NES powraca: znamy datę premiery i cenę nowej konsoli Nintendo
Nintendo ponownie oferuje swoją legendarną konsolę. Do sprzedaży trafia odświeżony NES, czyli oryginał Pegasusa. Co ciekawego oferuje nowa konsola, nawiązująca do lat 80.?
18.07.2016 | aktual.: 10.03.2022 09:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowa konsola Nintendo
Nintendo, w którym korki od szampana chyba ciągle jeszcze strzelają za sprawą gigantycznego sukcesu gry Pokemon Go, idzie za ciosem i ogłosiło niedawno powrót legendarnej konsoli NES (Nintendo Entertainemnt System), której pierwsza wersja zadebiutowała w Japonii w 1983 roku.
Gry, w które przed laty cały świat grał właśnie na NES-ie, są doskonale znane również pokoleniu Polaków, pamiętających pierwszą połowę lat dziewięćdziesiątych.
Paradoksalnie, zawitały one pod polskie dachy nie za sprawą samego NES-a, ale jego nielicencjonowanej wersji, a właściwie klona japońskiej wersji NES-a o nazwie Famicom. Na polskim rynku była to konsola Pegasus, a w innych krajach podróbki japońskiej konsoli nosiły inne nazwy, jak Polystation, Little Master czy Dendy.
Zamknięta platforma – stare kartridże nie pasują
Już niebawem starzy i nowi fani Super Mario Bros, Donkey Konga czy Pac-Mana będą mogli ponownie zmierzyć się z klasycznymi tytułami, uruchamianymi na konsoli Nintendo. Odświeżony NES, oferowany będzie pod zdecydowanie zbyt długą nazwą Nintendo Classic Mini: Nintendo Entertainment System.
Nowy sprzęt Nintendo nawiązuje wyglądem do oryginału, jednak oferuje użytkownikom współczesne technologie, jak zasilanie przez USB czy wyjście HDMI. Niestety, konsola Nintendo Classic Mini jest zamkniętą platformą.
Ku rozczarowaniu starych fanów nie będą do niej pasowały pieczołowicie przechowywane kartridże. Producent nie przewidział również możliwości podpięcia urządzenia do Internetu ani podłączenia do niego – np. przez USB – jakiegoś nośnika danych.
W co zagramy na Nintendo Classic Mini?
Tym, co będzie musiało wystarczyć nabywcom konsoli, będzie preinstalowany, nierozszerzalny zestaw 30 tytułów. Nowy NES zaoferuje następujące gry:
- Balloon Fight
- Bubble Bobble
- Castlevania
- Castlevania II: Simon’s Quest
- Donkey Kong
- Donkey Kong Jr.
- Double Dragon II: The Revenge
- Mario
- Excitebike
- Final Fantasy
- Galaga
- Ghosts’n Goblins
- Gradius
- Ice Climber
- Kid Icarus
- Kirby’s Adventure
- Mario Bros
- Mega Man 2
- Metroid
- Ninja Gaiden
- Pac-Man
- Punch-Out!! Featuring Mr. Dream
- StarTropics
- Super C
- Super Mario Bros.
- Super Mario Bros. 2
- Super Mario Bros. 3
- Tecmo Bowl
- The Legend of Zelda
- Zelda II: The Adventure of Link
Producent wspomina również o współpracy nowego sprzętu z konsolami Wii i Wii U i możliwości podłączenia klasycznego pada do Wii Remote’a. Mam przy tym wrażenie, że trochę w tym wszystkim żerowania na nostalgii, ale z drugiej strony nowy NES wydaje się trafiać w oczekiwania specyficznej grupy fanów, którym to nie przeszkadza.
Nintendo Classic Mini: powrót do korzeni
Choć można narzekać na zamkniętą platformę, to w gruncie rzeczy nowa-stara konsola Nintendo to prawdziwy powrót do korzeni. Po prostu podłączasz do jakiegoś ekranu, włączasz i grasz – bez głupstw typu odznaki, osiągnięcia, serwisy społecznościowe i wszystko to, co towarzyszy zazwyczaj współczesnej rozrywce.
Jasne, że konsolę z podobnym albo nawet większym zestawem gier można mieć za ułamek ceny nowego NES-a, ale… Nintendo Classic Mini to jednak zawsze oryginalny sprzęt od Nintendo, co dla hobbystów ma przecież znaczenie. Ponadto warto pamiętać, że konsolę dzięki HDMI bez problemu podłączymy do współczesnego monitora czy telewizora.
W takim kontekście proponowana polska cena, wynosząca 299 złotych za wersję z jednym i 339 za wersję z dwoma padami, wydaje się akceptowalna. Gry to jedno, ale towarzyszący nowemu NES-owi powiew nostalgii można przecież uznać za bezcenny. Nabywcy konsoli będą mogli przekonać się o tym wraz z jej europejską premierą, czyli 15 listopada.