Gry, wirujący ekran i Kevin Bacon: najciekawsze Easter Eggs w wyszukiwarce Google

Okolicznościowe doodle zastępujące klasyczne logo Google zna każdy. Na nich jednak kreatywność programistów się nie kończy, co przyniosło ciekawe wyniki wyszukiwania niektórych słów. Które z nich warto sprawdzić?

Gry, wirujący ekran i Kevin Bacon: najciekawsze Easter Eggs w wyszukiwarce Google
Jarosław Balcerzak

Wyniki wyszukiwania z przymrużeniem oka

Dla większości z nas wyszukiwarka sieciowa jest po prostu użytecznym narzędziem i z tego zadania wywiązuje się bez zarzutu. Nie ma jednak urządzeń ani programów, których twórcy lub użytkownicy nie użyliby do jakiegoś żartu. W przypadku Google’a zajęli się tym jego programiści, a oto najciekawsze z funkcji, które mają nas zaciekawić lub zapewnić chwilę rozrywki.

Świat zadaje pytania, Google podpowiada
Świat zadaje pytania, Google podpowiada

„Do a barrel roll”

Wyszukanie tej frazy obróci cały ekran o 360° zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomysł zainspirowała seria gier Star Fox na platformę SNES, ukazująca się od roku 1993 aż do dnia dzisiejszego (Wii U). Po naciśnięciu kombinacji dwóch przycisków samolot głównego bohatera wykonywał obrót – i ten właśnie element klasycznej gry postanowiono przenieść do wyników Google’a.

„Askew”

Niepozorne słowo skrywa za sobą tzw. piekło perfekcjonistów: jego wyszukanie przekrzywi wyniki na tyle nieznacznie by nie utraciły czytelności i na tyle zauważalnie aby miłośnikom porządku i symetrii nadepnąć na odcisk.

Obraz

„Flip a coin” / „Roll a die”

W tym przypadku trudno o zaskoczenie – pierwsza z fraz wyświetli pełną animację rzutu monetą i zaprezentuje losowo wygenerowany wynik. Druga z powodzeniem zastąpi zagubioną kostkę do gry. Sześcienną, a więc miłośnicy bardziej zaawansowanych RPG-ów będą niepocieszeni.

„Solitaire” / „Tic-tac-toe” / „Pac-man”

Gry są tematem lubianym także przez programistów Google’a, a niektóre z klasyków trafiły także do wyszukiwarki. W każdej chwili możemy je uruchomić dedykowaną frazą, a ich obsługa najczęściej sprowadza się do użycia myszy bądź strzałek klawiatury.

„Zerg rush”

Miłośnicy Starcrafta z pewnością Zergi pamiętają jako zdolne do zadawania sporych obrażeń gdy zebrało się sporą ich grupę. Po wyszukaniu „zerg rush” na nasze wyniki ruszy mnóstwo literek „o”, które likwidujemy precyzyjnymi kliknięciami myszy – w przeciwnym razie zawartość ekranu będzie przez nie stopniowo likwidowana. Refleks jest więc jak najbardziej wskazany.

Obraz

„Atari breakout”

Tym razem wyszukujemy w Google Image, a po uruchomieniu w nim kluczowej frazy z uśmiechem obserwujemy jak grafiki zmieniają się w wydłużone bloki, które przy pomocy myszy likwidujemy odbijaną „piłką”. Dokładnie tak, jak w dawnym klasyku na Atari. Zwycięstwo generuje nam kolejną planszę do gry.

„Super Mario Bros”

Pozornie niewiele można dostrzec, ale tylko to momentu gdy zdecydujemy się kliknąć w charakterystyczny blok z pytajnikiem po prawej stronie ekranu. Zgadza się – prosta, znana wszystkim animacja z równie ikonicznym dźwiękiem ma nam przypomnieć o jednym z najprzyjemniejszych aspektów rozgrywki.

„Google in 1998”

Must-see dla młodych użytkowników internetu, czyli fraza uruchamiająca stylizację wyników na realia sprzed 2000 roku. Jest więc ubogo, siermiężnie, a dla starszych użytkowników sieci z pewnością sentymentalnie.

Obraz

„Blink html”

Dawne czasy to jednak nie tylko sentyment i miłe wspomnienia, to także wiele eksperymentów i dość nonszalanckie podejście do funkcjonalności i estetyki. Świetnie oddaje to charakterystyczne miganie – ponury aspekt dawnej sieci, o którym warto sobie przypomnieć jedynie na krótką chwilę.

„The loneliest numer”

Wpisanie angielskiej frazy „najbardziej samotna liczba” przyniesie dość tajemniczy wynik: cyfrę 1, a także link do piosenki, jaka posłużyła twórcom za inspirację. Utwór „One” folk-rockowej kapeli „Three Dog Night” był jednym z pięciu najpopularniejszych na amerykańskiej liście Billboard w roku 1969.

„(Imię i nazwisko aktora lub aktorki) bacon numer”

Inspiracją stała się teoria o oddaleniu od siebie ludzi o maksymalnie sześć stopni znajomości. Sprawdzając w ten sposób dowolnego aktora czy aktorkę szybko zauważymy że przez fakt pracy na kolejnych planach filmowych… Wszyscy się już nawzajem znają, a odszukanie osób, które dzieli od Kevina Bacona więcej niż dwa stopnie jest zaskakująco trudne. Powodzenia!

Kevin Bacon - aktor, na przykładzie którego Google przypomina nam jak niewielki jest świat.
Kevin Bacon - aktor, na przykładzie którego Google przypomina nam jak niewielki jest świat.
Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.