorzystają kolejni użytkownicy
Nowość w mObywatelu. Skorzystają kolejni użytkownicy
Antarktyda: Lodowiec Thwaites w krytycznej fazie destabilizacji
Antarktyda: Lodowiec Thwaites w krytycznej fazie destabilizacji
CERT Orange Polska ostrzega przed nowym oszustwem
CERT Orange Polska ostrzega przed nowym oszustwem
Mroczna przeszłóść. Opuszczone pociągi na Syberii
Mroczna przeszłóść. Opuszczone pociągi na Syberii
Znalazł ten skarb nielegalnie. Uciekł od odpowiedzialności
Znalazł ten skarb nielegalnie. Uciekł od odpowiedzialności
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇